Stwierdził, że nie dogaduje się jak to mówicie z kopertnikiem.
Zdziwił się, że nie ma nic do powiedzenia w Senacie i może tylko jak BHPowiec uczyć mycia rąk.
Pewnie chce na nocne dyżury wrócić.
Najbardziej zabolała go eksmisja z rządowej willi, w której się panoszył.
Złodziej pierdolony.
I bardzo dobrze niech zmyka.
Niech idzie śmieci sprzątać po pisiorach ich gówna... Przestraszył się Trybunału Stanu. Już niedługo Zero się szykuj z Długopisem i Karakanem choć on raczej nie dożyje.
Kasa mu się nie zgadzała, teraz może legalnie dorobić.
To już nie dla idei będzie cudak pracował?