Mhhmm...Cieszymy sie bardzo,ze Hiszpanie i Wlosi doceniaja te przystawki.....ale czesciowo zgadzam sie z opinia WW.Swieze a mrozone owoce morza,to nie to samo.Chyba ,ze wlasciciele "Nic Nowego" dysponuja swiezymi produktami.....wtedy zwracam honor.
Hmm. Wiesz kiedy tam iść, skoro zawsze trafisz na Włocha czy Hiszpana i to jedzących krewetki bądź obiad lub kolację (krewetki na śniadanie?). Chodzisz tam o każdej porze dnia czy pracujesz tam?
no tak uderz w stół a ludziska z "nic nowego" się odezwą.
ja was nawet rozumiem że zgoniliście swoich znajomych , żeby pieli peany pochwalne na temat knajpy , a każdemu słowu krytyki przypinali łatkę "konkurencji" , to takie czysto polskie jest.
gdybym był z "konkurencji" to wręcz chwaliłbym te trawiaste sałatki, miałką w smaku pizzę że o owocach morza nie wspomnę , bo wasi nie zadowoleni klienci przyszli by do mnie.
żeby komuś coś nie smakowało nie musi być zaraz z konkurencji.
ps. to tylko moje subiektywne odczucia
Ludziska dajcie spokój, w ogole nie liczycie sie z nikim. Ze ktos otworzyl miłą knajpke to zaraz trzeba go zmieszac z blotem. Widac brak zajecia i chamstwo
wy isc do tesko tam byc fajna kawiarnia.nowo otwarta byc
Nic nowego byłam miły lokal nie na kopcone od papierosów sympatyczna obsługa pizza na cienkim cieście polecam również kalmary super sprawa.
skoro tak się czepiłeś "WW" że to kopia apropos to może ty tam pracujesz chyba że jesteś właścicielem i czujesz się dotknięty faktem że jest w Ostrowcu coś nowego i nie zwykłego a z tego co zauważyłam to odnosisz się bardzo nie zadowalająco w tej kwestii ciekawe czy co kolwiek w tym lokalu by tobie smakowało pewnie nawet o wodze powiedział byś że to deszczówka smakoszu najpierw coś tam posmakój a potem komentuj. Kopia apropos a tak właściwie to apropos jakiego lokalu w Polsce jest kopią ?? przyzwyczailiście się do rutyny czasami nadchodzi czas na wielkie zmiany ja polecam smacznie czysto miło i NIE PALI SIĘ W ŚRODKU pozdrawiam innych internautów
no o tym mówiłem "rybka" uderz w stół .... .
a teraz wyłożę ci to łopatologicznie jako właścicielce,właścicielowi lub pracownikowi knajpy "nic nowego" , jeżeli komuś coś nie smakowało to wolno mu o tym napisać, dopisałem również ze to moje subiektywne odczucia , ale jak widać czytanie ze zrozumieniem to dziś zapomniana sztuka.
więc koniec tematu ,ludzie na pewno do was przyjdą i spróbują waszej "wyśmienitej" kuchni ilu z nich wróci to już inna bajka.
Tak jak już wspomniała "Zdziwiona" DAJCIE SPOKÓJ czy nie macie innych problemów? Po co takie dogadywanie, podejrzewam, że właściciel czy właścicielka (bo nic mnie to nie obchodzi) nawet nie zaglądają na takie fora, gdzie banda szczeniaków i niedorozwojów robi sobie docinki. Nic w Ostrowcu nie może byc normalnie, przecież to OSTROWIEC, miasto ludzi zawistnych, układowych i leniwych, przepraszam, napewno są wyjątki, które zresztą potwierdzają regułę. Osobiście na forum zaglądam często z nadzieją, ze coś się w nas Ostrowiakach się zmieni, ale widzę, że bez szans. POZDRAWIAM WSZYSTKICH MYŚLĄCYCH PODOBNIE JAK JA, a inni no cóż też muszą mieć miejsce na ziemi.
Widzę martik, że jesteś znawcą tematu owoców morza. Ciekawe gdzie ich zasmakowałaś? pewnie w BRINIE, EL BOTERO albo w GATO NEGRO bo jak splajtował LOS GONZALES to wątpię żeby Cię było stać na wyjazd choćby do MOLINY DE ARAGON aby zjeść dobrą kolację za 100 euro w lokalu gdzie podają świeże owoce morza. Druga sprawa jestem ciekawa jak wyobrażasz sobie transport owoców morza do Polski, później ich rozprowadzenie tak aby były świeże każdego dnia. Jestem ciekawa czy ty poza ortografią wiesz coś jeszcze, może co to jest logistyka? Pewnie nie zdajesz sobie sprawy z tego że z logistycznego punktu widzenia świeże owoce morza nie mogą się pojawić na każdym hiszpańskim stole?
Powiedz mi jeszcze gdzie w Monrealu kupujesz te produkty? w DIA czy w Eroski? bo ja będąc tam mogłam kupić tylko krewetki gotowane.
Owoce morza "świeże" przylatują są do Polski w środę w nocy i rozwożone są po kraju, każdy smakosz Ci to powie, od każdego czwartku do soboty możne je mieć u siebie w lokalu, wystarczy trochę chęci i serca.
Wesołych Świąt:)
A kto w Ostrowcu za nie zapłaci? Wiesz ile kosztuje kilo krewetek?
jeśli faktycznie jest to lokal bez papierosowego dymy, to idę jak w dym aby to sprawdzić.
Byłby to milowy krok do przodu i szansa na stałą klientelę, która ceni sobie ten walor.
Czas leci i jakoś mi się jeszcze nie udało zajrzeć ale wasza dyskusja bardzo mnie zachęca.
Gratuluję całkiem szybkiego przeobrażenia nieczynnej "mordowni" w przytulny lokal o którym się wiele mówi.
Rece i biust opadaja!Raquel,Twoj tekst niestety zalatuje ignoranctwem.Nie zyjemy juz w sredniowieczu.Wszystko dopasowane jest do obecnego systemu globalnego.Nowoczesne zaplecze logistyczne pozwala skutecznie realizowac najbardziej zlozone strategie.Nawet w Polsce dostepna jest juz swieza orientalna zywnosc lub egzotyczne kwiaty ciete.
Odbiegamy od tematu,a o rybach az szkoda pisac. To w ogole polski fenomen, ktorego nie jestem w stanie zrozumiec. Dlaczego,np. w Madrycie polozonym wysoko nad powierzchnia morza i daleko od wody- moge zjesc swieze, w nocy zLowione oraz dostarczone ryby i owoce morza. Natomiast w Polsce ,nawet w regionie nadmorskim jestem skazana na ryby najczesciej rozmrazane,ktorych smak nijak sie ma do prawdziwych swiezych ryb. Szkoda wielka, że 99% lokali tak postepuje.
Dlatego,definitywnie koncze ten temat i zycze wlascicielom restauracji "Nic Nowego" powodzenia-oby ich lokal byl chlubnym wyjatkiem.Amen.