Przecież tu chodzi o wyłudzenie z polisy OC sprawcy czyli chłopaka z cienko cienko mało kasy w budżecie to trzeba szaleć jak hieny i szukać hajsu z firm ubezpieczeniowych przecież OC wzrosło o ponad 100 procent
Coraz ciekawsze a zarazem śmieszniejsze teorie wymyślacie gościu z 21:28.Wiesz na czym polega składka Auto Casco?
HURRRA! NA KONCIE SEBASTIANA K. JEST JUŻ 46.608 ZŁ.
BRAWO! TAK ZACHOWUJĄ SIĘ PRAWDZIWI, NIEZAKŁAMANI LUDZIE WOBEC KRZYWDY INNEGO CZŁOWIEKA!!!
00:45. JUŻ JEST DZISIAJ 67.185 zł !!!!!!!!!!!!!!!!!
Zamiast Seicento dostanie Mercedesa... Mam nadzieję, że zostanie z tej kwoty 500 zł na mandat.
Zgadzam się z teorią Pana Posła. Cóż opozycja przytłoczona olbrzymią ilością własnych afer ciężkiego kalibru łapie się czego może:
Marek Suski: opozycja ze sprawy wypadku robi hiperaferę.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/marek-suski-opozycja-ze-sprawy-wypadku-robi-hiperafere/ybc98je
A dlaczego cicho jest o wypadku Pana Macierewicza i jakoś nie szukają winnego i nie grożą więzieniem.
Ponieważ w sytuacji Macierewicza nie było osób poszkodowanych, zostało tamto zdarzenie zakwalifikowane jako kolizja a nie wypadek.
Poszkodowane były 3 osoby,z tego co wiadomo.
Tak napisała wyborcza, ponieważ wezwano do 3 osób karetkę. Jednak zapomnieli napisać, że u jednej z tych osób nie stwierdzono żadnych obrażeń. U pozostałych 2 także nie stwierdzono obrażeń jednak zalecono pozostanie w szpitalu na obserwację. Obie osoby wypisały się na własna prośbę twierdząc, że nic im nie dolega. Nie było więc osób poszkodowanych, a więc zdarzenie z automatu klasyfikowane jest jako kolizja. Poniżej źródło... uwaga uwaga - tvn24:
- Policjanci nie zastali kierowcy szefa MON na miejscu zdarzenia. Nie prowadzili czynności zmierzających do ustalenia, dlaczego kierowca, który uczestniczył w wypadku, nie pozostał na miejscu - tak policja odpowiada na interwencję posła Krzysztofa Brejzy z PO dotyczącą wypadku Antoniego Macierewicza pod Toruniem.
Policjanci nie zastali szefa MON ponieważ nie był osoba poszkodowaną. Pozostali na miejscu funkcjonariusze ŻW oraz inne postronne osoby zapewniły innym niezbędną pomoc. Jego tożsamość była znana i łatwa do ustalenia, więc wezwanie go jako świadka nie zostało uniemożliwione.
Policjanci nie zastali także kierowcy szefa MON, z którym Macierewicz odjechał, ponieważ odjechał z kierowca drugiego samochodu, który w kolizji udziału nie brał. Kierowcy samochodów biorących udział w kolizji pozostali na miejscu. Macierewicz się tylko przesiadł i odjechał innym samochodem z innym kierowcą.
Zapytam inaczej. Dlaczego cicho było o wypadku pana Komorowskiego w 2014 roku kiedy to ucierpiało dziecko ? Nie przypominam sobie aby wtedy media robiły z tego taką aferę. Śmieszną wpadkę na ten temat zaliczył dziś Schetyna w RMF'ie. To tylko pokazuje że opozycja brzytwy się chwyta. http://niezalezna.pl/93937-kompromitacja-schetyny-chcial-uderzyc-w-szydlo-zaatakowal-komorowskiego
Gość 17;32 bardzo dobrze napisane ale chyba nie wszyscy co tu piszą mają o tym pojęcie a najwięcej do powiedzenia.Gdyby spojzał w lusterko to by nie skęcił.To jest prawidłowy odruch tak jak ten BORowca który odbił w bok tzw,odruch bezwarunkowy.Przecież jakby tego nie zrobił to by się wbił prosto w jego drzwi przy tej masie limuzyny i tej puszki jaką jest seicento mielibyśmy tragedie i pogrzeb.
Ile metrów potrzebuje Audi na zahamowanie przy prędkości 50 km/h?
Droga zatrzymania (czas reakcji + czas zadziałania układu hamulcowego + droga hamowania) w przypadku zwykłego samochodu osobowego wynosi 25-32 m przy prędkości 50 km/h (średnio szacuje się to na ok 30 m). Przy suchej nawierzchni i dużo cięższej opancerzonej limuzynie Audi A8 ważącej ponad 4 tony, droga hamowania znacznie się wydłuża i droga zatrzymania pojazdu wynieść może nawet ponad 50 m przy tej prędkości.
Z łatwością znajdziesz takie informacje w internecie. Droga zatrzymania to element ruchu drogowego, na który bardzo duży nacisk kładzie się na kursach prawa jazdy.