Pomimo trudnej sytuacji, wywołanej przez epidemię koronawirusa, niektórych ostrowczan ochota na głupie żarty, nie opuszcza. – Najgorsze jest to, że niektórzy robią sobie żarty i dzwonią do nas, do straży miejskiej czy piszą maile, że potrzebują zakupów, tylko, żebyśmy np. nie zapomnieli o alkoholu. Ja mam taki apel do mieszkańców naszego miasta, żeby zdawali sobie sprawę, że my mamy kilkaset środowisk jako pomoc społeczna. Na co dzień zajmujemy się tyloma osobami. To środowiska osób chorych, leżących, niepełnosprawnych. Najpierw trzeba wykorzystać swoje zasoby, a dopiero potem prosić o pomoc Ośrodek Pomocy Społecznej – apeluje Magdalena Salwerowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostrowcu Św.