Tik tok nie wyświetlił tych filmów . Dlaczego?
No Właściciel. Unikasz publicznych funkcji, gdzie trzeba ujawniać swoją sytuację majątkową i dochody, nie udzielasz się w stowarzyszeniach, pracujesz we własnej firmie zamiast jak większość w obcych firmach… co chcesz ukryć? Dochody, majątek?
Podejrzane zachowanie.
Ktoś powinien to sprawdzić.
Ja nie wskazuję na nikogo ani nie sugeruję, ale tylko podejrzewam, że gdy już wszystkich zamkną to w UM będzie tylko wiart hulał.
Jak wszystkich, to znaczy, że ciebie też.
Właśnie zasugerowałeś wszystkich. Ciekawe co oni na to?
To było w restauraci Sowa i przyjacirle
To było w kantorze u J. ONI SIĘ WYMIENIALI NA WALUTĘ podobno.
Ludzie dajcie spokój on jest nie winny
19:06 , żeby się ukryć za immunitetem jak Grodzki?
Zapewniam Pana/Panią, że w Urzędzie pracują też osoby, które są pracownikami merytorycznymi a do pracy trafiły z biura pracy, choć było to dawno.
Wy idioci myślicie że wszyscy młodzi tam pracujący są za pieniądze?
Tam są ludzie młodzi i mądrzy po dobrych studiach i to dziennych i pracują nie za łapówki.
Oj zawistni ludzie.To pewnie wy którzy do niczego nie doszliście bo się nigdzie nie nadajecie.
ptaszki ćwierkają, że ten i tamten zaczęli sypać za gwarancję bezkarności ludzie z abecadła wiedzą jak podejść człowieka
22:25. W polskim prawie, a chyba i światowym również, nie istnieje pojęcie "gwarancji bezkarności" za czyny karalne. Ujawnienie dokonania przestępstwa w żadnym przypadku nie zwalnia z kary. Sąd może( ale nie musi) orzec złagodzenie kary, a nie zwolnienie z kary, jak usiłujesz tu wciskać ciemnotę, aby nakłonić jeleni do zeznawania na niekorzyść Prezydenta. Jest jeszcze jeden, uboczny aspekt donosicielstwa, który między innymi dotknął mojego znajomego z Krakowa. Kiedyś tam, przed laty, doniósł na kolegę, z którym robił wspólne machloje licząc na bezkarność. Wiadomość o jego donosicielstwie biegusiem ujrzała światło dzienne i gość miał przej.......ne w całym Krakowie. Stracił pracę, bo kto będzie zatrudniał konfidenta? Po jakimś czasie pracę straciła również jego żona i w promieniu 1000 kilometrów nikt nie chciał ich zatrudnić. Dziś, od lat mieszkają w Danii i teraz to już chyba są na emeryturach, ale do końca swojej aktywności zawodowej ciężko pracowali fizycznie, aby przeżyć. Tak to w życiu bywa z kijem, który ma dwa końce. Nie zażarło donosicielstwo i trzeba było ponieść srogą karę, a tak miało być pięknie.
Ja tam widzę różnicę między „robić wspólne machloje i zakapować”, od potrzeby załatwienia czegoś i konieczności dostosowania się do „wymogu” decydenta, po czym wqoorwieniu się.