a czy musisz, może da się dostępnym środkiem aptecznym, mnie pomogło
ja wyrwałam z korzeniem i nie mam śladu i co najważniejsze nie nawraca
polecam płyn duofilm,kupujesz w aptece.Smarujesz przez kilka tygodni,ale warto.Mój syn miał zamrażaną kilka razy i odrastała a nie wspomnę jaki przy tym ogromny ból.Od tamtej pory minęło kilka miesięcy i spokój.
sprawdzony babciny sposób-skórka z cytryny namoczona w occie,przyłożyć na noc lub kilka nocy,w zależności od wielkości kurzajki.
Ja juz kilkakrotnie z synem byłam bo miał kurzajki u Pani Winiarskiej , wypalała je ciekłym azotem , ale kurzajki wyrastaja po jakimś czasie na nowo(nie wszystkie)Sama doktor poleciła mi by robic to domowym sposobem kupic w aptece Verrumal na kurzajki , efekt ponoc taki sam , jeszcze nie próbowałam w domu
u dr Winiarskiej..ja mialam kilka i teraz ani sladu :)
Może uznacie mnie za idiotkę, ale Wam coś opowiem!
Dawno temu miałam kurzajkę, nic nie pomagało...kilka miesięcy próbowałam się jej pozbyć i nic! Żadne leki nie pomagały:-(
W końcu Pani doktor powiedziała mi tak: weź 9 nitek, na każdej zawiąż po 9 supełków i spuść ze ściekami...taki zabobon,nie pomoże ale i nie zaszkodzi.
Pomyślałam, co mi tam...tak zrobiłam. Po kilku dniach kurzajka odpadła...
to juz lepiej przebiegnac sie wokol osiedla na zdrowie wyjdzie chociaz
super środek brodacid stosowałam i poskutkowało.
Ja kiedyś też miałam - urosła do niebotycznych rozmiarów. Nic nie pomagało - ale w tym czasie robiłam porządki w apteczce domowej i znalazłam plaster śląski na odciski - taki z czarnym guziczkiem - przyłożyłam i nie zdejmowałam ze trzy dni - i o dziwo zdjęłam i kurzajki nie ma - już jakieś 10 lat. Ona po prostu tak rozmiękła że zdjęłam ją z plastrem. Polecam - nie wiem ale takie plasterki chyba w aptece można jeszcze kupić - nazywa się plaster śląski na odciski :) powodzenia
ja byłam z dzieckiem za Starostwem, po tygodniu obie kurzeki odpadły i juz ponad rok jest spokój