Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
Aktualny widok mógłby udostępnić posty, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum). Jednak w tym wątku brak jest takich postów. Przywróć zwykły widok wątku „Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody”.
              • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                Panu z zadęciem" psychologicznym i specjalista od problemu osobowości polecam zamiast forum ostatni artykuł prof. dr hab. Jan Strelau zamiast Gazety Ostrowieckiej :) Powodzenia :)

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                  Do pani z 19;22 Jeśli ktoś tu jest megalomanem to pani właśnie. Poproszono ją o wejście na forum, ciekawe w jakim charakterze? Coś często tu pani występuje gościnnie bo aż 5 wpisów jednego dnia cha cha cha. Pewnie jakaś ważna persona od rozwiązywania problemów lokalnej społeczności. I co jakieś konstruktywne wnioski pani wyciągnęła, znalazła radę na zaistniały problem. Żadnych konkretów nie widać. Na razie widzę że szuka pani zaczepki, no ale jak się nie ma innego zajęcia.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 55

                  Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                  Ja bym, na początek porozmawiała z rodziną tej pani. Ciężko tu cokolwiek doradzić bo nie znam sytuacji. Mieszkają sami z dziećmi czy z rodziną,czy dzieci chodzą do przedszkola, czy są pod opieką poradni pedagogiczno-psychologicznej, czy odwiedza ich opieka społeczna. Takie sytuacje najpierw zgłasza się do mopsu. Następnie wywiad środowiskowy. Jeśli stwierdzą rażące zaniedbania mogą wystąpić z wnioskiem o tymczasowe umieszczenie dzieci w pogotowiu opiekuńczym, no ale dla dzieci jest to ogromna trauma. Najlepiej by było gdyby dziadkowie podjęli się opieki nad tymi dziećmi.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                    Wczoraj ta pani zostawila starsza corke sama na placu, nie bylo jej jakis czas. Kiedys dojdzie do tragedi.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                      Bardzo proszę zgłosić ten problem do MOPS. Znacie osobę , wiecie gdzie mieszka, więc trzeba opisać problem i wysłać nawet anonimowo. Te dzieci cierpią, na pewno źle to działa na ich psychikę i życiu dorosłym będą powielać wzorce zaczerpnięte z domu. A jeśli dojdzie do tragedii? Wszyscy, którzy opisują sytuację tu na forum będą odpowiedzialni za tę bierność wobec bezbronnych małoletnich dzieci. Trzeba pamiętać, że za nieudzielenie pomocy (nie chodzi tylko o pomoc w wypadku na drodze) jest też odpowiedzialność karna.

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 61

                      Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                      jak dojdzie do tragedii,to dopiero się wszyscy zajmą tą sprawą,jak zwykle po fakcie,a ludzie bedą się wypowiadać,że to była spokojna rodzina hahahahah

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                        Wczoraj tak ok. 16:30 ta pani zostawiła to młodsze dziecko w wózku na klatce. spało ono gdzieś 1 godz. 30 min. to nie jest normalne, żeby zostawiać 1,5 roczne dziecko a mops nawet nie skinie palca i nawet się opiekunka łaskawie z mopsu nie ruszy...

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 66

                        Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                        Zajal sie ktos ta rodzina? Nie ktorzy to widze nawet sie chwala osiagnieciami na forum ,no nic to tylko ludzie wykrztalceni tak maja .

                        Gość_aga
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                          Ta pani mieszka na ogrodach, często ją tam widywałam, dziewczynka niegrzeczna starsznie ale co tu sie dziic ciągłe krzyki i krzyki, podejrzewam ze rozmowa z ta panią nic nie da bo mam wrazenie że mowic jak do sciany..

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            z dziećmi trzeba umieć rozmawiać, krzykiem nic się nie zrobi, bo dzieci tego nie rozumieją.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            W zależności od dziecka , gościu z 8:09. Wychowałam dwójkę dzieci. Jedno było do rany przyłóż, grzeczne, ułożone, słuchające się. Drugie - wcielenie diabła. Żadne rozmowy, argumenty nie docierały. Powtarzanie po kilka razy jednego zdania było olewane. Dopiero podniesiony głos jakoś pomagał.Co prawda wyrosło moje dziecię z takiego zachowania, ale swoje przeszłam

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            Zgadzam się trzeba czasami krzyknąć.Nit nie lubi jak się na niego krzyczy i dzieci nie są wyjątkiem.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            Wszystkim jest łatwo mówić, a nie znacie sytuacji tej rodziny. Polska mentalność, kogoś krytykować tylko nie siebie. Dziewczyna jest pełnoletnia, tak jak jej konkubent. I zapewniam, nie jest opóźniona umysłowo. Jedyne co stwierdzili różni specjaliści to to, że ma problem z opanowaniem nerwów. Ale nie jest to nerwica. Powinna brać leki, o których niestety nie pamięta. Ta dziewczyna zawsze była spokojna. Jej partner jest alkoholikiem, a niektóre osoby wiedzą jak to jest, nie chcemy odejść od takiej osoby, boimy się samotności. Rodzina stara się pomóc. Zarówno rodzice dziewczyny jak i jej siostry starają się robić wszystko co w ich mocy by im pomóc. Jednak jest to dwójka dorosłych ludzi, którzy mają takie prawa jak inni. Co rodzina ma zrobić w takiej sytuacji?

                            Gość_ona
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            Minął kolejny tydzień i podejrzewam, że żadna organizacja nie podjęła choćby malutkiego kroczku żeby sprawdzić tą kobietę... Jeśli ma zaburzenia emocjonalne, czy jakąś chorobę psychiczną - ja jej naprawdę z całego serca współczuję - ona też potrzebuje pomocy specjalisty, kogoś kto mógłby pomóc farmakologicznie czy spotkaniami z lekarzem, psychologiem... Tylko od początku wątku chodzi chyba o dobro, bezpieczeństwo a nawet życie tych dzieci!! malutkich dzieci! To są małe, bezbronne dzieci... a ich matka ewidentnie nie nadaje się do pełnienia opieki nad nimi... Czy jej ewentualna choroba usprawiedliwia jej zachowanie względem dzieci? to jest przemoc w czystej postaci. przecież te maluchy nie potrafią się bronić, nie oddadzą klapsa, dla nich matka jest całym światem, mimo tego jak ona je traktuje one kochają ją całym swoim małym serduszkiem. Bezwarunkowo. bo jest ich matką. jedyną prawdziwą...a rolą matki i ojca jest ochrona i wychowanie w poczuciu bezpieczeństwa...

                            Ludzie, interweniujcie gdzie się da póki nie stała się żadna tragedia...

                            Gość_MamaMani
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            Mnóstwo górnolotnych słów po to chyba żeby się dowartościować.Patrzycie na tę matkę jak na trędowatą bo jest trochę inna niż wy.A która z was spróbowała jej pomóc, ale nie radami "trzeba to zgłosić".Urzędy są bezduszne ale wy moje mamy też.W tym kraju urzędnicy mogą zabrać dziecko każdej z was.A dzieciom często bywa lepiej z taką matką niż z rodziną zastępczą.Ale to zrozumiecie dopiero wtedy kiedy to was spotka.Okażcie trochę serca a nie głupoty.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            Dziś sprawa została przekazana do PCPR.

                            Proszę rzetelnie podejść do ewentualnych wywiadów środowiskowych i nie chować głowy w piasek, ale rzetelnie przekazać wiedzę pracownikom PCPR, aby pomóc tym dzieciom a myślę, że - w świetle tych postów - również matce.

                            Mam nadzieję na szybką reakcję tych służb.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            gościu z 11:48

                            mnie nie dowartościowuje wpis na forum Ostrowca. Sądzę bez wpadania w samozachwyt że jestem na tyle wartościową osobą, że mi to po prostu nie grozi. Forum jest po to, żeby się z kimś podzielić swoją opinią, czasem poradzić, dać kontakt do kogoś itp. Chcąc się dowartościować między innymi pomagam dzieciom z Domu Małego Dziecka, ubranka z których wyrosła moja córka, rozdaję potrzebującym... itp

                            To, że grozi matce rozłąka z dziećmi nie jest żadnym argumentem przychylającym się do tego, żeby społecznie przyzwalać na jakąkolwiek przemoc wobec malutkich dzieci. Oczywiście - trzeba tej kobiecie pomóc. Pomóc nie znaczy zabrać od razu dzieci. Trzeba pokazać jej, że nie jest sama ze swoimi problemami. że są ludzie, którzy się interesują słabszymi. że może liczyć na pomoc. Sama jestem matką, każda matka przyzna mi rację, że po urodzeniu własnego dziecka zmniejsza się próg wrażliwości tym bardziej wobec krzywdy dziecka. nie tylko swojego. Ja tej kobiety nie osądzam bo jej nie znam. Wypowiedziałam się tylko, wyraziłam swoje poglądy. I w wątku, w którym porusza się problem dzieci bitych czy psychicznie zastraszanych, będę się wypowiadać ZAWSZE w obronie tych dzieci... Bo mnie los dzieci nie jest obojętny.

                            Gość_MamaMani
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
                          • Odp.: Krzycząca mama na placu zabaw - Ogrody

                            popieram! widocznie rodzina tej pani nie radzi sobie z tą sytuacją, skoro to juz tyle lat się ciągnie, żeby unknąć jakiś drastycznych rozwiązań oni powinni zrobić pierwszy krok, bo kto jak matka czy rodzeństwo tej pani, zna ją najlepiej o wie o niej duzo więcej niż my...obcy ludzie, którzy jedynie mogą wyrazić swoją opinie.

                            Gość
                            Zgłoś
                            Odpowiedz
    17 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.
    
    - Reklama -
    - Ogłoszenie społeczne -

    - Reklama -

    - Reklama -
    - Reklama -
    - Reklama -
    Losowa firma:
    Auto Handel JaryCars
    Branża: auto handel
    Dodaj firmę