Jestem po zawale.Od 2 tygodnie nie moge sie dostac do kardiologa w przychodnie na Slowackiego.Przyjmuja 7-8 osob i koniec.Ludzie stoja od 2 w nocy.Ale to nic nie daje,poniewaz tak jak pisze 7-8 osob.Prywatnie mnie nie stac na leczenie.Same leki to juz jest duzy wydatek.Czy czlowiek jest skazany na smierc w takim ukladzie?
masz racje załamana,ciężko sie dostać do tej przychodni a jeszcze jakie są tam niemiłe panie rejestratorki!!!!naburmuszone,z łaski odpowiadają,są osobami nieodpowiednimi na stanowisku!!!!i tak że jeszcze nie zwolnione!!a szkoda!:))
Wezwij pogotowie bo przecież może Cię boleć serce. Badania zrobią Ci na izbie przyjęć. Teraz aby zyć trzeba kombinować. Zgroza!!!
Dzieki.Pogotowie juz bylo u mnie dwa razy.Ale i tak musze sie zalapac do przychodni tego wymaga nawet lekarz pierwszego kontaktu.A co do rejestratorek to masz racje.Bede jescze probowala,moze wreszcie mi sie uda.Chyba wszedzie tak jest z tymi przychodniami kardiologicznymi.
tak jest na slowackiego wiem cos o tym ostatnio pojechalismy z mezem przed 3 rano byl 1 masakra jakas i jak sie tu leczyc
wezwij pogotowie,wezmą Cię na izbę przebada Cię kardiolog,przepisze leki...
W państwie Tuska nie ma litości dla chorych ,biednych.
Ale cóż. Tego chce większość Polaków więc jest jak jest.....