Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Kto pamięta…? :-)

Ilość postów: 429 | Odsłon: 48962 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
              • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 216

                Odp.: Kto pamięta…? :-)

                Koleżanka mam nadzieję dobrze się czuje na umyśle,a ma tylko wyjątkowe poczucie humoru...

                Ty powtarzając jej słowa powinieneś najpierw zapoznać się z historią miasta,a później pisać.

                Od końca XVI wieku wieś Ostrów należała do wielkich rodów magnackich,przeszła z rąk Piotra Zborowskiego do rodziny Tarnowskich,w tym czasie nabyliśmy prawa miejskie i nazwę Ostrowiec.

                Podstawą naszego miasteczka był handel i rzemiosło.Odbywały się targi dwa razy w tygodniu,a sześć jarmarków w roku, właśnie na Rynku,a nie w puszczy,czy innym lesie, jak twierdzi twoja koleżanka :-))

                Kolejnymi właścicielami byli Wiśniowieccy,Sanguszkowie,a następnie Czartoryscy i Lubomirscy. Od Lubomirskich kupił Jerzy Dobrzański (w 1808),który wybudował pierwszą fabrykę metalurgiczną we wsi Kuźnia.Liczyliśmy wtedy 1500 mieszkańców.

                Pozdrawiam twoją koleżankę z dużą wyobraźnią,która pamięta właściciela,który dawał kawałek swojego lasu,aby postawić dom, by powstało miasto Ostrowiec.

                Zapraszam ją i ciebie do spaceru po okolicznych lasach, które nie rosły nigdy w miejscu naszego Rynku,ale w pięknych jego okolicach, jak najbardziej.

                Owszem obrzeża miasta,dzielnice typu Piaski, Kolonia Robotnicza,Gutwin mogą mieć tego typu historię i takie legendy można im przypisać,tam były lasy i w pobliżu jeszcze są...

                Gość_powrót do historii
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                  Jesteś w błędzie , były lasy i to potężne i ta legenda jest oparta na prawdzie.Jest legenda , że w tych borach grasowali zbóje , i wszelkim wędrowcom zalecano - jak tam będziesz jechał , to " ostro jedź - i tak powstał Ostrowiec , bo wyrąbano miejsce dla popasu a to było w miejscu gdzie jest teraz Rynek. To mi opowiadał mój pradziadek , stary hutnik .

                  Gość_stary
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                    Na ulicy Wspólnej był las, niektóre domy dziś istniejące już były w czasie II wojny, stały przy piaszczystej leśnej drodze. Dziś są poprzebudowywane na większe, były drewniane. W jednym z nich - jeszcze on jest też - ukrywała się przed Niemcami moja ciotko-babka:) ( już nieżyjąca )z małą wtedy córką - od niej to wiem. Uciekły ze wsi podkieleckiej po aresztowaniu wujka, oficera AK.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 223

                    Odp.: Kto pamięta…? :-)

                    Polecam przeczytać album wydany w 1983 roku pod redakcją pana Wojciecha Kotasiaka "Ostrowiec Świętokrzyski".

                    Podaje on " Z historią powstania nazwy Ostrów wiąże się wiele legend.A.Bruckner w "Słowniku etymologicznym" podaje,że "ostrów" to wyspa (miejsce trudno dostępne, obronne, otoczone wodą,bagnami, porośnięte krzewami lub drzewami). Miejscowość Ostrów w dużej mierze spełniała te warunki. Najstarsza część osady zajmowała bowiem wzgórze o stromo spadających stokach".

                    Wzgórzem tym jest Rynek i okolice,chyba widać to gołym okiem,prawda ?

                    A kolejna legenda z "Ostro jedź" dotyczy jazdy głównie ze względu na ukształtowanie powierzchni i rodzaj gleby typowo gliniastej,bagiennej, w której można ugrzęznąć,głównie Aleja była trudna do przejechania.

                    Inne legendy o zbójach zostały dopisane współcześnie......

                    Gość_ostrowiak :)
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                      Zgadzam się , że takie legendy powstawały na bazie rozmaitych przekazów głownie ustnych i nie zawsze na prawdziwych faktach , ale że w okolicach Ostrowca , na traktach wiodących do innych miejscowości grasowali zbóje , jeszcze w pierwszych latach XX wieku.

                      ( podobno coś pozostało z nich do dziś ) Historia Ostrowca jest bardzo ciekawa i warta dokładnego udokumentowania i opisania . Pamiętam , że jeszcze w latach 60 tych , była mowa o monografii Ostrowca , ale nie powstała , a szkoda .

                      Gość_stary
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 292

                      Odp.: Kto pamięta…? :-)

                      Byli tam zbóje,po kolana mieli.... spodnie,bo im było tak wygodnie.

                      Gość_wiem
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 222

        Odp.: Kto pamięta…? :-)

        Muszę przyznać ...SUPER WĄTEK!!!!!....aż łezka poleciała jak czytałam....to były wspaniałe czasy .nie było tyle zawiści w ludziach co teraz....było może pusto w sklepach ale wesoło jak na pochodach 1-go maja

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Kto pamięta…? :-)

          A tarcze szkolne przyszyte do rękawów pamiętacie. Z tym też był problem bo profesorzy ścigali gdy jej nie było.

          Laura
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Kto pamięta…? :-)

            Pewnie, że pamiętam Laura. I piękny fartuszek- krzyżak z plisowanymi falbankami. I juniorki i pierwsze body - na lekcje w-f. Dla tych co nie wiedzą, to takie jednolite stroje jak gimnastyczki. Miałam granatowy i ile chodziłam do sklepu, chyba sportowy pod filarami, aż udało mi się kupić wymarzony czarny z białymi lamówkami.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Kto pamięta…? :-)

              Ja też miałam taki fartuszek z czarnej tafty.Cudo.

              Laura
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                a co zostało ztych lat?chyba tylko sklep 1001 drobiazgów

                Gość_polo
                Zgłoś
                Odpowiedz
              • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 228

                Odp.: Kto pamięta…? :-)

                A ja mam ten fartuszek do dziś - mama przechowała. Juniorki - obowiązkowo, potem takie fartuchy ohydne, stylonowe z białym kołnierzykiem i długim rękawem i najlepszy tornister świata z dermy, na którym zjeżdżałam z górki na Kierkucie w drodze powrotnej ze szkoły. Lepsze do zjeżdżania były takie sztywne chyba z tektury lakierowanej, nie pamiętam z czego, ale były takie "pudełkowate".

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                  A pamiętacie zeszyty? niebieskie okładki makulaturowe? Albo 100-kartkowe z Kopernikiem? A ławki z dziurą na kałamarz? A obsadki i stalówki kupowane w papierniczym na Siennieńskiej?

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                    I jeszcze drewniany piórnik ?

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                      Tak piórnik nieszczęsny którym czasem w łapy się obrywało.

                      Laura
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                        a pieniądze? na przestrzeni kilkudziesięciu lat społeczeństwo musiało ich uczyć się wielokrotnie... ja pamiętam najbardziej czerwoną stówkę

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: Kto pamięta…? :-)

                          O pamiętam ten tornister z tektury, lakierowany,brązowy kolor.Był nawet mocny,bo w zimę zjezdżałam na nim z dość z wysokiej górki.Czasem to się zjezdzało prosto do rzeki.To było przy Wiejskiej.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 234

                          Odp.: Kto pamięta…? :-)

                          No , było to tak , było , pierwsza emisja była w r. 1944/45 , później była wymiana w 1949 01. listopada .Pamiętam jak stałem z mamą w kolejce , było to w Cukrowni w tym ocalałym do dziś budynku .Wymiana była 100 zł. do 3 zł. Ówczesne władze miały swój cel by taka wymianę przeprowadzić , niszczyli w ten sposób , prywatną inicjatywę itd. Tyle kosztował bochenek chleba , jako brzdąc , chodziłem do piekarni pani Łebkowej na ul. Traugutta , na końcu przy granicy z Szewną . Ta waluta w zasadzie nie była wymieniana , zmieniano jedynie formaty i grafikę .Wprowadzano nowe banknoty , małe 100 zł. kolorowe 1000 zł. itd. A tuż przed przełomem lat 80/90 , to już było istne szaleństwo , dewaluacja była błyskawiczna i beznadziejna , aż do reformy Balcerowicza . Potem była denominacja , nowe pieniądze , nowe nominały itd...Nowa wartość i to co mamy dziś. Tu pozwolę sobie na mały żart , że wszystkiemu winni Fenicjanie . Oni przecież wynaleźli pieniądze ale - dlaczego TAK MAŁO ???

                          Tu autor poprzedniego postu ma rację , że musieliśmy się przyzwyczajać do wyglądu nowych banknotów i nawet monet. Oczywiście , wartość ówczesnej waluty , ulegała dewaluacji , jak wspomniałem na początku chleb (duży bochenek) kosztował 3 zł. a w latach już 60/70 , 8 zł. ( ale już nieco mniejszy ) Nie będę wspominał o innych produktach , z nimi było podobnie . Z tej sytuacji , możemy wyciągnąć jeden wniosek - czy za Piasta , czy za cara , czy przed wojną , czy po wojnie , czy obecnie , na pieniądze musimy ciężko pracować ( niektórzy lżej , inni wcale) i szczerze życzę wszystkim , by tych pieniędzy , mieli jak najwięcej , no i żebyśmy zdrowi byli .

                          Gość_stary
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
    1234 ... 1112141617 ... 21222324
    Przejdź do strony nr
    8 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.
    
    - Reklama -
    - Ogłoszenie społeczne -

    - Reklama -

    - Reklama -
    - Reklama -
    - Reklama -
    Losowa firma:
    KAMO usługi elektryczne
    Branża: Elektryka
    Dodaj firmę