Witam wszytskich forumowiczów , mam zapytanie kiedy byście wyszli na ulicę i zaczęli protestować przeciwko temu co się dzieje u nas w kraju ??
Co raz więcej nam nasz naród zaczyna kraść i ściągać od nas.
Jak już ma być od lipca że ci co oszczędzają i mają powyżej 2,49zł to nam 49gr pobierają czyli Belkę.
A dodatkowo chcą byśmy płacili za swoją własność ale narazie nie wiedzą czy to 1% czy 0,1% ale to będzie albo 1000tys/rok albo 100zł/rok
Mam nadzieje ze szybko. Pracuje za granica i naprawde chcialbym wrocic do kraju (jak wiekszosc moich tutejszych znajomych) ale do czego wracac? Wyruszylem na zachod jak przyszedl "wielki kryzys". Polska ponoc bardzo dobrze to zniosla jednak tutaj mozna znalezc bez problemu prace i nawet za minimum ustawowe godnie zyc. A w Polsce? Za minimum oplat sie nie zrobi. W kazdym cywilizowanym kraju jak ktos pracuje to ma na przezycie i w zaleznosci od tego gdzie to tyle moze zaoszczedzic. Ale u nas nie wystarczy uczciwie pracowac. Owszem, zaraz napewno znajda sie ludzie ktorzy powiedza ze maja 5, 6 tys czy wiecej na reke. Znam tez i takich ale to sa naprawde wyjatki. Uwierzcie ze bardzo tesknie za krajem i lza sie kreciw oku jak widze co sie dzieje i ze w najblizszej przyszlosci nie ma tam szans na godne zycie.
Ja odwagi nie mam zeby rzucic kamien jako pierwszy ale mam nadzieje ze w koncu znajdzie sie smialek ktory to zrobi. A zanosi sie na porzadne gradobicie.
Nie na ulice tylko na wybory!!!!
Gdy były wybory to głosowaliście na tych drani i łapówkarzy albo siedzieliście obojetnie w domu.
Teraz pretensje miejcie do samych siebie .
czas ,ja sam czekam na sygnał kiedy w końcu wyjdziemy na ulice ,kiedyś podnieśli cene cukru ojce nasze zaraz protestowali i zaniżono a teraz kompletnie nic nie robimy i te kurwy robią co chcą