Nie ustają spekulacje dotyczące tego, czy Jan Kulczyk sfingował własną śmierć i ciągle żyje ukrywając się w jednej ze swoich rezydencji lub egzotycznych krajach? Niezwykle ciekawe są w tym kontekście słowa znanego aktora Jarosława Jakimowicza, który był gościem „Polsat News”. Jan Kulczyk zmarł pod koniec lipca 2015 roku w szpitalu w Wiedniu po rutynowym zabiegu. Wiadomo, że kilka miesięcy przed śmiercią miliarder był szantażowany, miał też odbyć spotkanie z przedstawicielami służb, którzy przekazali mu, że nie będą w stanie dłużej go chronić. Tymczasem nie ustają spekulacje, iż tak naprawdę śmierć była sfingowana. ABW wciąż sprawdza doniesienia dotyczące tego, iż Jan Kulczyk żyje i ukrywa się. Według medialnych doniesień zmarły miliarder miał być widziany w Egipcie, Francji czy na Cyprze. Podczas niedawnego programu „Skandaliści” w Polsat News, który prowadzi redaktor Agnieszka Gozdyra bardzo ciekawe słowa w tym kontekście padły ze strony znanego polskiego aktora Jarosława Jakimowicza, który najbardziej rozpoznawalny jest dzięki roli w filmie „Młode Wilki”. W programie Jakimowicz mówił między innymi o nowej produkcji, czyli filmie „Wilki 3”. – Zapytam naiwnie, Cichy ginie, no i co? – powiedziała redaktor Gozdyra. – Odpowiem Wam tylko jedną rzecz. Co widzieliście na filmie „Młode Wilki”? Widzieliście to, co widział Szwedes w samochodzie, czyli że się rozpryskuje głowa jego przyjaciela na szybie. Nie było pogrzebu, nie było leżących zwłok – odpowiedział Jakimowicz. – A może on to musiał zobaczyć, żeby uratować ich przyjaźń, żeby on się wycofał z tego, żeby nie wszedł. Nie tacy wracali, ja w filmie „Młode Wilki” mówię taki tekst, który jest przypadkowy wtedy, ale jakże on jest ładny i pasuje do paru innych zdarzeń z naszego życia politycznego, np. teraz. Patrz: moim zdaniem Pan Kulczyk. „Jeżeli chcesz wyjść z tego biznesu, to zrób tak, żeby wszyscy myśleli że nie żyjesz” – dodał.
Źródło: nczas.com/polsatnews.pl
Nie chce się wierzyć, że gość z taką kasą pojechał na zabieg i nagle zmarł.
(...) Wiadomo, że kilka miesięcy przed śmiercią miliarder był szantażowany, miał też odbyć spotkanie z przedstawicielami służb, którzy przekazali mu, że nie będą w stanie dłużej go chronić. Tymczasem nie ustają spekulacje, iż tak naprawdę śmierć była sfingowana. ABW wciąż sprawdza doniesienia dotyczące tego, iż Jan Kulczyk żyje i ukrywa się. Według medialnych doniesień zmarły miliarder miał być widziany w Egipcie, Francji czy na Cyprze.(..)
Ciekawy jest ten fragment wypowiedzi i scenariusz bardzo prawdopodobny, bo;
1. jest lato 2015 prezydentem zostaje Andrzej Duda z PIS
2. jest po aferze taśmowej z 2014 notowania PO są słabe. Na taśmach figuruje Kulczyk, którego rozmowy przy ośmiorniczkach sięgają szczytu szczytów władzy.
3. jest widmo, iż wygra PIS wybory parlamentarne jesienią 2015. Fakt, po przegranych wyborach służby już nie będą mogły go chronić. Wiadomo, inni też chcą chronić swój tyłek.
Kulczyk jest czołową postacią w aferach prywatyzacyjnych największych przedsiębiorstw z udziałem skarbu państwa.
A co ma piernik do wiatraka gościu 14:30.
Tam gdzie stawka jest olbrzymia, tam zdarzają się rzeczy nieprawdopodobne dla przeciętnego człowieka.
Ktoś go podobno widział w Bułgarii. Szedł sobie w klapkach, skarpetkach i miał w ręce reklamówkę z majątkiem
100% zyje , jego smierc to wymyslone baje, w polandii wszystko mozliwe.
Córeczka na pogrzebie przemawiała tak jakby nie było żadnej żałoby.