Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził...,może za długo przyglądałaś się temu daniu i ziemniaczki Ci wystygły,ja tam zamawiałam na wynos i po dowiezieniu do domu były gorące,a pierożki sernikowe pycha.
Ilość gości świadczy o tym,że jedzenie jest naprawdę smaczne.
I super reklamę robią też dzieciaki,które wbiegają po lekcjach i zamawiają połówki porcji(które notabene są właśnie duże),widzisz dziecka nie oszukasz,gdyby im nie smakowało to zwyczajnie by tam nie przychodziły.
No właśnie ludzi to raczej nie było. A chyba sami piszecie o swoich daniach bo strasznie zachwalacie. Poczytajcie dokładnie ten wątek drodzy właściciele bo chodzi o to żeby coś poprawić a nie sprzedawać średnio dobre albo za zimne. Ziemniaki były po prostu zimne i niedobre. Nie muszę przychodzić do was bo są lepsze i tańsze dania na mieście. Dziękuję chociaż za miłą obsługę to było akuratować na +
Zachwalam bo naprawdę dania są smaczne,byłam wczoraj i lokal pełen gości,ponadto co chwila telefony z zamówieniami na dowóz,oraz klienci zamawiający catering na komunię.
Uważam,że powinniśmy się cieszyć,że mamy w mieście takie miejsce gdzie można zjeść domowe smaczne posiłki.
Do tej pory podobne dania mogliśmy tak naprawdę zjeść tylko na Słonku,w Apropos i Pod Parowozem innych miejsc godnych polecenia niestety nie znam.W tej części miasta brakowało takiego lokalu.
Co do obsługi to się zgodzę bardzo miła a zwłaszcza ta wysoka pani chodzę tam jak czas mi na to pozwoli i jestem poprostu nią zauroczony jej uśmiech i bicie tego ciepła od niej to coś pięknego
To źle słyszałaś. Ciasto jak domowe. Cieniutkie. Pierożki palce lizać. Jeśli ktoś lubi grube ciasto jak klucha to zostaje mi garmazerka z pierogami. Tam ciasto grubachne. Na Stawkach pierożki pierwsza klasa. O reszcie się nie wypowiadam bo nie jadłam.
w którym to miejscu jest koło EKLERKA?
Troche daleko od leclerca - lokal jest w jakiejs szkole, obok wielki czerwony kosciol.
W nowym budynku przy szkole podstawowej nr.14 na Stawkach od strony Kościoła
Dzisiaj były też gołąbki:)
no ale jak Magda Gessler robi rewolucje to wprowadza swoje dania, a nie próbuje wszytskich dań z karty, innych niż ona wprowadza jako swoją specjalność, więc jak np. schabowy był taki czy owaki, to nie mówicie że cqała rewolucja jest do kitu
17:45 ja często kupowałam jeszcze przed rewolucją. O.Gessler wprowadziła raptem 3 potrawy. Reszta to stare dania. Mozr sprobuje sernikiwych pierogow bo pozostałe 2 dania nie przemawiają do mnie. Ani schabowy z dzika ani placki ziemniaczane z jagodami. Każdy na prawo do swojego zdania. Mnie ten wystrój się nie podoba. Za ciemno. Wcześniej było schludnie jasno przyjemnie.
Tak, tak ja mówię o daniach, a nie o wystroju
ceny dań są zdecydowanie za drogie nie myśle tu o daniach Pani Magdy Gesller tylko chociażby o tych pierogach ceny wzrosły a szału nie ma np pierogi ruskie uwazam że zdecydowanie za duża cena w stosunku do jakości dania ps może i tą dziczyznę wymyśliła M. Gessler miałem spróbować ale już chyba nie spróbuję bo jeśli szału nie ma to cena 34 zł to za drogo. Ogólnie nie piszcie ludzie głupot bo wzrosły ceny wszystkich dań po tej rewolucji.
Wystrój dość fajny dania dobre chociaż nie jakieś tam zachwycające . Obsługa bardzo miła jedno co mi się nie spodobało to zapach papierosów z zaplecza przy okienku gdzie oddaje się naczynia. Palić można na zewnątrz .I jeszcze jedna rzecz koktajl jagodowy jest na winie więc dziecku nie dam i sama się nie napiję bo nie wsiądę w samochód a szkoda bo pysznie wyglądał.
jedliśmy po południu: ziemniaki zimne i niesmaczne, ryba mocno przesolona, zapytałam panią przy kasie czy są pierogi z jagodami skoro nazwa lokalu na to wskazuje, odpowiedziała że są więc zamówiłam i okazały się pierogami z serem polanymi jagodami-młoda pani obsługująca nie zorientowana, ja nie czytałam menu tylko zapytałam. Ceny wysokie. Nie jestem złośliwa, jadam w różnych miejscach i porównuję.
odnośnie wystroju to jest ciemno i dziwnie, poprzednia jasność i nowoczesność była naprawdę przyjemniejsza.Oczywiście to kwestia gustu i tylko moje odczucie.
19:40.Jak czytam Wasze wypowiedzi, to śmiać mi się chce z tego dzika i "sernikowych pierogów".Od czasów kamienia łupanego ludzie robili pierogi z serem i były pyszne, a teraz pani "rewolucjonistka" nazwała je "sernikowymi" i już jest wielki świat w mieście Ostrowiec.W tym mieście żyją normalni, skromni ludzie i na turystów z grubymi portfelami raczej tu liczyć nie ma co.Ile tych "dzikich" schabowych może być zamówionych w miesiącu?To ma być ta cudowna metoda na uzdrowienie lokalu?Moim zdaniem raczej lokalizacja baru jest niefortunna i licząc siły na zamiary, menu powinno być dostosowane do realnego gościa, a nie czyjejś bujnej fantazji.Proza życia, niestety.
3:15 piszesz to samo co ja i tak zmienia tylko inaczej. Ty kryrykujesz a ja tylko pokazuję jak jest. Przeciez napisalam ze dania nie przemawiają do mnie. Jednak uwazam że nie mnie oceniać czy się to przyjmie czy nie. To oceni właścicielka po zainteresowaniu klientów. Jeśli będzie tak jak piszesz 3:15 to czy uczciwie powie pani Gessler ze ten dzik to niewypał? Czy tv coś takiego pokaże? Chyba że ludzie zajadaja się i jest popyt na to danie?;)