Takie czynności będą wykonywane w lipcu na Osiedlu Pułanki, kiedy to wszystkie okna są pootwierane i trudno, aby w tym czasie nie działały prawidłowo. Niech przyjdą w okresie zimy, kiedy to nie ma żadnego ciągu, pomimo że niektórzy ludzie mają zamontowane wywietrzniki. Jest ciąg ale w odwrotną stronę i o mało w łazience pleców nie zamrozi. Niejeden mieszkaniec zgłaszał ten problem i pracownicy Spółdzielni pozostają na te sprawy głusi. Chyba, że w tym wszystkim chodzi pracownikom spółdzielni o tzw. dokument RWD, a jakby ktoś nie wiedział - to znaczy to: Ratuj Własną d.pę. Zrobione? Zrobione i nikt wtedy nie ma prawa zakwestionować, a że wart to tyle co nic, to już inna sprawa, bo lokator to dla Spółdzielni trudny petent.
Czyli napier d spalinami do domu i mroznym powietrzem z jednej strony plus bedziecie zdrowsi z drugiej minus dwutlenek wegla
Ale kto tu mówi o grabiach? Opamiętajcie się
19:22. Chyba chodzi Ci o tlenek węgla, silnie trujący gaz wchodzący w skład czadu. Dwutlenek węgla jest gazem nieszkodliwym, wykorzystywanym w przemyśle spożywczym(napoje gazowane) jak również w medycynie, podczas zabiegów laparoskopowych.
Puka kominiarz, zamykasz okna na chwilę i po problemie...
Na Pułankach nie ma term i nie ma czadu, a jest problem z wentylacją i przewodami kominowymi, gdzie zamiast wywiewać z pomieszczeń, to powietrze z zewnątrz dostaje się do środka, a na niektórych piętrach, to nawet można poczuć co sąsiad gotuje czy pali papierosy.
Ja mieszkam na Rosochach i w moim mieszkaniu jest to samo. Co roku, przy sprawdzaniu mówię to kominiarzowi ale oni mówią, ze ta wentylacja działa przy otworzonych oknach bądź rozszczelnionych, ze tak to było budowane.
Zimą też powinno się od czasu do czasu otworzyć okno, ale nie może tak być, aby cały czas było otwarte, bo tylko wtedy jest ciąg na zewnątrz. Wystarczy go zamknąć i dosłownie po 15 minutach zaczyna nadmuchiwać do środka zimne, a niekiedy mroźne powietrze. I w takiej sytuacji pojawia się pytanie, po co ogrzewać, skoro cały czas muszę mieć otwarte okno, aby był dobry ciąg na zewnątrz. Nawet nawiewniki w oknach w takiej sytuacji nie dają rady. A może to jest wina za niskich kominów na dachach bloków, bo właśnie o tym piszą fachowcy, że w takim przypadku powstaje wsteczny ciąg. W końcu płacimy na utrzymanie urzędników w administracjach spółdzielni i powinni tam znaleźć się fachowcy, a nie pociotki, bo.. ojciec tam pracuje lub pracował, matka, wuj, stryj...
Żeby tylko zimne...woń dymu i pleśni z piwnic wchodzi do mieszkania kratką w kuchni.
W latach 70/80 jak budowali bloki., nie było okien PCV i podzielników ciepła i 10 cm styropianu na ścianach.
Mieszkam na Pulankach. Od kilku lat zima wychodzi grzyb na ścianie. Byłem zgłosić w spółdzielni, to mieli pretensje, że okna wymieniłem. Nie docierało do nich, że mieszkając na 6 piętrze, wyczuwam u siebie co kto niżej gotuję. Kominiarz kazał robić zimą przeciągi, gdzie w domu było kilkumiesięczne dziecko. Mam w oknach zamontowane wywietrzniki, często wietrze mieszkanie, a ciąg wsteczny jest. Chociaż po pomiarach kominiarza wszystko jest w porządku. Ktoś pisze o steropianie- blok ocieplony ze 30 lat temu, to po steropianie zostały resztki. Spółdzielnia ociepliła ściany szytowe, jakby to miało rozwiązać problem. Bloki wyglądają jak puzzle. Zamiast zrobić w całości 1-2 bloki na rok, to odwalili kaszane i siedzą zabunkrowani przy biurkach namiętnie przeglądając internet. Koszy na śmieci jak na lekarstwo, dziury w chodnikach, szczury w blokach, ale trzeba ratować i utrzymywać złom w postaci samolotu. Osiedle ładne, zielone, ale gospodarz marny. Robią pomiary latem, żeby wszystko było cacy i w papierach porządek. Takie zamiatanie problemu pod dywan.
Do gazety i radia sie temat zglasza a nie pieprzy z biurokratami
Do której gazety i do którego radia?
O to chodzi żeby baranów robić w ch..