A gdzie dyrekcja? Jest ktoś prezesem czy zarządca w tym klubie? Był ktoś u tej osoby i próbował coś zdziałać?
To nie jest dyrekcja, tylko towarzystwo wzajemnej adoracji, które chodzi na smyczy ......
Tinder taaak, pelno tam mamusiek co maja zawod wozic kaszojady;p
Pan,, trener,, to kupa hama i gbura. A najbardziej mnie śmieszyło kiedy w swoich postach i na treningach wypowiadał się na temat złych zmian i strategii w trakcie meczów reprezentacji Polski. To tak jakby przedszkolanka próbowała pouczać rektora UJ że źle zajęcia prowadzi...
Ps.Sadze, że przedszkolanka jest lepsza niż domniemany profesor w prowadzeniu zajęć z dzieciakami
Pozdrawiam
Punktualny, obowiązkowy, robi swoje. Swoją drogą współczuję wszystkim trenerom, którzy przyzwalają na publiczność rodziców w trakcie treningów. Obecność rodziców rozprasza dzieci i jest okazją dla nich do komentowania zachowania trenera. Pilka nożna była, jest i będzie agresywna, a trenerzy to mężczyźni, w dodatku sami w nią grali. Jestem matkà i bywam na tych treningach dlatego, że mieszkamy dalej i nie oplaci mi się wracać i znów jechać. Czasami odchodzę na bok, żeby nie denerwować się tym, co słyszę w rozmowie innych mam. Trzymają rękę na pulsie, są drugim trenerem i wydają się mieć nadzieję że ich dziecko będzie światowej sławy piłkarzem. A gdzie zabawa dzieci, frajda z samego pokopania piłki, spędzenia czasu ż innymi dziećmi? Wożę syna na treningi, bo lubi grać w piłkę, nie oceniam go po zajęciach, nie wypytuję, biorę tyle ile sam mówi. Każdy trener jest ok, każdy inny. Jak dziecko chce grać, to przy każdym nabędzie podstawowe umiejętności.
Jest tak jak pani z 9.25 powiedziała,, gdzie zabawa dla dzieci, frajda z samego kopania piłki,spedAnie czasu z inny.i dziećmi,, tyle że u Pana O niema zabawy, tam jest musztra, Krzyki agresja i docinki trenera pp prEgranym meczu. Ten człowiek myślisz jes 2 jose murinio a on trenuje przedszkolaki a nie profesjonalnych piłkarzy. Dla mnie ten człowiek to porażka, zabija w dzieciach chęć rozwijania pasjii. I wiem Ti zarówno z własnego doświadczenia jak i z rozmów z innymi matkami. W zeszłym roku 2 dzieci z rocznika 2016 przeniosło się do kadeta bo nie można było wytrzymać ciągłych krzyków. A jeśli chodzi o rocznik 2015 to było tak dużo skarg że od tego roku już Pan o nie prowadzi dzieciaków i nie dlatego że jak on to powiedział ,,zrezygnował bo miał za dużo pracy,, tylko zarząd miał dość skarg na tego jegomościa....
No wlasnie "z rozmow z matkami". Matki niepotrzebnie wtrącają się w treningi, chłopakom nie zaszkodzi trochę musztry. Życie jest trudne i brutalne i nasze dzieci mają sobie w tej rzeczywistości poradzić. Pójdą kiedyś do wojska i co? Mama przyjedzie na skargę, że ktoś krzyknął na dziecko? To samo w szkole, nad grupą trzeba zapanować i czasami trzeba podnieść głos. A tu pełna kontrola trenerów. Mamom tez się zdarza nakrzyczec na swoje dzieci, gdy nie chcą odrabiać lekcji, albo pójść spać wcześniej. Trener, o którym tu mowa, ma pełny skład na boisku.
O czym ty mówisz. 6 letnim dzieciakom przyda się musztra?! Te dzieci msj przede wszystkim sie bawić. Matki nie wtrącają się do treningów bo na treningu u tego pana gdyby ktoś się odezwał to odrazu by poleciała hanska riposta. Odzywają się tylko lizydupy które komplementować trenera a za plecami rowno po nim jadą. Widać że albo nie masz dzieci albo jesteś panem o bo ewidentnie zalatujesz jego tekstami w stylu ,,jak ci się nie podoba to to domu., na balet się zapisz, u mnie ma być dyscyplina,, i tym podobne...
Jestem mamą dziewięciolatka. Ten trener był tez naszym i złych doświadczeń z nim nie mamy. Może warto zacząć od siebie i popytać bliskie osoby, czy nie dostrzegają u Pani nadopiekunczosci. Nie piszę w celu riposty. Forum nie służy do mówienia złych rzeczy o innych, takie sprawy rozwiązuje się twarzą w twarz.
Dajcie dziecko do SMS i za darmo wam dobrzy trenerzy przygotują piłkarsko-trzeba wybierać dobro dla dzieci