A kto mi przypomni Sklep u Garbuski. Pamiętam jak przez mgłę, gdy mama mówiła że idziemy do Garbuski. Czy to była Wąska Uliczka? Jaki u niej był asortyment? Pasmanteria?
Sklep u Garbuski był obok sklepu pod filarami,były kosmetyki i pasmanteria.
oranżada w torebkach ! hicior. smak dzieciństwa.
Vaszko! czy znałes p.Marię Ś i czy mieszkałeś na ul.Górzystej?
Jeśli tak to pamiętasz kto mieszkał vis-a-vis.pozdrawiam! (świat jest mały(
oranżada w proszku w obu wersjach i do jedzenia i do picia była pycha. Ja jeszcze pamiętam sok frument w malutkich puszeczkach jak teraz przecier pomidorowy. Ale to było pyszne i lody śmietankowe w andrutach, takich już nigdy nie jadłam.
Jak fajnie czyta się te posty. Wiele z tego co piszecie i ja pamiętam. Żal, "ale to nie wróci więcej" , żal dzieciństwa, żal ludzi którzy odeszli.
Te lody są teraz bardzo podobne - w waflu kupuję latem, prawie w każdym spożywczym.
a lizaki misie i zajączki- zewnętrzna warstwa łatwo się zgryzała, potem było trudniej..no i oranżada CITRO w butelkach z drucianym korkiem..
To nie te lody. Tamte były bez chemii, na śmietanie , takich już nie ma.
frument w puszeczkach niebo w gębie i oranżada w torebce ze słomką
Pamiętam jak powstała piekarnia na Piaskach. Były kolejki, w której stało się nawet godzinę po świeży, pachnący, okrągły chleb. I ten zapach unoszący się na całe osiedle.