Nie pozwalają pracować wiec znowu musiałem wyjechać na urlop. Tym razem spotkałem sie ze swoimi przyjaciółmi z którymi w latach studenckich podróżowaliśmy do najdalszych zakątków Rosji (Ural, Bajkał, Półwysep Kolski, Ałtaj). Jeden z nich juz dorobił sie trójki wspaniałych dzieci. Spędziliśmy tydzień na łajbie na jeziore Koronowskim. Było wspaniałe. A jak pogoda sie psuła umilałem sobie czas czytając książkę „Fałszywa pandemia”, wydawnictwa „Osuchowa”. Gorąco polecam tę lekturę zwłaszcza na jesień bo nasz Minister Nie-zdrowia szykuje nam całkiem niezle piekiełko. Nadchodzi wiec szas aby przygotować dla pana Ministra godną odpowiedź.
Ivan Komarenko
W Polsce, to obecnie państwo, w państwie. Instytucja, która dzięki ustawom „covidowym” decyduje o ludzkim zdrowiu i życiu jest jak „Stajna Augiasza”.
Patologiczne sytuacje do jakich dochodzi w tej instytucji na Pressmania.pl relacjonujemy od wielu tygodni. Jednak informacja jaką ujawnił w mediach społecznościowych prof. Józef Brynkus wbija w fotel.
Jednocześnie jak zapewnia wykładowca akademicki są to potwierdzone przypadki, których wyjaśnieniem powinna zająć się prokuratura.
Czy w tej sytuacji „polecą” urzędnicze głowy?
A może to już jest standard Sanepidu?
Komu i czemu służą tego typu przypadki fałszowania dokumentacji medycznej oraz podawanie wyników osobom, którym nigdy nie wykonywano testów na COVID-19?
Szok i osłupienie. – Wczoraj (wtorek, 04.08.2020 r.) dowiedziałem się o dwóch ciekawych przypadkach z powiatu wadowickiego dotyczących badania na koronawirusa” – które szokują przyznaje były poseł Kukiz’15.
O co chodzi? – „Pierwszy – były górnik, od dwóch lata na emeryturze – dostaje informacje, że badanie jego wymazu przyniosło wynik negatywny. Problem w tym, że nikt go nie badał” – informuje prof. Józef Brynkus.
To nie jedyny taki przypadek? – „Drugi przypadek – też górnik. Miał być poddany badaniu na koronawirusa, ale w sobotę zabalował. Na tyle mocno, że w poniedziałek nie mógł się poddać badaniu. Otrzymuje po kilku dniach informację, że ma wynik dodatni. Niezłe numery z polskiego sanepidu” – puentuje swój wpis w mediach społecznościowych prof. Józef Brynkus, wykładowca akademicki UP Kraków.
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2020/08/sanepid-naczelny-organ-bialego-faszyzmu-w-polsce-prof-jozef-brynkus-ujawnia-patologie-polskiego-ws-testow-na-covid-19/?fbclid=IwAR3u4h0J4Ofvc8ain3DEtmg6OgfABNXqvbzW1jzBMimXmbTVDIqnPIO6fIg
Druga fala epidemii nad Wisłą - wikipedia - definicja: Zjawisko polegające na ponownym podsycaniu w społeczeństwie histerycznej psychozy, zaplanowane na czas po wyborach prezydenckich, przy użyciu zmodyfikowanego genetycznie w laboratorium patogenu, który jako dotąd nieznany ludzkości, idealnie nadaje się jako narzędzie siania lęku, strachu, kłamstwa, społecznej tresury oraz dobijania życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego i rozbijania wszelkich więzi międzyludzkich, niszczenia zaufania i tworzenia szpiclów i kolaborantów.
Kluczowym elementem procesu jest przekonanie większości o wewnętrznie sprzecznym dualizmie, iż śmiertelnie groźny wirus jest jednocześnie chorobą bezobjawową. Bezobjawowość koronawirusa jest kluczem do zagadki gdyż przekonanie statystycznego kretyna, iż on jako bezobjawowiec zarazi kogoś kto umrze prowadzi do powszechnej w społeczeństwie paranoi kłamstwa i niepewności.
W praktyce objawia się to tak, że statyczny leming co prawda do pewnego stopnia zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z wielką ściemą, ale jako nie do końca pewny, na wszelki wypadek zrobi kupę ze strachu, i zakazi tą kupą resztę lemingów. W efekcie brodzenie w kupie staje się dla lemingów normalnością.
Wmówienie zbiorowości podczas tak zwanej pierwszej fali, że 97,7% górników na Śląsku choruje bezobjawowo dowodzi, iż proces powszechnego łajdactwa na górze i turbodebilizmu na dole, sięgnął zenitu a COVID-19 został przekierowany jako broń służąca pacyfikacji całych grup społecznych i zawodowych. Proces jako zaprojektowany na szczytach władzy nie jest możliwy do zatrzymania bez ulicznej rewolucji, która jako praktycznie nierealna z powodu nadmiaru kupy powoduje sytuację narastania pojebaństwa, aż do obłędu.
Celem procesu jest takie zdeptanie stada by ono samo błagało swoich oprawców o nieotwieranie klatki i ochoczo donosiło na ostatnich osobników normalnych, którzy w obozie dla pierdolców uchodzą za wariatów. Klatkę będzie można otworzyć tylko pod warunkiem wyszczepienia lemingów substancją o niewiadomych skutkach ubocznych a następnie zamknąć ich w większej klatce, w porównaniu z poprzednią klatką, dającą iluzję wolności.
Powszechne testowanie, które ma potęgować atmosferę pierdolca i nakaz noszenia na twarzach szmat podczas upału oraz wdychanie CO2 jako mające zapobiegać zakażeniu stanowią rodzaj oprawy w operze, gdzie widownia poddana tresurze ma wierzyć, iż wszystko co widzi, dzieje się dla jej dobra. W istocie laboratoryjny patogen staje się bronią nie tyle biologiczną co psychologicznym narzędziem zniszczenia.
Operacja koronawirusowa dodatkowo podważyła matematykę jako królową nauk, bo jeśli liczby dowodzą, iż żadna pandemia nie istnieje - to tym gorzej dla liczb. Całość procesu spełnia znamiona orwellowskiego dwójmyślenia u projektorów kłamstwa, którzy wiedzą jedną a robią drugie. Spełnia także znamiona zabawy w głuchy telefon w mediach jako roznoszących koronapiździelca - wszyscy wiedzą bowiem, że pierdolą głupoty, my wiemy, że oni wiedzą a oni wiedzą, że my wiemy, jednak ze strachu o stołki nikt nie jest chętny do zakończenia zabawy.
Szacuje się, iż zrozumienie przez statystycznego leminga wszystkich niuansów operacji nie jest możliwe, gdyż lęk jako pochodna głupoty zawiera o wiele więcej jadowitych szczepów niż takie niedostępne dziś rarytasy jak wiedza czy wyobraźnia.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=905109863346171&id=100015414972032
Sylwia Te... Moj dziadek (87l) trafił do szpitala, ciezko mu sie oddychalo. Zdiagnozowali tetniaka na plucach. Operacja nie wchodziła w gre bo raz - wiek , dwa - rozrusznik serca. Dziadek poprpstu by nie przezyl. Takze tykajaca bomba ktora w każdej chwili mogla wynuchnac. Przez pobyt (poltorej tyg) w szpitalu dziadek mial dwa testy na covid ktore wyszly negatywnie. Dziadek zmarl. Test po smierci - pozytywny ! Sekcji sie nikt nie podejmie bo kto bedzie kroil skazone cialo ??? Tak wiec pogrzeb z panami w skafandrach i zakwalifikowanie dziadka na śmierć przez korone. Przydalo sie na pewno szpitalowi te 7tys ktore otrzymali za taka diagnoze. Manipulanci, łgarze i zlodzieje ! ....
....Sylwia Te... Ale w statystykach na kwarantannie bylismy - moj tato, mama, ja i moje dwie corki. Dlatego ja nie ogladam i nie słucham kompletnie nic, a w statystyki zadne nie wierzę bo po sobie wiem jak sa naciagane.....
Sąd Rejonowy, który rozpatrywał sprawę mieszkańca odmawiającego zapłacenia mandatu za brak maseczki w miejscu publicznym, odmówił wszczęcia postępowania. Powód: nałożone na Polaków ograniczenia powinny być wprowadzane w drodze ustawy a nie rozporządzenia. Po drugie – nakaz środków profilaktycznych może dotyczyć tylko chorych bądź podejrzewanych o zachorowanie.
Sprawa dotyczy zdarzenia z 18 kwietnia, gdy jeszcze miało obowiązywać rządowe rozporządzenie o nakazie wychodzenia poza dom wyłącznie z zakrytym nosem i ustami. Nie można było także swobodnie poruszać się w przestrzeni publicznej, poza sprawami niecierpiącymi zwłoki.
Mieszkaniec gminy Czempiń postanowił jednak wybrać się wraz z dziećmi na przejażdżkę rowerową po swojej miejscowości.
– Patrol policji zainteresował się moją osobą, tym, że nie mam maseczki. Oznajmiłem, że zgodnie z rozporządzeniem jestem osobą, która nie musi zakrywać ust i nosa, ale do jednego z nich to nie przemówiło – powiedział Sebastian Nowicki lokalnemu radiu Elka.
Ponieważ mężczyzna nie przyjął mandatu w wysokości 500 złotych, mundurowi skierowali wniosek do sądu. Wcześniej pan Sebastian został wezwany na komendę, gdzie odmówił składania wyjaśnień. – Pozostawiłem to sądowi, bo to sąd jest od tego by orzekać, czy ktoś jest winny, czy niewinny – podkreślił.
Sąd w Kościanie zdecydował, że postępowanie o ukaranie mężczyzny nie zostanie w ogóle wszczęte. Zgodził się z obwinionym, iż rządowe nakazy i ograniczenia są niezgodnie z prawem.
„W uzasadnieniu sędzia wskazała że ustawa, na przepisy której się powołano przy wprowadzeniu ograniczeń w przemieszczaniu się, dopuszcza jedynie ograniczenie określonego sposobu przemieszczania się, a nie przemieszczania się w ogóle. Ograniczenia zostały wprowadzone rozporządzeniem, a konstytucja stanowi, że ich źródłem może być jedynie ustawa. Dodatkowo, jak czytamy w uzasadnieniu, można wprowadzić nakaz stosowania środków profilaktycznych wobec osób chorych lub podejrzanych o zachorowanie. Obowiązek maseczek został jednak wprowadzony powszechnie, co łamie konstytucyjne prawa i wolności” – czytamy na portalu rozgłośni.
Tymczasem, jak powiedział w niedzielę na antenie Polsat News komisarz Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji, jak dotychczas w związku z tzw. obowiązkiem zakrywania twarzy funkcjonariusze pouczyli ogółem 42 tysiące osób, a mandatami ukarali aż 13 tysięcy.
Maseczka ekologiczna
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=4330310927041807&id=100001888261763
Juz szykują obozy
Przerwałeś monolog oszołoma. Wstydź się :)
W dniu dzisiejszym odmówiono mi obsługi w aptece z powodu braku maseczki. Nie dotarły argumenty o przepisach prawa ogólnie obowiązujących, przeciwwskazaniach popartych zaświadczeniem. Nie pozostało nic innego jak zadzwonić na policję. Policjant nie przedstawia się powołując się na zarządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Nie widzi powodu do interwencji, a na pytanie co z art. 135 kw, twierdzi, że personel widocznie miał uzasadniony powód, by mi obsługi odmówić i rozłącza się. I co wy na to?
