Każdy list z sądu jaki otrzymywałem był opatrzony (na kopercie) inicjałami sekretarza sądowego (sekretarki sądowej, sekretarzycy ?), np. w listopadzie 2021 dostałem korespondencję z sądu i na kopercie były inicjały IW, czyli...
"Na zarządzenie Sędziego
z upoważnienia Kierownika Sekretariatu
starszy sekretarz sądowy Iwona Wierzbowska"
Teraz (tzn. kilka dni temu) przysłali mi 2 kartki w formacie A4 z wyrokiem i uzasadnieniem i dopiero teraz m.in pada stwierdzenie, cytuję "schizofrenia susp." A co to takiego jest ? https://www.google.pl/search?q="schizofrenia+susp."
Nie widze niczego takiego w wynikach wyszukiwania w google. Może to być skrót od angielskiego słowa "suspended", czyli w zawieszeniu / remisji. A niby kiedy ta remisja miała nastapić, bo kiedy ta schizofrenia niby u mnie zaistniała ?
Teraz patrzę jeszcze raz w te 18 stron co mi poprzedni sąd wysłał (opinia biegłych konowałów, gdzie niektóre kartki nie mają numeracji albo na różnych kartkach powtarza się numeracja np. jest więcej niż jedna kartka z numerem "2" w stopce - numer strony).
W tych opiniach biegli "wkładają z moje usta słowa, których nigdy nie wypowiedziałem" - bo twierdzą, że niby coś tam kiedyś mówiłem tylko oni to przytaczają w sposób przekręcony co zmienia sens albo w ogóle głupoty pisza (nieprawdę, więc kłamią!). Pozatym biegli nigdy ze mną nierozmawiali tylko bazuja na nierzetelnych jakiś "dokumentach" ze szpitali. Nawet się nieraz mówi tak: słuchaj uchem, a nie brzuchem - jak ktoś czegoś nie dosłyszał... albo niezrozumiał, że zapamięał i potem przekręcił. Czuje się pomawiany przez te opienie biegłych. Jak jakiś lekarz w szpitalu robił notatkę to powinien mi ją dać do autoryzacji / podpisania, a nie tak że ktoś coś pisze a nie do końca jest to zgodne w 100% z tym co mówił pacjent (szczególnie jak pacjent szybko mówi to ten co notuje, wiele spraw pomiesza).
I teraz uwaga, uwaga! Tą rzekomą "schizofrenię susp." stwierdziła ponoć u mnie dr n. med. Anna Jarosińka - specjalista z zakresu kardiologi. Nie wiem w ogóle co to za baba jest! HAHAHA. Weźcie się puknijcie w głowe!!! Oni te opinie to na trzeźwo piszą, czy po pijanemu ? Mam wątpliwości!
Piszą jakieś bzdury, że niby jestem czy byłem całkowicie bezkrytyczny (niby kiedy?), albo że potrzebuje być w centrum uwagi w roli chorego (to nie prawda!), kłamią, że poruszam się samodzielnie bo to nie jest prawda, bo na krótkie odległości to tak ale nie na tyle żeby chodzić samemu po dworze czy robić zakupy itd! kłamią że nie pracowałem a przecież pracowałem i w Ostrowcu troche na umowie o pracę i na stazu i w Angli 11 miesięcy legalnej pracy i mam payslipy i tyen teaki dokument P60 chyba czy P45 itd.
Albo ktoś z lekarzy mnie cytuje tak że miałem powiedzieć że beta=bloker zaczał mnie "przytłaczac" - nie przytłaczać a przymraczać! Może lekarka ze szpitala miała uszy niedomyte i źle usłyszała ?
Alboi piszą że odkupiłem kiedyś od koleżanki Encorton żeby braćw małych dawkach doraxnie na pobudzenie a to nie tak było, bo Encorton to koleżanka mi wysłałą za darmo, a kupićto kupilem kiedyś w Internecie Medikinet (metylofenidat) - bo lekarka nie chciała mi przepisać - odkupiłem kiedyś od matki co miała dziecko chore na ADHD i wziołem może ze 2 raz tylko!
Albo jak w ferworze "słowotoku" wspomniałem coś o kimś innym (z powodu dygresyjności) o znajomym co na coś tam chorował to oni to cytują w opiniach o mnie, nie wiedzieć czemu - tak piszą że mówiłem o kim innym ? Przecież jak byłęm w Morawicy 2 lata temu i byłem tam przez 3 miesiące, to dlaczego mi nie dali do korekty tego później żebym to poprawił tylko jak pierwszego dnia byłem pobudzony bo byłem uzalezniony od benzodiazepin (lekarka mi wypisywała przez 3 lata bo ona właśnie była bezkrytyczna) a dnia poprzedniego wieczorem wziołem reboxetyne przed snem to rano po wypiciu kawy mnie tak nakręciło że gadałem jak katarynka jak już zaczołem mówić. czemu ze mną nieporozmawiano wieczortem lub na drugi dzień jak się uspokoiłem nieco po zażyciu Relanium w szpitalu ? Przecież chodzi o to żeby nic nie przekręcić prawda? ale lekarzom widocznie zależy żeby było przekręcone przez pomyłkę, czy przejęzyczenie itp.
Ci biegli nie zasługują na zapłatę bo to co zrobili to niechlujna fuszerką!
Protestuję! :) To jest jakaś komedią, kpina i nieśmieszne żąrty tenm cały wyrok sądu i to co biegliu tam napisali. Nie będę tu przepisywał wszystkiego tylko takie istotne przekłania tu zawarłem.
korekta:
* co mi poprzednio sąd wysłał
* "wkładają w moje ustźle zapamiętał
* Czuje się pomawiany przez te opinie biegłych
* Tą rzekomą "schizofrenię susp." stwierdziła ponoć u mnie dr n. med. Anna Jaroszyńska - specjalista z zakresu kardiologi.
w tych opiniach każdy lekarz przybił swoją pieczątke raz a Smorąg 2 razy... i w opini smorąga nic nie pisze o schozofrenie tylko pani kardiolog wchodzi w kompetnecje psychiatry i stwierdza u mnie schozofrenie! No jaja jak berety!
[przecież chociaqżby,gdy Policjant spisuje zeznanie świadka to daje to co zanotował do podpisania świadkowi, a nie że napisze sobie co mu się podoba i to ma być dowód na coś. I zawsze przed podpisaniem ma się prawo wnieść poprawki do tej notatki! A tu szpitale robią co chcą i łamią przy tym prawa człowieka ?]
No i w Morawicy 2 lata temu zostałem okłamany przez niezyjącą jużlekarkę co była ordynatorem tam! POwiedziała że dają mi neuroleptyk na zaburzenia nerwicowe (bo tak nieraz lekarze robią przeciueż! a w wypisie sprzed 2 lat napisali że mi to dawali na schize - tylko niby jakie schizy miałem? zmęczenie czy tachykardia po pioniuzacji ciała to schiza ? Oni są niepoważni!)
Te około 18 stron opini biegłych do której miałem wnieść zarzuty jest spięte zszywaczem do papieru - i źle złozone to jest i brak rozdziału oznaczonego I i III!!!
Idźcie do dibała z takim sądem i z takimi "lekarzami" i z takimi biegłymi! To jest karykatura rzetelności i praworządności!
A właściwie to nawet nie karykatura, tylko kreatura! :D
Niech się zajmą praworządnością we własnym łonie sędziowskim...
Może w tym sądzie i w ZUS-ie pracują osoby, spośród których część cierpi na autyzm, tak jak podobno europosłanka Sylwia Spurek.
"Tęczowy symbol nieskończoności odzwierciedla różnorodność spektrum autyzmu": https://pl.wikipedia.org/wiki/Spektrum_autyzmu
Europosłanka Sylwia Spurek poznała diagnozę. Zrozumiała, dlaczego od dziecka wolała książki niż ludzi [ROZMOWA] https://www.fakt.pl/polityka/sylwia-spurek-jest-chora-dowiedziala-sie-ze-ma-spektrum-autyzmu/s7y2gyd
Ja tam nigdy czytać książek nie lubiłem (robiłem to z musu).
Niech się wylegitymują ważnymi zaświadczeniami, że są normalni!
Przed chwilą odebrałem telefon z PCPR od Pani Agnieszki Sekuły-Kmiotek (pedagog) i Pani pytała mnie czy mam numer telefonu do swojej opiekunki, ale nie wiem o którą opiekunkę Pani chodziło bo opiekunek to wiele pracuje w MOPS. A powinienem dysponować takim numerem telefonu ? Czy opiekunki mają telefony służbowe, które rozdają swoim podopiecznym ? Chyba nie. Proszę się pytać w MOPS, a nie do mnie dzwonić z takimi pytaniami.
W telefonie mam zapisane, że numer z którego do mnie dzwoniono to "PCPR Komisja +48 41 249 94 14". Ja jeszcze żadnych dokumentów do komisji nie złożyłem, a nawet nie dałem przecież upoważnienia opiekunce do złożenia w moim imieniu dokoumentów do komisji lekarskiej. To o co chodzi ?
W tym miesiącu to bodaj cztery różne opiekunki do mnie przychodziły, bo teraz sezon grypowy, albo co tam innego jeszcze wypadło... Nieraz to nawet nie wiem jak się opiekunka nazywa, o ile nie zapytam.
To już jest nie organizacja, tylko jest kalectwo. A właściwie to jest kryzys. Tak wygląda. To jest kryzys.
Podobno wszelkie problemy podopieczny ma zgłaszać swojemu pracownikowi socjalnemu, a nie opiekunowi. Ale to może tylko plotki, złe języki ludzki albo żarty prima aprilisowe...
Także problemy zdrowotne podopieczny ma raportować do pracowników socjalnych. Czyli już chyba zlikwidowali SPECJALISTYCZNE usługi opiekuńcze ?
Specjaliści powinni też być godnie wynagradzani, ale to chyba oczywiste jest.
Przed 2 laty napisałem około 20 stron w formacie A4 pismem odręcznym i przesłałem to do ZUS - odwołania do komisji lekaskiej ZUS itd. Prosiłem też sąd aby zobowiązał ZUS by ten wysłał te wszystkie dokumenty do sądu. Nie mam natomiast pewności czy tak się stało. Pismo było czytelne, a nie bazgroły. Zawarłem tam swoją argumentację.
Tzn. chciałem złożyć za pośrednictwem opiekunki (wraz z aktualnym zaświadczeniem lekarskim o stanie zdrowia), ale póki co jakieś problemy tam chyba wynikły.
Miałem też dwie przyczyny niepełnosprawności w tym przyczynę neurologiczną (jestem po wylewie i mam wycięty kawałek tkanki mózgowej wielkości piłeczki ping-pong-owej - tak pisze w karcie informacyjnej ze szpitala gdzie byłem przed laty operowany) ale później chyba te zmiany się zupełnie cofneły, bo przyczyna neurologiczna wyparowała z orzeczenia. Czary!