Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

KLER

Ilość postów: 448 | Odsłon: 16746 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
                          • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 254

                            Odp.: KLER

                            Felice123 z 10.06. Ja tylko wyraziłam swoje zdanie. Po prostu nie zgadzam się z tym, że winę za postępowanie księdza ponoszą wierni, i tyle. I nie mam pojęcia, czy Kasandra ma podobne zdanie, powiem więcej - nie interesuje mnie to. Walczę jak lwica? Nie. Sprostowałam tylko, że nie jestem Kasandrą, zresztą zgodnie z prawdą. Co do zaufania. To jak mogę ufać komukolwiek z forum, jak nie znam go osobiście? No i na koniec napiszę, że nie jestem feministką, ponieważ nie czuję, aby moje prawa do czegokolwiek były zagrożone, póki co.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            W takim razie z ywagi na pidnoszkny przez ciebie brak feministycznych pistaw wvtwoim zachowaniy/ osądzie, proszę o odniesienie się do tej części mojej wypowiedzi, która dotyczy winy w małżeństwie. Jak uważasz, dlaczego w małżeństwach dochodzi do sytuacji patogennych - czy winny zawsze jest tylko mąż ?

                            Felice123
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            Korekra:.... z uwagi na podnoszony przez ciebie brak feministycznych postaw w twoim zachowaniu...

                            Felice123
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            Milczysz, bo odpowiedź wiele mogłaby tu wyjaśnić...twoje podejście do oceny winy mężczyzny będącego w małżeństwie, wiele tłumaczyłoby gdy chodzi o twoją reakcję na to co napisałam o duchownych i ich winie za przewinienia, których się dopuszczają. Twoje milczenie to czyste tchórzostwo skonfrontowania swoich ocen... tak ci jest wygodnie ...stosować różne kryteria ocen tych sytuacji, bo z Kościołem/księżmi, Bogiem i mam odwagę napisać, że i z mężczyzną w poważnie traktowanym związku sakramentalnym - jest ci nie po drodze.

                            Związek sakramentalny ma to do siebie, że gdy zawiera i praktykuje się go poważnie, to nie pozwala to nam kobietom, negatywnie patrzeć tylko na mężczyznę jako jedynego winnego zła, które dotyka relacji rodzinnych, które doprowadza do rozpadu jedności między małżonkami, a w konsekwencji - i rodziny doprowadzając do rozwodu.

                            Ot taka zależność z tym odrzuceniem przez mężczyznę i kobietę drogi Bożej podążania w jednym kierunku i mówienia jednym głosem.

                            Tak jak wina nie leży tylko po stronie męża, tak i gdy chodzi o Kościół, winny też nie jest tyko ksiądz.

                            Tak jak wchodzimy w małżeństwo z bagażem doświadczeń z domu rodzinnego, przejmując i kontynuując także i złe zwyczaje, obyczaje i nawyki w nim panujące, tak też i w swój związek z Kościołem, wnosi je ksiądz.

                            Tak jak upadamy pod egoizmem małżonka w trakcie trwania małżeństwa szukając ulgi w cierpieniu, która wpycha nas w szpony kolejnego zła, tak i traci ducha z powodu braku wiary wsród wiernych, a w następstwie powyższego i upada - ksiądz, który wśród letnich wiernych, nie ma szans na walkę z pokusami. Siłą rzeczy przegrywa swoją relację z Oblubienicą, której ślubuje czystość i poświęcenie, tak jak przegrywa ją i mąż, który ma nieczułą, niekochającą go i nieszanującą żonę.

                            Takie są konsekwencje nieopierania się na Bogu w pokusach, zwątpieniach i cierpieniach. Ksiądz to też człowiek, to też mężczyzna.

                            A teraz czekam na feministyczny, egoistyczny i pełen hipokryzji bełkot tych, którzy nie potrafią przeprowadzić prostego wnioskowania przyczynowo skutkowego.

                            Względnie czekam na te pomyje, które tak lubicie na mnie wylewać, choć dla mnie to jedno i to samo

                            Pozdrawiam mimo to życząc owocnych reflejsjii nad sobą by przestać w końcu swoją osobą siać zgorszenie wśród maluczkich, a nie tylko skupiać się na duchownych, którzy też niewątpliwie często swoją postawą takie zgorszenie wywołują.

                            Amen.

                            Felice123
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 263

                            Odp.: KLER

                            Felice 123, 11.06. To zależy jakie sytuacje patogenne masz na myśli. Zdrada, przestępstwo (każde), alkoholizm, przemoc w różnej formie, dewiacje seksualne? Ja nie twierdzę, że zawsze jest winny mężczyzna. Jednak przysłowiowa za słona zupa jest przyzwoleniem na to, że kobiecie należy się kilka razów? Wszak rzeczywiście przesoliła tą zupę, więc to jej wina, że dostała?? To też jej wina, że nie zgadza się na seks, który jest w jej mniemaniu dewiacją seksualną, a to upoważnienia męża do zdrady, bo idzie tam, gdzie dostanie to co lubi? Czyli w tej sytuacji też jest winna żona? Takie przykłady można mnożyć. Przypadek przypadkowi nie równy.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            Co zatem z rozeznaniem przed ślubem, co robią kobiety w okresie narzeczeństwa, który nie po tylko jest, by upiększyć się przed spotkaniem z lubym, a w jego trakcie - by być głuchą i ślepą na pewne symptomy, które mogą świadczyć o złych skłonnościach wybranka.

                            No ale załużmy, że była i pomroczność jasna i do ślubu doszło. Nie uważam, że źródłem niezadowolenia jest tylko i wyłącznie choćby i słona zupa, albo może to, że żona nader oporna w łóżku. Czasami może okazać się, że nieradzenie sobie pezez mężczyznę z emocjami, nawet jeśli nie jest objawem choroby psychicznej, to może mieć swoje źródlo w szeregu zdarzeń poprzedzających.

                            Przypatrz się kobieto ( tu piszę tak generalnie - do wszystkich kobiet, a nie tylko do ciebie), czy przypadkiem nie jest tak, że gdy podejmujesz gości, to i stół pięknie nakrywasz i coś wykwintnego ugotujesz, a i pięknie się wystroisz, a gdy mąż wróci do domu zmęczony, to w wyciągniętej tunice - niczym w namiocie- szurniesz mu talerz na zabałaganiony stół z ochłapami, których nawet pies nie chciałby zjeść, burdząc coś przy tym do męża pod nosem, że nici z intymnego wieczoru, bo boli cię głowa i nie ważne, że do tego wieczora jeszcze dziesięć razy ta głowa może cię przesrać boleć - zwłaszcza, że są tabletki, które temu bólowi mogą zaradzić. . A bawet jeślu i tak nie jest, i objad jest smaczny, a mimo to mąż nie jest zadowolony to co szkodzi, przeczekać ibzostawić go z tymi emocjami na chwilę samemu sobie i , nie odpiwiadać tym samym. Zapewne wieczorem przyjdzie, przeprosi i powie, że miał wyjątkowo ciężki dzień w pracy, bo szef się na nim wyżył. Ot cała filozofia patrzenia na sprawy w szefszej perspektywie, a nie tylko z pozgcji własnego" ja , tu i teraz".

                            Felice123
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            Nie utożsamiam się z tym co piszesz w swoim poście Felice123 o godz.13.07, z prostej przyczyny - mój związek jest bardzo szczęśliwy, a tym samym mój dom i moje dziecko. To co pisałam to przypadki, o których się słyszy i czyta. Ja w nich nie znajduję usprawiedliwienia dla oprawcy. Nie ma usprawiedliwienia na jakiekolwiek ataki agresji skierowane wobec żywej istoty, m.in człowieka. Szukając takich usprawiedliwień i doszukując się ich w trudnym dzieciństwie, w złym dniu, trzebaby było wypuścić wszystkich morderców, oprawców, katow i gwałcicieli z więzień, ponieważ oni prawie wszyscy mieli trudne dzieciństwo i trudne życie.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            MÓJ związek, MÓJ dom, MOJE dziecko ?

                            I WSZYSTKO SZCZĘŚLIWE ?

                            Dam radę- zostaw też coś z tego i dla męża, a wted jako w jedności z nim będzie to WASZ: związek, dom i dziecko. Acha i nie zapomnij zapytać swojego męża, czy przypadkiem nie chciałby powiększyć rodziny, a nóż chłopina boi się nawet wyjść z taką propozycją, skoro wszystko dotychczas w waszym związku jest twoje, łącznie z ostatnim zdaniem w sprawie.

                            Jednym słowem - iluzja to nie rzeczywistość. Nie odbieram cię po tym co tu piszesz, jako szczerej osoby. Nie musisz tego skomentować, chyba, że istatnie zdanie, tak jak i w twoim związku- ma należeć do ciebie....to proszę bardzo. Ja już żegnam. :))

                            Felice123
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            Felice, pisałam w l.poj. , ponieważ mój mąż nie bierze udziału w tej dyskusji. A ty do jednego słowa "mój" ulozylaś własną ideologię. I uwierz, czytając to chce mi się po prostu śmiać. Nic co napisałaś nie jest zgodne z tym, co jest w NASZYM życiu, w NASZYM domu (l.mn. użyta celowo). Uczepilaś się jednego słowa, nie nawiązując kompletnie nic do poruszanego tematu. Zagrywka taktyczna? Co do ostatniego zdania. Chciałaś, aby należało do ciebie? To też nie zbyt fair.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            Dodam jeszcze, że tak jak tobie nie zależy co inni o tobie myślą (pisałaś o tym wielokrotnie), tak mnie nie zależy jak ty mnie odbierasz. Nie lubię ludzi, którzy próbują z buciorami włazić do czyjegoś życia uważając, że oni wiedzą lepiej co się w nim dzieje. Ty to robisz.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 250

                            Odp.: KLER

                            Odpowiedź w zamrażarce :))

                            Felice123
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: KLER

                            Popatrz Felice, nawet Admin ma cię dość. Twoje posty wciąż przetrzymuje w poczekalni, mimo twoich usilnych próśb, i odrębnego wątku na ten temat:D

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 283

                            Odp.: KLER

                            Albo w piekarniku.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 225

                    Odp.: KLER

                    Jeszcze raz podjreślam, że odpowiadałam na post z 11.20 :))

                    Felice123
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: KLER

                      Pozwól felice - wytłumaczę im łopatologiczniej.

                      Każdy naukowiec zajmujący się zjawiskami kryminogennymi powie wam, że przestępców kształtuje środowisko. Że to, że ktoś jest złodziejem, bandytą czy mordercą nie zostało mu przypisane podczas narodzin, tylko ukształtowało go środowisko, w którym się urodził i wychowywał.

                      A wy jak ci kretyni, że ksiądz-pedofil to przyleciał z Marsa na tą waszą plebanię.

                      Janusza K. który zamordował Barbarę W. ukształtowało środowisko w którym się wychował.

                      Ale księdza-pedofila nie ukształtowało środowisko w którym się wychował.

                      Takie rozumowanie jest właśnie absurdem. Gorzej, że już dawno podważonym przez naukę, ale mimo to wciąż przez nieuków powtarzanym niczym mantra.

                      ciemniak12
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: KLER

                        Dziękuję. Poprzedni post w zamrażarce.

                        Felice123
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: KLER

                          Wiem, ale i tak przeczytałem :)

                          ciemniak12
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 234

                        Odp.: KLER

                        No to poleciałaś. Właśnie dlatego powinieneś obejrzeć film "Kler" i zobaczyć to środowisko kształtujące księdza pedofila i jak to środowisko podchodzi do problemu pedofili.

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
    1234 ... 1011131516 ... 22232425
    Przejdź do strony nr
    7 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.
    
    - Reklama -
    - Ogłoszenie społeczne -

    - Reklama -

    - Reklama -
    - Reklama -
    - Reklama -
    Losowa firma:
    KAMO usługi elektryczne
    Branża: Elektryka
    Dodaj firmę