czy kastrowaliscie swojego psa? jeżeli tak to u kogo, za ile i dlaczego zdecydowaliscie się na to?
i czy cos się zmieniło w jego zachowaniu po zabiegu ?
y. co to miało być? dziewczyno, jak nie masz pojęcia o co pytam, to daruj sobie takie bezsensowne komentarze.
Nie ma sensu! chyba,ze jest nowotwor a jeżeli "tarczka" i nie ma zmian w okolicy jąder to nie niszcz psa,to tak jakby kobiecie podwiązać jajniki żeby nigdy nie rodziła.Jeżeli pies,suka przebywa pod kontrolą właściciela to nie myśl o kastracji.
Niestety nie masz racji. Zwierzęta nie wysterylizowane chorują. I wcześniej umierają.
Są opinie iż nadpobudliwy pies po kastracji jest bardziej spokojny i łatwiej można go " ułożyć ".W przypadku mojego psa nic to nie pomogło,jego zachowanie zmieniło się po skończeniu 4 lat / po prostu wyrósł z szaleństwa/.Odradzam.
Jesteście bardzo nieodpowiedzialni, oczywiście powinno się kastrowac psy jeśli nie posiada się hodowli, i tak wystarczająca już jest bezdomnych psów przez właśnie takich nieodpowiedzialnych właścicieli, ja kastrowalam u Dariusza Stawiarskiego , jestem zadowolona, ceny nie pamiętam , zachowanie psa się nie zmieniło, może tylko jest grzeczniejszy nie reaguje na cieczki nie ucieka, ma większy apetyt, nie choruje
ja się nad tym zastanawia dlatego, ze mój pies jakieś 4 dni temu miał styczność z suka, która ma cieczkę, od tamtej pory nie idzie z nim wytrzymać, wyje po całych dniach i w nocy tez się zdarzy, nie ma apetytu, trzęsię się cały ze stresu, strasznie to przeżywa, mieszkam w bloku, Nie mogę mu zapewnić ze podczas spacerów nie napotykamy jakiejś suki w rui. boje się tez ze jakimś cudem może mi ucieknie i zrobi jakiejś suczce niechciane szczeniaki. bije się z myślami, bardzo dużo czytam na ten temat, wiadomo,opinie są różne, ale więcej czytał am za niż przeciw. wiem ze to nienaturalne dla psa pozbawiać go hormonów, ale czy nie lepiej jest wykastrowac niż narażać psa jakieś dwa razy w roku na ciągły stres i niepokój?? co ciekawe sama nie wiem ile to potrwa, dzis czwarty dzień jest jazda bez trzymanki. dziś wyszłam na chwile z domu i z nerwów pogryzl drzwi.
mój pies robi jazdę z wyciem, drapaniem w drzwi przez całą noc lub uciekaniem z posesji na randki przez prawie 2 tygodnie, jak mu się faza załączy, a do jedzenia nawet nie podchodzi przez okrągły miesiąc
Kastrować i nie zastanawiać się.
ja swoją sunie wysterylizowałem w sobotę . Zrobiłem to bazując na doświadczeniu z moją poprzednią sunią , która dostała ropomacicza . Ledwo ją uratowałem . Polecam zabieg naprawdę warto go zrobić .
oczywiście że tak. nalezy kastrować psy i sterylizować
sunie...
zachowanie psa może się zmienić.. może zrobić się spokojniejszy, mniej agresywny...
przede wszystkim przyczynisz sie do zaprzestania rozmazania zwierząt i dasz jednoczesnie szansę na dom tym które czekaja w schroniskach.
no właśnie, póki jest pod moją opieką nie pozwole na to by pokrył jakąś sukę, ale jakby nie daj Bóg, uciekł mi, nie mialabym kontroli nad tym. no i przede wszystkim strasznie męczy się sam ze sobą i dodatkowo mi nie daje żyć......
Hk1. pies to nie czlowiek.
tak jak jedna z osób wyżej, nie masz pojęcia o temacie, to juz widać, idąc tym tropem nie wtracaj się.
Pies odszuka człowieka ale człowiek psa nie!na suczke z cieczką jest rada-odpowiednie dezodoranty na tylną część ciała i po kłopocie (zapytać lekarza) HK1 ma rację,właściciel,ktory należycie pilnuje psa(samca) nie musi go poddawać kastracji bo to nie takie proste z tym wiąże się i odpowiednia dieta itp.
no jasne, pójdę do właścicieli suczki i powiem żeby ja czymś spsikali, a myśl ze to cos da jest super naiwna, suka wydziela tak silne feromony posikujac co chwila, ze gadka o dezodorancie jest założona, poza tym są różne sytuacje, pies może się wyrwać ze smyczy i podczas wędrówki na gigancie zaplodnic jakąś suke, ludzie czy wy macie pojęcie o czym piszecie.... poza tym wątek stworzyłam z myślą o dyskusji z ludźmi którzy poddali swojego psa kastracji i ciekawi mnie czy się pies w jakikolwwiek sposób zmienił. Proponuje poczytać trochę na ten temat,zaczerpnąć jakiejś wiedzy zanim zacznie cię takie bzdury wypisywac.
widzę jak mój pies się meczy, a jestem odpowiedzialna i nie do puszczę go do żadnej suki żeby sobie ulzyl.
nieznosze jak ludzie wypowiadają się ostro mając male pojęcie o temacie...
Popieram. Przez ropomacicze straciłam ukochaną sunię. Drugą wysterylizowałam i żyła szczęśliwie 16 lat.