Nie tylko wierzę ale wiem!!! Ręczę za to głową..:) Pracowałam w KFC w Krakau ponad 2 lata i miałam przyjemność poznać tą firmę od podszewki :) Naprawdę polecam jedzenie(zawsze świeże) i jako pracodawcę również polecam bo warto. Mięso leżace na ladzie grzewczej po usmażeniu np. polędwiczki z kurczaka tzw stripsy gdy nie sprzedadza sie w ciagu 30 minut są wyrzucane do KOSZA!! jak i wszystko co przekroczy określony czas..tak naprawdę sie dzieje...Aż szkoda :( bo człowiek mógłby się niejeden tym posilić..
to już akurat jest głupota - mogli by te jedzenie zbierać w jedno miejsce, jakoś segregować i pod koniec dnia wydawać potrzebującym- myślę, że nawet wielu studentów by było chętnych na darmową wyżerkę ;))
albo chociaż zbierać razem do pojemnika i wydawać dla bezdomnych zwierząt lub do schroniska... bo takie wyrzucanie to tylko marnowanie życia biednego kurczaka... nienawidzę jak się mięso marnuje, to w końcu poświęcenie życia żywego stworzenia :-/
KFC robione na miejscu? Kurnik na zapleczu i gość z tasakiem?:) Żarty się Ciebie trzymają. Wszystko przyjeżdża mrożone w chłodniach.
Produkty przychodzą w lodzie ale to nie znaczy, że całkowicie mrożone..
Jeśli potrzebne są zapasy to mrozić też można tylko przez określony dość krótki czas.. W restauracji są specjalne chłodnie
Prawda jest taka, że jak chcę coś zdrowego to robię to sama w domu :) a na mieście to czy McDonalds czy KFC to kiedy jestem głodna to nie zastanawiam się czy jeden fast-food jest zdrowszy od drugiego, po prostu jem ;) bo tego z czego oni to robią i jak to nigdy na 100% nie będziesz pewny.
nikt tam się chyba nie stołuje codziennie aby mieć porównanie które jedzenie mniej szkodliwie wpływa na organizm :)
Pracownicy mają posiłki za przysłowiową złotówkę...i wszyscy z nich korzystają- pracowałam ponad 2 lata przez 5 dni w tygodniu więc i też spożywałam to jedzonko..Nie zauważyłam szkodliwego wpływu na mój organizm- nawet nie przytyłam choć niektórym trochę się to zdarza :P