Biegam około 10km za każdym razem, głównie po parku. Trochę jestem speszona bo nie wiem co ludzie pomyślą o brzydkim zapachu kiedy tak przebiegam.
Półśrodkiem który stosuję to unikanie ludzi i bieganie naookoło. Niestety, teraz pełno liści i ziemia mokra wskutek czego moje Asiksy sa uje..ne w błocie i mokre w środku, do tego zdarza mi się poślizg na kupie.
Dlatego szukam rozwiązania problemu ze śmierdzącą potem koszulką. Ułatwiłoby to moje funkcjonowanie w społeczeństwie.
Rozwiązanie jest banalnie proste - bądź ładna to nikt nie będzie na smród patrzył. A jeśli nie jesteś to i tak wzbudzasz odrazę lub obojętność, więc nie musisz się przejmować.
Znowu shitposting...
Zieeew.
Po prostu umyj brochę i nie będziesz śmierdzieć.
Cipa ci smerdzi, umyj se to nie bedzie jebalo od ciebie, niezaleznie od tego czy przebiegniesz 5 metrow czy 10 kilometrow, brzydka, niemyta szkapo. A koszulke sobie upierz, bedzie ciutke mniej jebalo, a jak po gownach lubisz biegac to je zjadaj od razu, zeby innych uchronic od wdepniecia w nie.
Ha ha kurfa,podomi sie to kurfa he he.
Aaaaaaaa Oooooooii.
Smrod.
Kurfa.
A za 2 tygodnie wezwanie do prokuratury dla Jeffa. Hip hip - hurrrrra!