ODDAJ :):);)
Paweł i Gaweł
Aleksander Fredro
Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole;
Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając — między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
— Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą. —
A na to Gaweł: — Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. —
Cóż było mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Sztuk! puk — Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi... Cóż tam? cały pokój w wodzie,
A Paweł z wędką siedzi na komodzie.
— Co waćpan robisz? — Ryby sobie łowię.
— Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie!
A Paweł na to: — Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. —
Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.
Myślę tak -patrzymy z fascynacją na zachód europy =a tam nigdy nie słyszałem żeby sąsiad tak głośno słuchał radia żeby zmuszał do słuchania tego samego co on i o każdej porze ,każdy umie USZANOWAĆ cudzą prywatność-więc i sąsiad szanuje jego prywatność,a u nas to każdy panisko i nie myśli czy przypadkiem komuś nie utrudnia,nie przeszkadza,nie dokucza ......
déjà vécu. Poznałam niegdyś pewną panią,której przeszkadzało koszenie trawy,niopodal pewnego baru. To było około godziny 17-18. Słowa wypowiedziane przez ta pania brzmiały identycznie jak w pierwszym poscie,ze ów pani chce spokojnie odpoczac po pracy.. itp. Pan koszący trawe nie zareagował(miał prawo kosic na własnej posesji)Po zapewnieniu tej pani, iz Jej noga wiecej nie stanie w tym barze wszyscy obecni w barze odetchneli z ulga. Założycielu/ko watku wiecej tolerancji, nie jestes sam/a na tym swiecie.tak naprawdę nie interesuje p.to ilu ludzi,jakich ludzi dookoła p.jest,najwazniejszy jest czubek własnego nosa.Pozdrawiam
jak bym mial takiego sasiada jak ty tez bym kosil o 20 :) a w niedziele o 8 bym wziol pile spalinwa i cial bym drzewo :) hahah
normalne ,że jak człowiek cały dzień w pracy to kiedyś musi ten trawnik skosić
nie patrzcie na sąsiadów tylko róbcie co macie robić nawet w niedzielę
No i to typowe zachowanie "dobrego sąsiada " Polaka. Nawet specjalnie wstanie żeby komuś na złość zrobić. Sam nie pośpi w niedzielę ale co tam, ważne że sąsiada wkurzy. Na złość mamie odmrożę sobie uszy. I jak w tym kraju ma być dobrze, ech...
Myślę że założyciel wątku miał na myśli fakt iż na swojej posesji każdy ma prawo do robienia czego chce i kiedy chce,aczkolwiek żyjąc wśród ludzi myślących każdy powinien pomyśleć o ludziach wokół- nie którym trzeba pisać na drzwiach kartki " kulturalnych ludzi zamykanie drzwi nie trudzi " to dla innych jest to sprawa oczywista i nie chodzi tu że jak Ty Mi to Ja tak Tobie .....
Koszący ma "święte" prawo wykonywać czynności dla niego niezbędne w godzinach jemu pasujących,oczywiście do ciszy nocnej,czyli godziny 22.
I nie obchodzi go,że ty masz szabas,który chętnie przenosisz nawet na niedzielę,albo chcesz akurat grillować.
Oczywiście szabas nie dotyczy pracowników u żydostwa.Oni muszą przyjść do "pracy w domu żyda",nawet w niedzielę,nie tylko w sobotę,aby wyręczyć cwanego "właściciela świętującego tradycję soboty". Mimo,iż sobota i niedziela jest w regulaminie pracy u tych pracowników dniem wolnym.
Czyli "szabas" działa tylko w jedną stronę, pejsiasty MUSI świętować,ale Polak NIE MOŻE odpoczywać w ustawowo wolne dni od pracy (według kodeksu pracy). Ba świętujący sobotę właściciel nigdy nie schańbi się fizyczną pracą,nawet w dni powszednie.
On od tego ma pracowników biednych Polaków, nie sprzeciwiających się ich wykorzystywaniu, z prostego powodu: braku innej pracy na rynku.
Ludzie są tylko ludźmi,muszą coś zrobić,więc robią,a jeśli ci to przeszkadza,jest tyle rozrywek oprócz grilla,tyle miejsc ciekawych i spokojnych,idealnych do odpoczynku,że wszystko można pogodzić,jeśli się chce....
I nie wierzę,że nigdy w "twój szabas" sąsiad nie przerwał koszenia trawy,czy nie kosił w ogóle. Nie ma ludzi pozbawionych całkowicie empatii,ale są ludzie mściwi,oddający chętnie "piękne za nadobne" i tu według mnie jest przyczyna tego konfliktu.
Pomyśl o innych,kiedy robisz coś złego,nie licząc się z sąsiadami,lub robiąc im na złość,zastanów się,czy chciałabyś takiego traktowania ?
Zastanów się nad tym,postępuj lojalnie wobec sąsiadów,nie dokuczaj im,a nie będzie tematu i w przyszłości problemów.
Ty masz coś z głową? Bo to już któryś z kolei post na forum w różnych wątkach na temat jakichś Żydów i ich uciśnionych pracowników. Facet, ty masz poważny problem, naprawdę!
wszyscy piszą że cisza nocna od 22 do 6 to fakt ALE!... prace uciążliwe, hałaśliwe wykonuje się do godziny 20, tylko dla każdego co innego jest uciążliwe i hałaśliwe... Dlatego ważne jest żeby najpierw pogadać z takim sąsiadem który kosi trawe po 20 a jak odpysknie to można zadzwonić na straż miejską lub policje bo nie może się zasłaniać ciszą nocną że może to robić do 22, na szczęście nie mam takich problemów, mam "normalnych" sąsiadów którzy mają kulture i życia sobie nie utrudniają, a jak jest potrzeba pohałasowania troche dłużej to ROZMOWA załatwia sprawe... bo dziś on, a może za pare dni ja będę musiała dłużej pohałasować... Rozmowa i kultura...
A jam sąsiadów co mają watache psów i co noc jazgot że nie otworzysz okna i co mam się kłócić cz wzywać straż. Zamykam okna i staram sie spac tylko czasami to ja mam dość jak nieraz na ulicy pojawi sie obcy pies to jazgot podwójny z pol godziny i co mam robic mieszkam najblizej???i
Wiesniaki i ich szczekajace na powietrze pchlarze
Ma ich około 10 sztuk to cała orkiestra .
Naprawdę nie ma się czym chwalić.
nagroda łopaty roku za odkopanie wątku należy dzisiaj do ciebie
Sami kopacze ostatnio na tym forum.KOMANDO mial racje, archeolodzy:-)
trudno w taki upał aby w południe kosił