Jeżeli przekonam się, że ktoś kłamie, to staram się nie kontynuować takiej znajomości, bo o czym rozmawiać z taką osobą, skoro nigdy nie wiadomo ,czy to co mówi, to prawda? A jeżeli już jestem skazana na przebywaniu w otoczeniu takiej osoby, to traktuję z rezerwą to co ona mówi. Przyznaję, że mówienie prawdy, często "nie wychodzi mi na zdrowie", niestety. Raczej już się nie zmienię, bez względu na to, ile mnie to czasami kosztuje .
A Mi Szkoda takich ludzi pomiewaz maja oni problemy zyciowe i z tad wynikaja ich niesamowite opowieści tak zeby siebie samego dowartościowac....
No to Kaczyński też się dowartosciowywał Cameronem,szkoda że WB to zdementowała ,żeby tylko wojny z tego nie bylo....
Zerwać całkowicie kontakt zanim toksycznie ogarnie Twój umysł. Najlepiej stłamsić w zarodku i nie mieć w sobie poczucia winy. Tacy ludzie oplatają się jak bluszcze, czerpią z naszej bezradności soki i niszczą. Nie mówić takim ludziom nic osobie, bo później to wykorzystają i upajają się złem.
Współczuję, ja też przez to przeszłam. Właśnie jestem na detoksykacji :)
Lepsza najgorsza prawda niż jakiekolwiek kłamstwo...kłamiąc kogoś nie ma się do niego szacunku, jeśli ktoś kłamie liczy że ktoś będzie naiwny i uwierzy,prawda?
Prawda, prawda. Ryczeć mi się chce, że byłam tak naiwna.
Byłaś... ale już nie bądź,głupio tak bo jak można z góry już komuś nie wierzyć, no ale czujnym trzeba być,ostrożności nigdy za wiele. I nie ma co ryczeć bo szkoda łez ;)
mówiłem ci po co ci taki ktos do spowiedzi
to sa ludzie o niskiej samoocenie, dlatego w ten sposob chca sie dowartosciowac - olej ich
czeste klamstwa i jak to zostalo nazwane w tym watku "zycie w wymyslonym swiecie" jest normalnym objawem u dzieci w wieku od 3 do 8lat - w tym okresie dzieci potrafia opowiadac niestworzone historie i w dodatku wierza ze to jest prawda i potrafia cie do tej wiary przekonac - swiadczy to o plastycznosci mozgu dziecka i budowania wyobrazni oraz pokonywaniu pierwszych wyzwan i slabosci
Jesli jednak ten nawyk nie zostanie wyhamowany u dziecka w odpowiednim czasie samoistnie moze prowadzic do zaburzen psychicznych i zazwyczaj ma ono jakies podloze problemowe (stres,klopoty w szkole ,domu,w zyciu towarzyskim i prywatnym, brak samoakceptacji,niska samoocena,itp) . Taie osoby sa zazwyczaj bardzo wrazliwymi ludzmi , ktorzy wszelkie problemy calego otoczenia lacznie z ich pozytywnym a nawet negatynym rozwiazaniem postrzegaja jako swoje
W przypadku kiedy "wymyslony swiat" zastepuje danej osobie realny zaczyna sie problem, poniewaz odrzucenie poprzez otoczenie poteguje wrazliwosc i wzmaga agresje co prowadzic moze do sytuacji zagrozenia dla otoczenia i dla tej osoby. Wowczas mamy doczynienia ze schizofrenia a dokladniej jej pochodna choroba Bleulera, ktora nalezy leczyc do konca zycia
A co z ludźmi którzy ukrywają swoją przeszłość? Czy to też jakieś kłamstwo? Bo ukrywając swoja przeszłość której załóżmy się wstydzi wymyśla zupełnie coś nieprawdziwego, czyli to też w jakis sposób życie w wymyślonym świecie.
a kto miał by czelność przypomnieć wołowi,który jest szanowanym obywatelem co robił jak był cielęciem? no kto? ja tak! a Ty?
no właśnie ja swojej przeszłości się nie wstydzę, to problem ludzi i ich ograniczenia umysłowego że nie potrafią tego zaakceptować czy chociaż zrozumieć...sztuką jest przyznać się do własnych błędów. Najważniejsze to jakim się jest człowiekiem a nie jakim się było.
Jestem ciekaw ile można żyć w takim kłamstwie.Przecież to normalne,że kiedyś kłamstwo wyjdzie.Takie życie w wyidealizowanej bańce mydlanej.
No i co z tego że wyjdzie,jak służba mundurowa to 15l.i emerytura a w innych zawodach wszystko się ukryje,to tylko my prości ludzie wywlekamy brudy na światło dzienne inni może i bardziej uwikłani w różne machloje,skrzętnie ukrywają a tylko po to,żeby taki jak ja czy Ty mieli dobrą opinię o tym dobrym (szubrawcu),Wiesz już dlaczego kłamią?