Porażką są dzieci, które nie chcą się uczyć a ich rodzice nawet im zeszytów nie sprawdzą czy coś zapisali.
Ale chore ambicje są i takie właśnie komentarze.
Żal....
Porażka to są rodzice, którzy siedzą przy nastolatku i podpowiadają w trakcie lekcji, piszą prawidłowe odpowiedzi i każą się dziecku zgłaszać by to przeczytało to, co mamusia napisała.
18:55 piszesz to jako uczeń, rodzic, czy nauczyciel?
Na pewno nie nauczyciel... Rodzice i dzieci są niezadowolone i mają już dość tej farsy.
Jako rodzic. I nauczyciele też narzekają
A czego wy oczekujecie, cudów po zdalnym nauczaniu? Nie da się. A popatrzcie, jak wasze pociechy oszukują z kamerkami i mikrofonami, żeby tylko nie być pytanymi. Na to wasze przyzwolenie jest, ale po nauczycielach najłatwiej jeździć. Żenada mamuśki
23:01 da się, ale musi być zarówno wola nauczania (nauczyciel), jak i wola bycia uczonym (uczeń).
23.01 to madki, w dodatku roszczeniowe bezrobotne
Znajdź sobie wreszcie jakiegoś pijanego frajera i może zostaniesz wreszcie szczęśliwą madka bombelka. Aż żal czytać twoje codzienne żale samotna kobiecino..
Moje dziecko nie oszukuje, uczestniczy w lekcji, odpowiada itp.., ale chce już normalnie wrócić do szkoły. Sam powiedział, że przez 10-15 minut początkowej lekcji jest pytanie nauczyciela czy wszystko wszystkim działa i teksty typu " halo, Justyna słyszysz mnie? halo...". Lekcje nie trwają 45 minut, a 35 z czego połowa tych lekcji właśnie polega na tych próbach pytania i wołania przy sprawdzaniu obecności.
Niezly głąb skoro matka urlop musi brac. A w weekend nie moze posiedziec?
Z ciebie też żaden geniusz. Słowo interpunkcja jest Ci obce.
Matura w tym roku zdalnie?
Lekcje zdalne to porażka.
To oszukiwanie jak się tylko da.
To nauka cwaniactwa i sprytu. Co bardziej uczciwe dzieci tracą bardzo, natomiast cwaniaki zyskują.
To ściąganie i spisywanie z internetu, Zasłanianie kamerek i niewłączanie mikrofonów.
Wiele by pisać, kreatywność (niestety w złym tego słowa znaczeniu) młodych jest nieograniczona.