Dziś koleżanka z pracy wzięła sobie urlop na poniedziałek, bo jej córka ma klasówke z matematyki i musi jej pomóc, by dostała dobra ocenę. Naprawdę rodzicom aż tak odwalilo? Przecież te dzieci wrócą kiedyś do szkół i jak sobie poradzą bez pomocy rodzica? Kaleki życiowe wychowujecie.
Przecież nie ma teraz żadnych lekcji. To online wg Ciebie to nauka? Oby wróciły jak najszybciej. Większość pewnie jest rok w plecy, bo przecież nie ma edukacji.
16.22
Puknij się w.......
Wiedzę da się uzupełnić. Zdrowia nie kupisz.
Znajoma nauczycielka mowila ze niektore 10 letnie dzieci nie potrafia same buta zawiazac.
Pewnie mówiła o swoim dziecku. Przecież od roku uczniów nie widuje. Doradź jej żeby jak już nie musi iść do pracy poświęciła trochę czasu i nauczyła sznorowac buciki dziecku. To naprawdę nie takie trudne. Tak tylko się może wam wydawać.
Dadzą radę. Teraz sobie jaja z tych niby lekcji robią a nadgorliwe mamusie przeżywają. Dzieciaki olewają, udają że ta nauka online ich interesuje
. Tyle samo się nauczą teraz co i w szkole w sumie.
Nieprawda
Przyswajanie w szkole jest skuteczniejsze
Lekcje zdalne to wyglądają tak;
Logowanie na lekcje i gra na telefonie albo odwrotnie
Kto chce się nauczyć, ten się uczy. Jeżeli nauczyciel umie prowadzić lekcje online, warunki do nauki mogą być lepsze niż w klasie, gdzie trafią się osoby, które próbują rozwalić lekcje nauczycielowi i nie dają spokojnie pracować innym uczniom. Moja opinia dotyczy uczniów szkół średnich i starszych klas podstawówki. Ci, którzy nie chcą uczestniczyć aktywnie w zajęciach, mają łatwiej, żeby nie zajmować się nauką, a zajmować tym, na co mają ochotę, choćby graniem w gry. Ich sprawa, w końcu uczą się i nie uczą się dla siebie.
Jeżeli nauczyciel potrafi, ot taki szczegół. A jeśli jeszcze chce to i nauka zdalna ma sens. Niestety nie wszyscy umieją lub chcą i efekty będzie widać jak szkoła wróci. Póki co to wakacje roczne i jest ok.
Teraz przynajmniej widać, którzy nauczyciele się nadają, a którzy nie.
19:41 nie było żadnych prawdziwych szkoleń dla nauczycieli, raczej oddolne inicjatywy, o sprzęcie nawet nie ma co wspominać, ot zamykamy szkoły i róbcie tak, żeby ministerstwo i jego urzędnicy mogli dać sobie nagrody, niezależnie od tego, co się dzieje w edukacji i jakie są potrzeby i problemy. Tym niemniej wielu dało radę i przekonało się, że często przyjemniej się pracuje. Są i tacy, którzy nie znoszą nauczania zdalnego, czasem przez niedostateczne umiejętności techniczne, czasem zwyczajnie chcą być wśród uczniów, w „swojej” klasie. Zdalne zwiększa też różnice między uczniami, którzy mają wsparcie i dbających o nich rodziców, a tymi pozostawionymi samym sobie. Tysiące uczniów w skali kraju nie loguje się, zniknęli z sytemu. Temat rzeka.
Po co szkolenia ? Akurat z technicznego punktu widzenia nie ma teraz problemu, gorzej z kompetencjami nauczycieli, wszystko wychodzi, kto i jak prowadzi lekcję.
20:13 standardem w normalnych firmach/ instytucjach jest choćby krótkie szkolenie z nowych narzędzi pracy, a przede wszystkim określenie tych narzędzi:) no i wprowadzenie po wcześniejszym opracowaniu procedur; po przejściu na zdalne ministerstwo nic nie określiło, nic nie wprowadziło, a to jest jego obowiązkiem. To, że w Polsce edukacja nie stanęła całkiem to zasługa nauczycieli, którzy korzystając ze sprzętu swojego albo członków rodziny, wydając własne pieniądze na szybszy internet dorzucili się do edukacji cudzych dzieci. W Niemczech większość zdalnego polega na wysyłaniu do uczniów materiałów do samodzielnej nauki, lekcji online prawie nie ma. Nie narzekaj wiec aż tak. Co do kompetencji nauczycieli - są różne, tak jak i w innych zawodach, jak w szkole Twojego dziecka źle uczą, to zmień mu szkołę na lepszą.
Od czego są dyrektorzy szkół 00:46 ? Zganiać wszystko na ministerstwo ? Po co ? Większość szkół bardzo dobrze sama ogarnęła ten temat. Jeszcze raz się okazuje, że wiele zależy od zarządzającego daną placówką no i oczywiście od samych nauczycieli też.
17:11 jeżeli szkoły lokalnie, ich dyrektorzy i nauczyciele tak dobrze sobie radzą, to od czego jest ministerstwo? Od niepodawania nazwisk autorów podstaw programowych i od bycia miejscem pracy urzędników? Piszesz, że większość szkół bardzo dobrze ogarnęła temat. A niewdzięczne społeczeństwo tego nie zauważa i narzeka na zdalne nauczanie.
Zależy u kogo gościu 18:06. Nie wszyscy olewają naukę. Tak samo to działa jak stacjonarnie w szkole. Jeśli ktoś chce to się uczy a jeśli nie chce to olewa.
Zdalne to straszna porażka.