zaprosze miła pania na kolacje bez zobowiazan 32-36 lat. chodzi mi o rozmowe a moze i przyjazn ale po kolei - nic na siłę
ale głupoty,pewnie do mlecznego na słonku?od godz.12 do 14 na dodatek
a ja 55-65,może utykać na jedną noge albo o kulach chodzić,a i musi lubieć dobrze wypić no musi być trunkowa po prostu
matoły do domu a nie przed kompem zamulac - a tak powaznie to prawda , nie robie sobie jaj
no to napewno tu nic nie znajdziesz,są inne miejsca na takie ogłoszenia,tu na tym forum to większość siedzi aby sobie humor poprawić albo ciśnienie podnieść(zamiast wypić kawe to sobie tu wchodze) łącznie ze mną hehe
A ja poszłabym na taką kolację bez zobowiązań. Pogadac zawsze jest o czym a może wreszcie zjadłabym coś porzadnego , nie tylko snycle i schabowe ,snycle i schabowe a i jeszcze zalewajka z czosnkiem bo ponoć zdrowy..Juz szczeka boli od gryzienia.No tak...tylko ze ja nie ten wiek.Cholercia...Ując sobie z 5 lat? :P
Rozumiem to Tomi, bo mam podobnie.
sasiadki nie moge, bo sami sasiedzi i na pewnio zero obiektywizmu , bo mnie dobrze znaja, a obca w sumie osoba spokojnie ma dystans do tego wszystkiego
Wierzę w to, co napisałeś i nie dziwię, że napisałeś tutaj. To miejsce jest chyba lepsze niż portal randkowy. Myślę, że lepiej jest zrobić jakikolwiek krok, niż poddać się temu, jak jest.
a skad bedziesz wiedział ze ta kobieta jest miła?
przyekonam sie - ryzyko w ciemno - chodzi o miło spedzonhy wieczór
pytam juz teraz ale kolacja dopiero w połowie marca , bo jestem w D EUTSCHLANDZIE, a samemu nie za bardzo
jak ktos lubi ryzykowac na kogo sie wpadnie....czasami jednak fajnie jest sie miło zaskoczyc nie znajac czyjegos charakteru:)
owszem racja - ale wiele rzeczy moze ułątwic włąsnie takie spojrzenie kogos z boku - kolacja rozmowa - mile sopedzony choc jeden wieczór sposród tylu codziennych zwykłych dni