Witam!Postanowiłam napisać o tym na forum, ponieważ nie mam komu się wyżalić. Wiem, że w wielu wątkach są kretyńskie odpowiedzi, komentarze na różne tematy i takie też mogą pojawić się i na ten temat, ale jak już napisałam wcześniej muszę się komuś wyżalić. Jestem młodą mężatką (2 lata), z mężem znamy się od 5 lat i mamy 10 miesięczną córcie. Mąż od pewnego czasu dziwnie się zachowuje. Zawsze był nerwowy i nie lubił jak chciałam postawic na swoim. Jednak teraz ro zmierza w dziwnym kierunku. Mieszkamy z teściami, niestety Oni mnie nie lubią, ponieważ jak to powiedziała mi Mama Męża ja jestem dziadówą i Idiotką chociaż skończyłam studia. Patrzą na mnie jak na wroga a ja nic nie zrobiłam takiego!Chodzi im o to, że Ich syn powinien miec bogatszą żonę. Teściowa krzyczy na mnie, wywołuje kłotnie ja jednak mam taki charakter, że jak ktoś krzyknie to od razu płacze, może to moja wina bo ni widzą moją słabośc. Wszystko dla nich jest nie tak jak powinno. Obiady źle gotuje, ciasta tak samo źle piekę, wszystko źle. Na początku wszystkie rady brałam sobie do serca, ale po urodzeniu dziecka nie wytrzymałam. Bo co bym nie robiła to jest źle, nawet jeśli robię to tak jak Oni tego chcą. Jest mi tak ciężko. Rozmawiałam o tym z mężem, mówiłam, że jest mi przykro kiedy Oni mnie tak traktują. Mąż tylko mi powie, że mają taki charakter i koniec i muszę się przyzwyczaić, ale ja nie potrafię. Ostatnio poprosiłam Go żebyśmy się wyprowadzili, coś razem wynajęli ale On nie rozumie dlaczego mamy stąd odejść i zostawić samych Jego rodziców!Jego Rodzice nastawiają Go przeciwko mnie. Kiedy drugi raz powiedziałam Mu, że ja tego dłużej nie wytrzymam to rzucił się na mnie i zaczął mnie dusić. Byłam w szoku. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała. Powiedział, że jeśli Od niego odejdę z dzieckiem to mnie zabije. Codziennie płacze, po prostu wysiadam psychicznie. Ostatnio wczoraj kiedy karmiłam dziecko powiedziałam mu, że oglądałam ogłoszenia w sprawie mieszkania, wtedy On chwycił mnie mocno za gardło. Łzy same spłynęły mi po policzkach. Wychowałam się w domu w którym wogóle nie było przemocy. To wszystko dla mnie jest jak zły sen. Nie wiem co mam robic. Nie pracuje, ponieważ wychowuje córcie. Nie mam pieniędzy żeby sama coś wynając. Z kolei moim rodzicom nie wiem jak to wszystko powiedziec, oni myślą, że wszystko jest ok. Zawsze marzyłam o szczęśliwej Rodzinie. Najbardziej szkoda mi mojej Dzidzi. Może ktoś też ma podobne doświadczenia?bo ja sama nie wiem co mam robic. To wszystko mnie przeraża. Boję się, że sama sobie z tym nie poradzę.
Bardzo bym prosiła o poważne komentarze, ironii mam dosyć.
Radzę Ci porozmawiaj szczerze ze swoimi rodzicami. Przecież nie pozwolą, aby ich dziecku i wnuczce działa się krzywda. Jeśli masz możliwość wyprowadź się do nich, niech mąż sadysta wie, że nie jesteś sama.Musisz im o tym powiedzieć inaczej On będzie miał nad Tobą przewagę psychiczną.Trzymam kciuki.
policja... groźby i jak już dochodzi do duszenia to nawet nie czekaj. Zgłoś spraw.ę na policję.
Dziewczyno zrób tak jak radzą moi poprzednicy, nikt nie ma prawa znęcać się nad drugim człowiekiem jesteś młodą osobą, życie przed Tobą. Trzymam kciuki
Kasiu, jeżeli to poszło juz w tą strone że cię dusi, to jak tam zostaniesz - nie będzie już dobrze.
Moja rada, chociarz psychologiem nie jestem. Wyprowadź się stamtąd jak najszybciej i najlepiej po kryjomu, gdyż twój mąż może ci nie pozwolić odejść z dzieckiem. Idź do swoich rodziców, od nich napewno otrzymasz wsparcie. Jeżeli twój mąż będzie chciał być z tobą to wynajmijcie mieszkanie osobno od rodziców i teściów. Będziesz widziała czy mu zależy na tobie. Jednak niech wie że gdyby przemoc się powtórzyła zgłosisz to na policję. Nie pozwól się poniżać i maltretować.
dziewczyno,nie po to cie ojciec z matką wychowywali na mądrą kobiete ,żeby cie teraz jakis gnojek bił i poniżał,ocknij się ja też tak wszystko ukrywałam,aż ktoś mnie puknął w głowę ,tylko że ja mam 3 dzieci i uwierz dałam rade,miłośc to nie wszystko,a jego rodzice to co przepraszam za Państwo jest,wykształciuchy jakieś,bogacze czy może sracze na czyjes pieniądze dla synusia bo sami za malo sie dorobili,A WEŹ POGOŃ TO BYDŁO DO OBORY,a sama bądź DAMĄ,trzymam krzciuki,głowa do góry
Droga Kasiu - moim skromnym zdaniem powinnaś porozmawiać z rodzicami (lub z kimś bliskim, w kim możesz mieć oparcie) -szczerze o Twojej sytuacji. Niestety sytuacje opisane powyżej będą się powatarzać i nasilać. Jedynym rozsądnym wyjściem, które sprawi, że będziecie z mężem mieć jaką kolwiek przyszłość przed sobą to wyprowadzka od teściów i zamieszkanie "choćby w ciasnym, ale własnym" mieszkaniu. Musisz przeciąć pępowinę męża, która go tak silnie łączy z rodzicami. Jeśli teraz nie pójdzie za Tobą, to już nie zrobi tego nigdy... Jeśli jasno nie postawisz swoich warunków na zasadzie ultimatum "wóz albo przewóz" i poddasz się mężowi, to niestety, ale on będzie dusił się coraz częściej.... mocniej.... bez powodu..... a Ty dla świata będziesz odgrywać dobrą minę do złej gry... Jesteś młodą kobietą i życie przed Tobą - nie marnuj czasu dla faceta, który nie dorósł jeszcze do małżeństwa.
P.s. Chciałbym dopaść w swoje ręce skur......, który podnosi rękę na kobietę!
Kasiu nie zwracaj uwagi na idiotow. Pytanie podstawowe to czy masz gdzie sie od niego wyprowadzic? Czy masz kogos poza nim? Rodzicow, rodzenstwo itp, ktorzy mogliby Ci pomoc. To do nich idz najpierw. Gdy nastapi eskalacja agresji wobec Ciebie, a tym bardziej przemocy czy to fizycznej czy psychicznej to idz po pomoc na policje, ale to bedzie ostatecznosc bo po tym bedziesz musiala sie stamtad wyniesc.
Nie jest to normalne zachowanie Jesli chodzi o męża,trudno to nazwac nawet kryzysem skoro facet łapie kobiete za gardło (KARYGODNE POSUNIECIE), nie ma w nim wsparcia ,bo najwidoczniej do pewnego etapu nie dorusł niestety.Wiadomo nie od dzis ,mieszkac byle jak ale osobno , nie na kupie z tesciami czy rodzicami ,zawsze sa wtedy konflikty i beda wczesniej czy pozniej.Nie wiem jakie masz relacje ze swoimi rodzicami ,ale musisz sie podzielic z nimi swoimi spostrzezeniami poto własnie ,by nie myslec,ze jestes sama ze swoim problemem i musisz miec jakies oparcie ,z postawy meza wynika ,ze z jego strony raczej jej nie dostaniesz.Rozwiazanie powinno byc dosc drastyczne ,ale wczesniej przeprowadz rozmowe ze woimi rodzicami ,tak by wiedzieli i maz wiedzial ,ze oni wiedza,a nastepnie powiedz mu i daj mu ultimatum ,wyprowadzacie sie i idziecie na swoje albo ty wracasz z dzieckiem. Tylko tak drastyczne posuniecie cos zmieni ,okaze sie co twoj maz jest wart (lepiej pozno niz wcale )),czy jest w stanie zostawic mamusie dla sowjej rodziny i ułozyc je po swojemu inaczej tak czy siak szkoda czasu dla goscia bo w takie rozinie to raczej szacunku nigdy bie bedziesz mial.Prawdopodobnie mamusi jeszcze jest obrazona ze zabralas mu synka
TO JEST DOBRY PRZYKŁAD ZE PRAWDA WYCHODZI DOPIERO PO SLUBIE,umizgi a pozniej rozczarowanie ,to tak ,dla tych ,co tu pytaja jaki ryzjer jaka kareta do slubu itd itd,Najpierw posluchaj tych ktorzy cie np ostrzegaja zastanów sie na trzezwo pieć razy zanim powiesz tak.----Pierwsza zasada ,patrz jak facet traktuje rodziców i jak oni siebie tak twoj maz bedzie podchodzil do ciebie ,druga zasada po slubie dopiero wychodzi prawda .A tobie Kasiu radze ,odejsc od goscia ktory traktuje ciebie jak swoja rzecz ,juz podnosi na ciebie reke to poniej ci .............aczkolwiek tego nie rzycze ale tak jest.Milosc do kast to pewnie mial przekazywane i to piorytet jak widac.Beda ci wszystko kupowac a po latach beda ci kazali za to dziekowac,dlatego trzecia zasada lepiej kupic g samemu niz zloto dostaac od bogatego.
23 15 dobrze powiedziane.....a i jeszcze najlepiej przed slubem ze soba zamieszkac.... wtedy to dopiro wychodzi jak to jest milo......
życze oczywiscie itditd :))) ale dziadka posluchaj :)
jezeli bedziesz chciala i miala duzo determinacji to mozesz go nawet za kraty wsadzic na pulankach mozesz zrobic darmowa obdukcje wcale nie musisz miec sladow powiesz tylko ze cie dusil a lekarz juz znajdzie opuchlizne i zadrapania i odpowiednio opisze bo facetom sie nie wierzy dobrze ze jestes plakliwa to ci sie przyd a i pomoze DO DZIELA MLODA MATKO to tyle a tak na marginesie to ciekawe jak sprawe by przedstawila druga strona
acha to tak sie wrabia niewinnych mezczyzn (nie mowie o tym przypadku bo ich nie znam i sie nie moge wypowiedziec czy tak bylo) achaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!! wredne babska
Kasie- przede wszystkim powiedz rodzicom a najlepiej zasygnalizuj im sprawę a potem niech rodzice zaproszą Was razem na jakiś obiad w niedzielę i powiedz wszystko przy nim. Nich się "bohater" postawi przy nich i niech jak taki odważny. Rodzice muszą przyjąć zdecydowane stanowisko co do maltretowania Ciebie przez tego....pożal się Boże męża. I koniecznie doprowadź do wyprowadzki!! Wiem że teraz myślisz że łatwo jet mówić i radzić, ale przecież o radę się zwracałaś. To nie takie trudne powiedzieć prawdę !! musisz się tylko przełamać i zacząć a potem samo pójdzie. Trzymam kciuki
popieram 23.47!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to jedyny dla ciebie ratunek plus modlitwa
Kasiu traktują Cie jak kozła ofiarnego, na którego można przelać wszelkie niechęci i złości, oczywiście w sposób agresywny. Zzachowanie Twojej nowej rodziny to prawdopodobnie wynik niedowartosciowania i nieumiejetnosci radzenia sobie z problemami w inny sposób niż agresja. Pamiętaj, ze raz zastosowana przemoc wobec drugiego człowieka bez jego reakcji jest przyzwoleniem na wiecej. I nie licz na pomoc teściów. Tak jak moi poprzednicy radzę Ci porozmawiać z rodzicami, oni na pewno bedą Cie wspierać. Trzymaj się cieplutko i pamiętaj, ze Ty i dziecko jesteście ludźmi i NIKT nie ma prawa Was złe traktować. A jeśli tak robić to nie jest wart Waszej miłości i szacunku.