"Pomarańcze dopłynęły do Gdyni, od jutra w sklepach" i zaczynał się szał
Kolejki po sledzie (po 2kg.) w rybnym na Sienniejskiej . Jak rowniez NOCNE kolejki po chleb u Galazkiewicza czy tez Kierzkowskiego. Nie mowiac o cukierkach "czekoladowych z Wedla " o ktore latwo nie bylo.
A pamiętacie lodowisko na Rynku? To było kilka lat temu i tak milo wspominam - tylu znajomych się spotykało, z dziećmi można było pojeździć. Szkoda, że go nie ma a miało swój klimat.
ja to najbardziej pamiętam pochody 1-szo majowe i szturmówki i portrety tow."Wiesława"
A lodowisko na płycie kortowej dawnej KSZO-było super od rana do wieczora ,a dyskoteki na STRYCHU to były czasy .
A ja kojarzę naprzeciwko Targowicy dom, tam wiecznie kręciły się zakonnice i dzieci z Downem
Garbuska prowadziła sklep z kosmetykami. moja koleżanka kupiła sobie krem na piegi , po kuracji zaszedł jej naskórek. Pozostał tylko dermatolog.
Tak, tam był dom dziecka prowadzony przez zakonnice. Gdy szło się z targowicy w stronę Reja, przez te łąki to po lewej stronie stał.
Czy ktoś pamięta budkę z piwem u kulawej Boguśki pod wiaduktem?
Pamiętam ten sklep,tylko jak ten facet się nazywa co go prowadził? Strzelec?
Tak Strzelec. A pamiętacie okraglak z piwem na Sienkiewicza?