Ja wydaje ok 600-700 zl. W ta wchodza fryzjer, paznokcie,kosmetyki,ciuchy, buty plus silownia i basen
I pewnie na utrzymaniu rodziców jesteś? ;)
Kochana mam 33 lata, meza i syna. Pracuje i dobrze zarabiam,maz zreszta tez i stac mnie na takie wydatki. Lubie ladnie wygladac, ale przede wszystkim dbam o swoja kondycje
to chyba że tak, zwracam honor ;)
A dlaczego zaraz uważasz, ze jak ktoś dba o siebie, to na utrzymaniu rodziców jest. Ja wydaję mniej niż nika, bo ok. 500 zl na te swoje kobiece przyjemności i rodzice mnie nie utrzymują - prosty rachunek: 2300-2500 zarobki netto, 1000 wszelkie opłaty, 500 jedzenie, 500 te tzw. przyjemnosci, a te 300-500 zl zostaje na niespodziewane wydatki lub idzie na konto oszczędnościowe. i zero groszy od rodzicow
Hmm a jak był wątek o zarobkach w Ostrowcu to średnia wynosiła 1200zł :) ludzie lubią widać narzekać i tyle.
Dlaczego tak uważam? Bo większość osób które wydaje na siebie np. tysiąc złotych miesięcznie to dziewczyny które już pracują a jeszcze nie wyszły za mąż, mieszkają z rodzicami, do niczego się nie dokładają więc mają całą kasę dla siebie chwaląc się ile to one nie mają.
A gdy już mieszka się "na swoim" to ma się zwykle duże wydatki np. kredyt hipoteczny, dziecko, rachunki itd. i wtedy nawet gdy mąż dobrze zarabia to trudno wygospodarować większe pieniądze na siebie bo są inne priorytety.
No i co w tym złego, że piszą dziewczyny, nie bedące jeszcze mężatkami. Niech korzystają póki nie mają poważniejszych wydatków, są młode, niech cieszą się z życia.
A poza tym, z mojego doswiadczenia ( mężatki) to wiem, że jak dbanie o siebie było dla kobiety zawsze ważne, to i po slubie nie przestaną tego robić, nawet w obliczu tych innych ważnych wydatków. Może jedynie ograniczą koszty i zamiast tuszu do rzes za 150 zł wyszukają dobry i za 15.oo.
A te "ważne wydatki" i teoretyczny brak środków jest niestety dla cześci mężatek usprawiedliwieniem, gdy nie chce im się już o siebie dbać, przecież "męża zlapały, to już się nie muszą starać"
Za tym aby dbać o siebie po ślubie to i ja jestem w 100%.
Chodzi mi tylko o sytuacje - nie z tego wątku - gdy ktoś pisze np. jak można używać tuszu za 15zł? Ja używam tylko za min. 150! a ta osoba jeszcze nie ma pojęcia o życiu i o tym, czy za kilka lat będzie ją na to stać i czy przypadkiem rodzice sobie nie muszą wszystkiego domawiać bo ona "musi mieć na swoje wydatki".
To takimi lanserkami się nie przejmuj. Teraz jest taka różnorodność w kosmetykach, że wiele tanich produktów ( i polskich!) dorównuje jakością swoim drogim odpowiednikom. Ja wiele razy "przejechałam" się na drogich specyfikach, znalazłam dużo tańsze i lepsze. A w pielegnacji i tak najbardziej liczy się systematyczność. Przykład: na skórkę pomarańczową dużo lepiej podziałały regularne masaże szorstką gąbką za 3 zł i oliwką dla dzieci ( koszt niewiele przekraczajacy 10 zł ) niż super hiper wypasiony krem za 150 zł;).
Zgadza sie .Ja wlasnie na takim rewelacyjnym tuszu sie "przejechalam".Mial byc cudowny,jedyny i niepowtarzalny z roslinnymi komorkami macierzystymi....same ochy i achy.Okazal sie tylko ladnie opakowanym tuszem za ponad 30 euro i przegral konkurencje z innym tuszem ,ktory kupilam z oferty za 4 euro.
:) i o to chodzi... 150 zł to trzeba przemyslec najpierw
zgadzam w 100%. O siebie warto dbac zawsze. Niewazne czy sie jest mezatka czy nie. Dla wlasnego dobrego samopoczucia i dla zdrowia.Troche ruchu, zdrowe odzywianie jakas mala przyjemnosc typu fryzjer lub ciuch i swiat staje sie piekniejszy.Nie musza to byc wydatki rzedu kilkuset zlotych. Dla chcacego nic trudnego. Pozdrawiam :)
Zazdroszczę, też bym tak chciała:D
Jedne kobiety lubią się malować i bez względu na krytykę będą to robić:) drugie natomiast nie lubią-wolą być naturalne i też tego nie zmienią ze względu na czyjeś odmienne zdanie. Niech każdy tak żyje jak chce. Ta która lubi niech robi makijaż ta która nie-niech nie robi. Chociaż są też tacy mężczyźni, którzy lubią kobiety naturalne, bez "tapetki". Najważniejsze jest żeby robić to dla siebie, dla własnej satysfakcji a nie czyjejś:)
Jak "tapetka" jest dobrze zrobiona to facet się nawet nie zorientuje, że kobieta ma make -up :) wiem co piszę ;)