Może zamiescimy to jakies fajne dowcipy
Jasiu jedzie rowerkiem i mówi:
- Lowelku jeć, lowelku stój.
Po chwili starsza pani podchodzi do chłopca i mówi:
- Taki duży chłopiec i nie umie wypowiedzieć ''r''...
Jasiu mówi do starszej pani:
- SpieR*alaj staRa k*Rwo! A ty lowelku jeć...
Dawniej młodzian w skóre odzian h mial jak wieża i tym h jak maczugą łoił dzikie zwierza ,a teraz studencik h ma jak precik ,spier..ony ,zmietoszony cały instrumencik
dawniej były jak kobyły nadworskie dziewice,cycki miały jak z marmuru i stalowe cyce.dzisiaj niewiasta ma cipkę jak z ciasta.Wyciamciana,wydziamdziana,ledwo to obrasta!
Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
Narkoman trafił do piekła.
Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza.
Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela.
Biegnie i zaczyna przerzucać żeby schło.
A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście.
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty.
Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów!
Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień - byłby raj!
Rozmawiają owoce egzotyczne.
- Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
- Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina.
- Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć...
Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
- Uwaga! Proszę państwa, przerywamy audycję aby podać ważny komunikat: W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania
UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zielony strój, łapy do samej ziemi.
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu (w okolicach Piaseczna), zatrzymał się przy lasku. Włazi w krzaki i zdębiał - widzi coś - małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno powiedział:
- Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
- A ja jestem gajowy i s*am!
Dżepetto przychodzi do domu i widzi onanizującego się Pinokia:
- Dziecko przestań! Co ci przyszło do głowy?! Mogłeś spalić siebie i chałupę!
Mąż z kuponem totka w ręce pyta żonę..Kochanie gdyby tu była wygrana i dałbym Ci połowę to co byś zrobiła??
-wyprowadziłabym się..na to mąż..to bierz 20 zł i spierd.. :)
Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i jebnął głową o framugę, aż mu korona spadła. Złapał się za łeb i jęknął z bólu:
- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś Stefan...
Biskup przyjeżdża do szkoły specjalnej. Pyta dzieci kim chciałyby być w przyszłości. Nagle Jasio:
- Ja to bym chciał na biskupa.
- No ale to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić.
- No i chodzę.
Rosyjscy uczeni w końcu odkryli gen, który nie odpowiada za nic...
Polak, Niemiec i Rus chceili przejść przez granicę, ale zatrzymał ich diabeł i nie pozwolił. Aby przejść przez granicę dał każdemu po spożywczaku i powiedział, że przyjdze do ich sklepów za miesiąc i jak będzie w nim to co chce, to przejdą przez granicę.
Po miesiącu przychodzi diabeł do Ruska i pyta:
- Masz pięć kilo nihuja?
Rusek odpowiada:
- Nie.
Diabeł go nie przepuszcza i idzie do Niemca:
- Masz pięć kilo nihuja?
Niemiec odpowiada że nie ma. Diabeł go nie przepuszcza. Idzie do Polaka i pyta:
- Masz pięć kilo nihuja?
Polak:
- Mam.
Diabeł:
- A gdzie?
Polak:
- A na zapleczu, chodź za mną to ci pokażę.
Wchodza na zaplecze, diabeł pierwszy a Polak za nim i nagle Polak gasi swiatło i pyta:
- Widzisz coś?
Diabeł:
- Nihuja.
Polak:
- To bierz pięć kilo i sp******aj.