w zderzeniu z niewielkim ale nowym.
Ford Sierra vs Ford Fiesta (poprzedni model)
Oraz stare Volvo vs malutki Renault
Pytanie...Żyć na kredyt jak Brytyjczycy i jeździć super furami miasteczku wielkości Ćmielowa czy kupić Skodę Favorit za 2000 zł, żeby mieć czym jeździć.
Pytanie kolejne. Mam stary samochód, chciałbym kupić nowy. Nowy kosztuje 40 tys zł, a za stary jeszcze muszę zapłacić za złomowanie. Czy jest sens?
Stare auta (zabytki) też są dobre i do tego lokata kapitału jeszcze ?
Sensu nabiera Twoje pytanie, wtedy kiedy poruszasz sie pojazdem razem ze swoja rodzina. Kiedy pojawia sie na swiecie Twoje dziecko potrzebujesz bezpieczny pojazd, ktory w zime bedzie odpalal w kazdych warunkach, w lato ochlodzi klimatyzacja (uwierz unholly, ze bez klimy podroz z dzieckiem to koszmar), a jesli bedziesz chcial odwiedzic rodzicow to i wozek musisz zmiescic w bagazniku. Dla siebie samego, do poruszania sie po miescie rzeczywiscie wystarczy maly, sprawny technicznie pojazd...
Nieznaczy to że stary niemusi byc sprawny technicznie.Jak kto dba tak ma nawet nowe kilku letnie sa w gorszym stanie niz dużo starsze samochody zadbane.Bo jak ktoś sie nienadaje i jest lewus to powinien jezdzic furmanką a nie samochodem
Jestem przeciwnikiem klimatyzacji. Ja wychowałem się i setki km jako dziecko zrobiłem z rodzicami w starym Garbusie, potem w Passacie...żyję:)
Właśnie jak to jest? Sami wychowaliśmy się w czasach, kiedy "bezpieczeństwo" różniło się od współczesnego. Sam pewnie jako bobas jeździłeś z rodzicami w samochodach, do których teraz byś dziecka nie wsadził. Czy to nie dziwne?
Niechciałbym w tym jechać koszmar gościu .To pewnie stary byl jakimś komuchem na stołku jak wtedy miałeś takie auto
Tak komuchem, bo jeździł Garbusem w latach '80 :)
Miał MZ 250 to też oznacza, że był komuchem? A tak w ogóle to jak rozpoznać komucha? Wiesz idę ulicą patrzę na gębę i kiedy wiem, że to komuch?
Jesteś przeciwnikiem 8 poduszek powietrznych, bocznych kurtyn powietrznych, wspomagania kierownicy, ESP, tempomatów i innych podstawowych juz elementów wyposażenia pojazdu czy raczej to ma zwiazek z brakiem funduszy ? Nie rozumiem, dlaczego mezczyzna woli auto gorsze od lepszego (poza brakiem srodkow finansowych na zakup) ?
Uczyłem się jeździć w samochodzie bez poduszek, bez ABSu i ESP, tempomatu. Teraz sam mam samochód z tymi rzeczami i powiem Ci szczerze, że przyjemność z jazdy samochodem jest dla mnie co najmniej "nudna". Zauważ, że w super samochodach za miliony zł/euro wyposażonych w technologie rodem z NASA jest jeden mały guziczek, za który dodatkowo trzeba zapłacić, który wyłącza wszystkie te systemy!
Teraz tak. Zdajesz sobie sprawę, że te wszystkie systemy w pełni działają przy prędkości około 60 km/h. Większość testów jest robione przy tej prędkości jak się nie mylę. Nie mówi mi, że jeździsz nie przekraczając 100km/h:) Potem poduszki Cię zabijają:) Poza tym cóż z tego jak ma się ABS i ESP, skoro nie potrafi człowiek jeździć takim samochodem? Na kursach prawa jazdy nie uczą jak jeździć samochodem, tylko jak zdać egzamin! A powinna być nauka jazdy w złych warunkach, kontrola poślizgu, umiejętność hamowania z ABS i przy wyłączonym ABS.
Napakowanie wszystkich tych gadżetów stwarza pozorne bezpieczeństwo.
Ale to jest moje zdanie. Jeżdżę Fabią i czasem C5, ale uwierz mi, że nie mogę się doczekać jak uruchomię swojego 30 letniego Passata, w którym wcale nie czuje się mniej bezpiecznie. Miałem nim już 3 niebezpieczne sytuację ( poślizg na oblodzonej jezdni), ale tylko zimn krew i to czego uczył mnie tata pozwoliły mi bezpiecznie z tego wyjść, bon a kursie jazdy tego się nie nauczyłem.
Oczywiście nie twierdzę, że poduszki powietrze czy ABS nie pomagają., bo pomagają i minimalizują skutki wypadku, ale zgodzisz się ze mną, że są skuteczne przy pewnej prędkości. Bo to prędkość zabija i głupota.
Dla mnie auta naszpikowane elektroniką nie mają swojej "duszy". Poza tym nie wierzę w elektronikę. W tym sensie, że obecnie za szybko się ona psuje:)
Co prawda kwestie finansowe też mają tutaj dużo do powiedzenia. Nie stać mnie na super bezpieczny samochód za 100 tys zł. Plus 50 tys. na jego utrzymanie i wizyty w ASO. Niestety...
Aha...i nie uważam się za super kierowcę:)
Wydaje mi się, że mamy zakodowane gdzieś, że "nowe = lepsze". telewizory, samochody, sprzęt audio itd.
Ale nikogo nie zastanawia, że to właśnie, za "starocie" płaci się kupę kasy? Ilu z Was chciałoby posłuchać muzyki z płyt winylowych? MP3, mp3...ale winyl ma duszę.