Witam. Czy mieliście kiedyś propozycję kupna samochodu na umowę z tzw. niemcem incognito? Propozycja nie do odrzucenia trochę tansze auto, jesteśmy pierwszym właścicielem w Polsce same profity. Moje pytanie jest takie czy urzędy jak starostwo-wydział komunikacji czy urząd skarbowy jesy w stanie to jakoś sprawdzić? Jesli ktoś miał taką propozycję proszę o info?
Nie rób tego.
Po pierwsze, nie incognito tylko jakiś sprzedający pod tą umową musi się podpisać. Kto to podpisuje i czy rzeczywiście sprzedawca to musisz uwierzyć na słowo.
Po drugie, kiedy samochód wjechał do Polski, ta data jest potrzebna do akcyzy. I znów tego nie wiesz na pewno.
Po trzecie przebieg. Jeżeli został zmieniony, możesz odpowiadać karnie.
Znam przypadek jak gostek z innego województwa sprzedał samochód sprowadzony z Niemiec. Przebieg był zaniżony/przekręcony ale tylko w sterowniku wyświetlacza na desce rozdzielczej auta. Ten samochód miał zapisany przebieg także w innym miejscu i tam nie był zmieniony. Dodatkowo gostek w schowku zostawił książkę serwisową i w tej książce przebieg też był większy, ale nie aktualizowany od kilku lat. Auto generalnie było dobre. Kiedyś wyczerpał się w nim akumulator podczas jazdy o zmroku na trasie międzymiastowej bo był popsuty alternator ładujący akumulator. Jeszcze w czasie jazdy za dnia zapaliła się kontrolka akumulatora i w pobliskim serwisie w Kielcach fachowiec oszust "naprawił" usterkę w ten sposób, że nic nie zrobił, a tylko wyłączył programowo świecenie kontrolki. Auto jakiś czas jechało i niby wszystko było OK, ale nagle zgasły światła, wyłączyła się klimatyzacja.
Tak samo bez naprawiania można wyłączać kontrolkę od poduszki powietrznej, która wystrzeliła.
Nie kombinuj, chyba, że chcesz mieć problemy z prawem.
Ale ludzie są nieświadomi i kupują takie auta, żal takich osób. Niaznajomość prawa nie zwalnia z nie przestrzegania go to nazywa się paserstwo i powinno się karać sprzedających. Ale Polak potrafi zawsze znajdzie furtkę, żenujące....
Ja też od miesiąca próbuje kupić nieduży samochodzik. Niestety co fajnego znajdę, to sprzedający proponuję umowę z właścicielem z Niemiec. Jak zaczęłam drążyć temat, jeden z handlowców przyznał, że taki Niemiec może nawet nie istnieć, bo Niemcy nie piszą umów sprzedając samochód, a takiego Niemca mógł sobie wymyślec handlarz. Poczytałam o tym trochę, to jest nielegalne, ale w razie czego karę ponosi tylko kupujący, handlarza nie ma w żadnych papierach. Dziwie się, ze ludzie tak ryzykują i kupują w ten sposób. Ja szukam dalej.
Kup samochód na fakturę vat marża. nie będziesz latał po skarbówce.
Ja też nie polecam takiego zakupu. Po tygodniu auto Ci padnie i do kogo uderzysz z prawem rękojmi, za np. wady ukryte? Do fikcyjnego Niemca? Poza tym podpisanie takiej umowy to przestępstwo.
Ja bym zglaszal takich ,powinni za to karać.Do lochu i sucha bulka z wodą pięć lat
Kiedy w końcu ktos sie wezmie za te rózne przekręty?
Nie niemiec bedzie płakal tylko ty ,ale jak to jest? ktos cie oszuka i ty masz jeszcze za to odpowiadać?
Ścigać ale przekrętów a nie oszukantych
Chore to polskie prawo
Ja tak kupiłem tylko od francuza..wcześniej sprawdziłem historię dokumenty i obie strony zadowolone bo zapłaciłem dużo mniej. Co za różnica od kogo..jedyne to daję, zarobić pośrednikowi a nie US
nigdy w zyciu, tylko faktura. duzo jest handlarzykow w ostrowcu ktorzy sprzedaja auta nie posiadajac dzialalnosci