Dyrektorom placówek oświatowych Zarząd Powiatu na podst. uchwały Rady, przyznaje dodatki motywacyjne jak pisze GO a ludzie, przepraszam, jak głupi, koczują pod ZUM, PUP, łażą, skomlą, i lament, że będzie mniej środków, oj, bezrobocie, oj, ciężko, oj i co my zrobimy, tylko tyle a przecież należy nam się wdzięczność, jednak trzeba będzie ograniczać itede itepe...
Do .... sami też się zacznijcie ograniczać, panowie! Jak kryzys, to dla wszystkich!
A on jakoś nierównomiernie tnie.
Nawet, niektórym posiadaczom, dodaje jeszcze.
Zanim ktoś ryknie, że z racji stanowiska należy się odpowiednia pensja, ja nie o proporcjonalności jednego do drugiego, niech będzie, tylko ludziom się odmawia, każe zaciskać pasa, tymczasem na co innego pieniążki są a jakże.
A, za przeproszeniem, komuś włos by spadł, gdyby nie mu nie dodano?
jeszcze trochę a cierpliwość ludzka się skończy i zacznie się tak jak w Libii, Egipcie..
Wolę drożejący chleb, paliwo, swoją niską pensję, rosnące pensje wladzy niż to co jest w Libii i Egipcie - krew, przemoc, strzały, itp. i nie jestem sama z moimi poglądami...
Czyli pośrednio przyznajesz rację gen.Jaruzelskiemu,że wprowadził stan wojenny i zapobiegł temu,co mamy w miniaturce w Libii i Egipcie (do pani godz.16:08)? Pozdrowienia
Czy przyznaję nie wiem - w stanie wojennym to ja jeszcze sikałam w pieluchy mówiąc obrazowo;), a relacje historyków są różne, zależnie od tego, którą opcję popierają. I jak pisałam wcześniej, wolę się wściekać na stacji benzynowej, ze znów coraz więcej za benzynę płacę, niz zastanawiać się, czy wogóle wyjść z domu, bo na ulicy zamieszki, rozruchy, strzały.
I nie zaglądam w listy płac prezesów, polityków, dyrektorów, nie zieję nienawiścią, że oni na koncie mają 10000 czy 100000, a ja 1000. Raczej patrzę na bliskich mi ludzi, czy nie potrzeba im pomocy, bo mi nie jest łatwo, ale są też tacy, ktorym jeszcze gorzej. Na nienawiści, zawiści, żadnych negatywnych emocjach nic pozytywnego nigdy nie zbudowano. I finito.
Już ziejąca nienawiść, patologiczne zaglądanie do kieszeni... Wiesz, czyta się o tym. Po prostu. Natyka. A nie z miną szaleńca poszukuje. To mogę powiedzieć o sobie. I zestawia się fakty bądź one same się zestawiają.
A właśnie dzięki takim "ciepłym kluskom", co to szemrają po kątach i wolą, naprawdę trudno uwierzyć, rosnące dysproporcje, utwierdza się dobre samopoczucie władzy, bo ludzie udzielają sobie nawzajem solidarnej pomocy oraz, poniekąd zwalniają władzę od odpowiedzialności, konieczności ROZWIĄZANIA problemów. To te problemy spychane są NA NAS, wszelkiej maści akcje charytatywne. Ja nie neguję wspierania się społeczeństwa, ale kiedy władzy jest wygodnie, kiedy może to być sposób na umywanie rąk, to nie, nie zgadzam się.
A to, co piszesz, o strachu przed sytuacją Libii, Egiptu... To jest naturalne. Mamy swoją stabilizację, cele, pewien spokój, boimy się, że każdy dzień mógłby nieopatrznie nią zachwiać. A jeśli w aż w TAKIM stopniu...
Ale myślę, że żyjemy w demokracji, mamy wyjścia pokojowego zademonstrowania swych obaw, niepokojów, opinii. Ha. Tylko dobra władza, świadoma roli, słucha, wychodzi na tę agorę do ludzi, nie zostawia ich samych, z jakimiś frazesami bądź w pustostanie ciszy. Frustracja będzie narastać.
Kwestia nie musi się więc sprowadzać do wyboru, który zaserwowałaś. Trochę to wygląda jak wybór mniejszego zła, ale też wybór nieco przejaskrawiony. Ja uważam, że nasze społeczeństwo powinno wywierać więcej nacisku, sygnalizować więcej informacji o kwestiach je nurtujących. Nie dać zepchnąć się do szuflady biernych owiec.
Z drugiej strony, uważasz, że wyrzucając władzy tę wściekłość, niezgodę na zaistniałą sytację, w sposób jak najbardziej przyjęty, zareaguje ona jak władza we wspomnianych krajach? Boisz się władzy demokratycznego państwa?
A jeśli w owych zdarzeniach poniosą emocje, to ja się nawet ludziom jakoś nie dziwię. Ale to dlatego, że od dłuższego czasu władza działa z premedytacją. Lub z premedytacją jest nieudolna.
Poza tym, wszelkie kryzysy, zrywy w państwach demokratycznych będą udowadniać, i świadomość obywateli, świadomość ustroju, konstytucji, praw - jeśli jest słaba, władza pojeździ sobie na takim koniu, oj pojeździ, oraz samą władzę, na ile, w obliczu woli obywateli, jest demokratyczna. Bo może całkiem nie lubi odbierać sobie przywileju przymusu, bycia tym, kim jest, i cierpieć na sklerozę, skąd się wzięła.
Zjawisko biernego przyzwolenia umacnia władzę, jej hardość, pewność negatywnych działań.
Co więcej, wyłania się dla mnie z tego obraz obywatela, który się nie szanuje. Pozwala na niesprawiedliwość społeczną, wcale nie zbytnio zakamuflowaną.
I jeśli się wydaje, że władza przed wszystkim ochroni, jeśli to poczucie bezpieczeństwa za wszelką cenę stanie się priorytetem najwyższym, to oświadczam, że nic nie będzie dobrze. I też nie uchronimy się od zdarzeń skrajnych, od tego, czego się boimy najbardziej. Zdarzeń tym gorszych i gwałtowniejszych, im napięcia wewnątrzspołeczne, słabo wyartykułowane bądź ignorowane, będą rozłożone w czasie.
jaki nacisk ma społeczeństwo wywierać i przez kogo przez naszych posłów jak oni nie są zainteresowani nastrojami społeczeństwa w trakcie kadencji,czy któryś z naszych posłów składał jakąkolwiek interpelację w sejmie? - ja bynajmniej nic o tym nie wiem, widać jakie mamy ogłupiałe społeczeństwo po wpływem radia maryja i PIS - jak można w te ich brednie wierzyć .
Przed wyborami znów zrobią wodę z mózgu ludiom i pójdą na wybory i znów wybiorą przygłupów. Dlaczego na tych lista wyborczych na pierwszych miejscach są właśnie oni a nikt mądry godny zaufania społecznego i znów dylemat na kogo głosować? a kto jest w stanie zmienić ordynację wyborczą - nikt, posłowie nie są zainteresowani,bo otrzymuja kupę kasy z budżetu a nas maja w d.., dlaczego nie ma ( tak jak w sejmie), że dany kandydat przejdzie jak odda głos co najmniej większość bezwzględna społeczeństwa, a tak idzie do wyborów 1/3 wyborców i oni wybieraja władzę , a reszta nie idzie na wybory i potem narzeka a tym samym daje przyzwolenie na rządy oszołomów, jest tak samo jak w komunie stworzyli sobie poslowie prawo dla siebie i pod siebie a miało być demokratycznie a jesteśmy w kapitaliźmie z przed II wojny światowej,masowe bezrobocie i emigracja ,brak jakichkolwiek norm prawnych i moralnych,odpowiedzialności urzędników za wydawane decyzje,samowola w urzędach,dziwne poczynania prokuratorów i sądów itd i te pe .
Kiedyś nastąpi masa krytyczna i może się tak skończyć jak w Egipcie ,przecież już tak było w Polsce.
No powiedzmy, że masz rację, ze skończy się tak jak w Egipcie. I co? I uważacie, że to skończy wszelkie problemy? Że obalenie Tuska, Kaczyńskiego, czy kogokolwiek innego rozwiaże wszystkie problemy zwykłych Polaków? Że przewrót stworzy milion nowych miejsc pracy, że obniży ceny chleba o 50%, że zmieni mentalność ludzi? Fakt, jedni zostaną od wladzy odsunięci, inni staną się władzą. I co, uważacie że nowy prezydent Ostrowca czy Polski obniży sobie dobrowolnie pensję do minimum? A jak nie obniży, to co- nowy przewrót?
I nie podniecajcie się tak tym Egiptem i Libią, poczekamy zobaczymy, czy obalenie Mubaraka tak super polepszy życie zwykłych obywateli. Polacy też kiedyś cieszyli się z obalenia komunizmu, a teraz mają ten wymarzony kapitalizm, na ktory tak strasznie psioczą, jak Wy teraz na tym forum...
To znaczy, że mamy kryzys klasy politycznej, a głębiej - człowieka.
Jeśli się to nie zmieni, nic się nie zmieni. I będziemy obracać się w błędnym kole.
Jeśli padną na klęczki, polecą na beatyfikację (ludzie w ogóle, nie tylko politycy), i będą mieć poważne, zamyślone, tudzież rozanielone miny, to nie znaczy również, przepraszam, nic. Co się dzieje w kraju, to jest miarodajne. Dużo fasady i banałów, braku odpowiedzialności, poczucia służby narodowi. To ze strony władzy.
Ależ nikt nie twierdzi, że teraz Libia i Egipt będą rajem. Ani, że przewrót jest najlepszą, skuteczną metodą egzekwowania realizacji interesów. Poza tym, w grę pewnie wejdą wpływy i interesy krajów zewnętrznych, być może i one wpłyną na ostateczny kształt i skład władzy w tych 2 krajach.
Czy to był mój kapitalizm? No nie. Też sikałam w pieluchy, gdy zachodziły zmiany. Ale uwagi wtrącać mogę i chcę, bo mi się nie podoba, co widzę.
A Pani z 16.08 i zwolennikom podobnych poglądów, zdaje się Pani mieć pretensje do ludzi, innych obywateli, nie do władzy. Przyklaskuje, paradoskalnie, negatywnym zjawiskom, których ofiarami są ludzie potrzebujący, jakim Pani pomaga. Biedniejszym. Zgadza się na ich sytuację. Czasem, na pierwotne przyczyny ich stanu, bądź niewystarczającą możliwość funkcjonowania w tymże. Ktoś, kto wykorzystuje władzę ku własnym interesom i nie ma w poszanowaniu obywateli, ubawi się i ucieszy Pani komenatrzem, ba, może wykorzystać widmo kryzysu, jakiego się Pani obawia, żeby ludźmi o takim pokroju rządzić. I uprawia przy tym Pani zaskakujący masochizm.
To ja pani z 16.08;)- pisze Pani, że mam pretensje do ludzi, do obywateli, a nie do władzy. I ma Pani rację. Bo ta cała "władza" to właśnie ludzie, obywatele, a nie jakiś wyimaginowany twór. Ta "władza" to ludzie, tacy jak my, którym życie ułożyło się trochę inaczej.
Przestań dezinformować młodzież!!! Jaruzelski wprowadzając stan wojenny wystąpił przeciw dązeniom niepodległościowym Polaków. Zatrzymał Polskę w rozwoju na kolejne lata. Przestań kłamać i dezinformować.
Zgadzam się z 12;09 - Jaruzelski ponosi odpowiedzialność zerowy rozwój kraju po wprowadzeniu stanu wojennego. Żadnych reform, żadnego postępu. Był strach, kartki, niepewność jutra. Niechby nie wiem jak się wybielał dla mnie zostanie zawsze negatywną postacią.
Kiedy nadgonimy ten zastój, chyba nie prędko.
A rządzący od 20 lat ciągle boją się radykalnych reform. Najważniejsze są dla nich słupki wyborcze. Bez reform nadal będziemy mieć to co mamy.
grabie przeważnie grabią do siebie a nie na odwrót,jak ktoś jest nauczony jechać codziennie do pracy autem to do mpk się nie przesiądzie,podwyżki owszem jak najbardziej,ale zabierz 20 zł.z pensji to do prezydenta napisze że rząd go okrada i pensje obniża
kryzys jest ale dla obywateli i ludzi wypracowujących zyski i podatki nie ma natomiast dla całej administracji , oni choć nie wypracowują zysku i utrzymują się z naszych podatków otrzymują co roku podwyżki, dodatki, premie,wysługę lat 13-te pensje.W tych wszystkich instytucjach działają związki zawodowe i walczą o ich pensje i przywileje, gdzie jest solidarność ze swoimi postulatami.
Jak mają walczyć o normalną pracę i godziwe wynagrodzenie pracujący w małych prywatnych firmach i ludzie bezrobotni - dla nich nie ma związkow i żadnych praw.
Jesteśmy krajem bezprawia i obłudy.
jaki kryzys oni to mają w d.. ,że nie możesz przeżyć od pierwszego do pierwszego.Im zawsze malo na biura poselskie - sami sobie podwyższają , a co oni robią w sejmie ? co robią dla ludzi? po co senat - darmozjadow
mniej pieniędzy dla PUP dla MOPS ale na partie dają z moich podatków
Jeżeli rzeczy będą się miały dalej tak jak się mają to wrócimy do czasów kiedy na 30 m2 mieszkały dziadkowie ojcowie syn z synową i ich dzieci, o kredytach możecie zapomnieć, dzisiejsze pensje ledwie starczają na utrzymanie, jeżeli nie dojdzie do rewolty to ludzie zginą z głodu, a jeżeli dojdzie to też ktoś może zginąć trzeba się z tym liczyć, największy problem polega na tym że nadmiernie rozwinął się egoizm, ludzie naprawdę bogaci właściciele rządzący itd mają w głębokim poważaniu biedniejszych, ale ten stan rzeczy nie może trwać wiecznie i kiedyś się to musi na nich zemścić, zawsze było tak że uciskane warstwy buntowały się przeciwko swoim panom, co kończyło się krwawo dla tych ostatnich, później następował okres wzrostu dobrobytu aż do czasu uformowania się kolejnych panów i tak w kółko. Nie może być tak ze Bogaty nie dba o los biednego, chrześcijaństwo nakazuje troskę o bliźniego, jeżeli Bogaty nie interesuje się tym co dzieje się za jego płotem to prędzej czy później to co za płotem zainteresuje się tym co dzieje się u Bogatego czego mu nie życzę (napisałem w miarę ogólnie bez wplątywania w to żydostwa choć ich roli wcale nie neguję)