Jeśli wspominamy miejsca, to ja z sentymentem przypominam sobie Górki. Kto jest z dołu miasta będzie wiedział. Górki, Kamień. Siedziały dzieciaki a w niedzielę i całe rodziny nad Szewnianką. Budowanie tamy, czysta woda, bezpiecznie nikt nikogo nie zaczepiał, nikt nie obrażał, nie bluzgał"mięsem".
Lauro, a gdzie jest to muzeum aptek? I skąd wiesz, że meble były własnością Cefarmu?
Dlaczego Cerfarmu? Wiesz coś na ten temat?
ja słyszałam, ale może to plotki, że właściciel apteki chciał je sprzedać za duże pieniądze, ale że w końcu trafiły do muzeum. Jakoś nie wierzę do końca.
Pamiętam i Górki i kamień , rejon ten nazywany był
- Głosek - tak się mówiło , idziemy do Głosku na kamień . Tam były organizowane festyny, stragany bufety , muzyka ,nie pamiętam kto to organizował, chyba Gmina Szewieńska z Kościołem to było w latach 50 -tych. To było niezapomniane przeżycie.
Chodziliśmy tam również jako harcerze , po roku 1956 reaktywowano harcerstwo w duchu przedwojennym , pod kamieniem urządzaliśmy rozmaite gry i zabawy . Jeszcze trzeba wspomnieć o słynnym źródełku , woda z niego miała właściwości lecznicze , taka była legenda .
...a pamietacie lodziarnie pod huta obok biedronki, dawny sklep spolem. Mieszkalem na ulicy za biedronka Moniuszki ech...Plywalnia na kszo :),
No pewnie, że pamiętam! Szczególnie księgarnię... Tam kupowałam książki gromadząc swój pokaźny księgozbiór. Często, latem wypoczywam w parku hutniczym przypominając sobie atmosferę minionych lat:)
Do Goscia z 19:36 mec. Zapałowski mieszkał na ul.Widok za blokiem po prawej ,a nie na Czerwińskiego.
Pamiętam bardzo dobrze , to był w pierwszych latach po wojnie tzw. Konsum Robotniczy , dwa budynki obok siebie zaraz na rogu ul . Poniatowskiego i Alei . W tym niższym budynku na parterze był długo zakład fryzjerski , obok była masarnia a na pietrze była świetlica PSS , obok w tym wyższym budynku był tzw. GALLUX i sklep - bufet garmażeryjny . W podwórzu była produkcja garmażeryjna , jakieś składy , magazyny. A jeśli idzie o delikatesy na Klimkiewiczowskiej , to przyznam się , że nie kojarzę , tam się wychowywałem od dzieciaka i mieszkałem do lat 80 tych i pamiętam , że była masarnia w takim dużym budynku po lewej idąc w kierunku ul. Staszica , ale delikatesy , to może bardziej SEZAM na rogu Klimkiewiczowskiej i Sandomierskiej a po drugiej stronie była mleczarnia i wspomniana wcześniej księgarnia . No ale tyle już było zmian , że możliwe że coś umknęło uwadze . Pozdrawiam wspominających i nie tylko.
A kto pamięta Straż Pożarną na Aleji 1-go Maja, starą bazę MPK na Bałtowskiej i dwa drewniane bary jeden na Gutwinie obok tartaku a drugi na Bałtowskiej obok lasu jak stacja paliw.
Zgadza się , przepraszam , to już tyle lat , ale to było bardzo blisko .
W księgarni na dzisiejszej Sandomierskiej a dawnej Obrońców pracowała p.Irena przepiękna kobieta-te Jej oczy-eeehhh
Później pracowała w Antykwariacie na "Górnej Połaci" w Rynku, a następnie w Antykwariacie na Polnej.
Tak mogła być naszą miss Ostrowca,potwierdzam
Widzę, że sporo pamiętasz. Zapytam wię, czy pamiętasz pokazy lotnicze na Romanowie?Jako dziecko wygrałem tam los na przelot samolotem. Ze strachu jednak poleciał za mnie dziadek.
To były czasy aż łezka się kręci w oku, młodzi tego nie widzieli i dlatego krytykują, Aleja, park pełen młodzieży, chodziło się bez strachu.
do 11:05
W płaszczach ortalionowych i z tranzystorem w ręce!