Planuję zakup nowego samochodu i zastanawiam się nad formą finansowania. Nad leasingiem, nad wynajmem albo nad kredytem. Ogólnie o ile leasing wydaje się korzystną opcja w stosunku do firm, to w przypadku osób fizycznych już nie jset tak opłacalny.
Widziałem, że w ostatnim czasie coraz wiecej osób bierze auto w najem. I coraz więcej niezależnych marek ma swoją własną ofertę.
W tym roku jeszcze planuje wziąć następny samochód po moim obecnym. Wcześniejszy brałem w kredycie 50/50 ale nie wiem czy aktualnie to się opłaca z uwagi na utratę wartości. Samochód chcę użytkować tak do max 3 lat a potem pewnie będę brał znowu inny.
Jakieś doświadczenia?
Kupuję to, na co mnie stać za gotówkę. Żadnych kredytów czy leasingów na samochód bo to bzdura. Chyba, że ktoś lubi żyć ponad stan i udawać kogoś, kim nie jest.
Jedyne dopuszczalne zadłużenie to kredyt hipoteczny i kredyt inwestycyjny w firmie. Reszta to głupota.
jak cie nie stac to nie kupuj
Przecież napisałem że kupuję tylko za gotówkę, w cenie na jaką mnie stać. Kredyty są dla snobów. Jedynie hipoteczny ma sens, tak jak napisał 17:42. W pełni się z nim zgadzam.
Nie każdy lubi jeździć starym autem. I rozumiem, może Ci się to nie mieścić w głowie.
Jak Cię stać to kup nowy za gotówkę 22:32. Jeśli chcesz kredyt to znaczy że Cię na to nowe auto nie stać i tyle. Nie mieści Ci się to w głowie ?
Jak kogoś nie stać na nowy za gotówkę, a chce lub musi jeździć nowym to co ma wg Ciebie zrobić?
Coś w tym jest, bo każdego kogo znam i ma samochód w leasingu jest takim snobem.
Gotówka najtaniej
Najem nieco drożej, ale najwygodniej bo po x latach oddajesz i nie bawisz się w kwestie związane ze sprzedażą Czy się opłaca to sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, najlepiej wejdź sobie na stronę takiego Master1 i zobacz sobie ile kosztuje rata na dane modele samochodów.
Ogólnie przy zakupie nowego samochodu weź pod uwagę kwestię utraty wartości. Jeśli nie chcesz dużo stracić na zakupie to weź najlepiej:
jakiegoś suva np mercedes glc zamiast klasy c, dziesięcioletni suv będzie kosztował jakeiś 25-35% wartości nowego, w przypadkuk klasy c jest to już jakieś 10-15%
możesz wziąć pod uwagę jakieś wersje sportowe
Najem też nie jest złym rozwiązaniem, szczególnie jeśli nie chcesz inwestować dużej kasy na początku (możęsz sobie wpłacić na lokatę czy kupić obligacje itp). Po zakończeniu oddajesz, nie babrasz się ze sprzedażą i bierzesz drugie.
Najem. Tak jak wyżej. Ostatnio jedt dużo domorosłych byznesmanów co mówią że to zło. Tu masz głowę spokojną o wszystko. Tylko najem. Po za tym to ładnie wygląda jak masz fajny wózek a nie gruza z przed 5 lat.
I nikt nie patrzy czy to twój czy nie
Czyli snobizm w czystej postaci 11:55. Ja tam mam w poważaniu co kto myśli i jak to wygląda. Moje 14 letnie auto jest zadbane, na bieżąco serwisowane i niezawodne. Pomaga mi w przemieszczaniu z punktu a do punktu b bo do tego służy samochód. Nie wydaję pieniędzy w błoto by zaspokoić swoją próżność.
I dbaj o nie bo lepszych dzisiaj nie robią
No i po co? Łafujesz pieniądze w studnie bez dna. To według ciebie jest życie?
Według mnie wegetacja.
Nie ładuję pieniędzy w studnię bez dna 15:52, wręcz przeciwnie. Mam sprawny samochód i jestem zadowolony.
Wegetacja ? Nie rozśmieszaj mnie 15:52.
Właśnie dlatego się zastanawiałem, szczególnie, ze mam raczej kiepskie doświadczenia ze sprzedażą samochodu.