Zasiłek ten obowiązujący do dziś,A wprowadzono go w styczniu 2016r. za rządów PO. Jego pomysłodawcą był ówczesny Minister Pracy i Polityki Socjalnej, WŁADYSŁAW KOSINIAK - KAMYSZ, który w nadchodzących wyborach będzie startował, jako kandydat do fotela prezydenckiego. Właśnie dlatego, że był pomysłodawcą i twórcą, zasiłek ten nazwano jego imieniem. Zgodnie z ustawą "Kosiniakowe", to 1000 zł miesięcznie przysługujące przez okres roku dla matki lub ojca(w szczególnych przypadkach)od czasu urodzenia dziecka. Na temat kryteriów przyznawania omawianego zasiłku można poczytać w internecie. Sława zasiłku 500+ podsycana hymnami pochwalnymi przez obecnie rządzących, przyćmiewa zasługi innych rządów w zakresie działalności na polu pomocy socjalnej.Okazuje się, że PIS wcale nie jest osławionym prekursorem i dobroczyńcą dla młodych rodziców, ale przy pomocy manipulacji można to ludziom wmówić. Zainteresowanych odsyłam do materiałów zgromadzonych w internecie. Wystarczy wpisać w Google hasło "KOSINIAKOWE".
Niespecjalnie to było sprawiedliwe. 500+ przynajmniej na dwuletnie dziecko dostałam, wcześniej nic. A kosianiakowe nie, ponieważ urodziłam wcześniej. 500+ jest sprawiedliwe, ponieważ każdy dostaje, a kosianiakowe było dla dzieci, które akurat "wbiły" się w ten datek.
Każdy przepis kiedyś zaczyna obowiązywać i nie jest winą ustawodawców, że Ty urodziłaś dziecko wcześniej, albo przepis mówi inaczej, np. jak w przypadku 500+ dla pierwszego dziecka. Rozszerzono ten zasiłek przed wyborami dla pozyskania elektoratu. Co tu dużo dyskutować? 500+ też zmieni swoją postać pewnie po wyborach prezydenckich.Najlepiej to liczyć na siebie, a nie na zasiłki i darmochę.
Nie bój się, nie nie zmieni swojej postaci. Poza tym, kosiniakowe należy się tylko dla niepracujących matek, 500 plus jest dla wszystkich dzieci.
Jedna rzecz na całe osiem lat rządów to troszkę mało. Tym bardziej że przy pomocy głosów PSL i Kosiniaka-Kamysza pozbawiono ludzi pieniędzy z OFE i zwiększono wiek emerytalny. Tak, tego ludzie Władkowi nie zapomną, o prezydenturze może tylko pomarzyć. Nawet drugiej tury nie zaliczy, o ile w ogóle ona będzie.