Dokładnie.mam córke w 5ej klasie i to nie jest nauka.
Znajoma nauczycielka mowila ze niektore 10 letnie dzieci nie potrafia same buta zawiazac.
Porażką są dzieci, które nie chcą się uczyć a ich rodzice nawet im zeszytów nie sprawdzą czy coś zapisali.
Ale chore ambicje są i takie właśnie komentarze.
Żal....
Na pewno nie nauczyciel... Rodzice i dzieci są niezadowolone i mają już dość tej farsy.
Zależy u kogo gościu 18:06. Nie wszyscy olewają naukę. Tak samo to działa jak stacjonarnie w szkole. Jeśli ktoś chce to się uczy a jeśli nie chce to olewa.
Teraz przynajmniej widać, którzy nauczyciele się nadają, a którzy nie.
Po co szkolenia ? Akurat z technicznego punktu widzenia nie ma teraz problemu, gorzej z kompetencjami nauczycieli, wszystko wychodzi, kto i jak prowadzi lekcję.
Od czego są dyrektorzy szkół 00:46 ? Zganiać wszystko na ministerstwo ? Po co ? Większość szkół bardzo dobrze sama ogarnęła ten temat. Jeszcze raz się okazuje, że wiele zależy od zarządzającego daną placówką no i oczywiście od samych nauczycieli też.
Matura w tym roku zdalnie?
Nie sądzisz że to była ściema? Cały wątek jest po to aby pojechać po "madkach i bombelkach". A te lekcje nie mają tak naprawdę sensu. No a już w-f to w ogóle śmiechu warte. Na fb jedna nauczycielka pochwaliła się że chciałaby tak pracować do emerytury. Pewnie i wśród dzieci są tacy, którym to pasuje.
Jeśli dziecko umie sobie poradzić to w czym problem ? W życiu też trzeba kombinować różnie. Nauka zdalna to szkoła życia.
Spotykają się po lekcjach. Nie ma zakazu przecież.
Nauka zdalna to brak nauki. Skoro szkoły niepotrzebne to po co ten cyrk z niby zdalnym nauczaniem? Przez internet to se buty kupić można a nie uczyc się. Zresztą jeśli szkoły nie są już potrzebne to je polikwidować. To już rok trwa. Nie jesteśmy tacy bogaci chyba aby utrzymywać tyle budynków i pracowników szkół. Nie ma lekcji to po co pensje dla nauczycieli? Płacić tym co chodzą do pracy, czyli nauczycielom klas 1-3 i przedszkolankom. Dzieci potrzebują szkoły, edukacji a od roku są tego pozbawione. Tylko dziwne, że przedszkolanki nie mają się bać wirusa a nauczycielom grozi niebezpieczeństwo. Teoretycznie wszystkim grozi, ale większość chce już po tym roku absurdu wrócić do normalnego życia. Dzieciaki też chcą, chcą kontaktu z kolegami, normalnych lekcji. Nie piszcie, że mogą się spotkać po lekcjach, bo to nie jest tak, że dzieci z jednej klasy mieszkają obok siebie, a rodzice nie pracują w większości online, że mogą sobie wozić dzieci na spotkania. Dzieciaki tęsknią za szkołą. Kiedy wreszcie wróci normalność i grypa, która nagle zmieniła się w pandemię........