Dla rodziców to jest duża wygoda. Mogą na bieżąco kontrolować poczynania swojego dziecka.
Program ,, wystawia,, ocenę z tych ocen jakie wystawił nauczyciel, z tego jak ocenił ucznia (ustna odpowiedz, kartkówki sprawdziany aktywność prace dodatkowe)
To proste, to ocena która jest wynikiem półrocznej pracy ucznia.
Nie rozumiem w czym problem.
A" uwagi" bierze pod uwage czy jest za tepy ,ludzie ale sie ciesze ze kiedy ja chodzilem do szkoy podstawowej nie bylo jakis programow do oceny tylkomama szla na wywiadowke
Nauczyciel wpisuje przy ocenie , jaką ma wagę, jedne są wyżej oceniane inne niżej, przez to ze średniej ocen, obliczonej samemu, wychodzą inne liczby kiedy oblicza komputer.
Jestem za dziennikiem ale te średnie to totalna bzdura....
Wszystkie oceny do librusa wpisuje nauczyciel. Oceny mają wagi (od 1 do 10, jest to tzw., ,,ważność oceny", zazwyczaj prace klasowe mają wagę 10). Z tych ocen librus wylicza średnią, ale jest to średnia ważona, czyli uwzględniająca ,,wagę" oceny, dlatego gdy liczymy średnią na kalkulatorze nie zgadza się z tą z librusa (ta z kalkulatora to średnia arytmetyczna, a nie ważona). O ocenie końcowej decyduje NAUCZYCIEL, tylko i wyłącznie. to nie komputer wystawia oceny (librus tylko wylicza średnią, ale to nauczyciel decyduje o końcowej ocenie).
Do gość-ola z wczoraj 11.38: dwa dzienniki prowadzone są tylko przez pierwszy rok po wprowadzeniu do szkoły librusa (jest to czas, w którym nauczyciele uczą się korzystania z librusa, jeżeli się sprawdzi to od następnego roku zostaje tylko librus, już bez dziennika w wersji papierowej).
zgadza się ale chodzi tu o przypadki, gdzie dziecku wypada średnia np 5.2 wiec nie może mieć 6 - bo tak wypada, bo zgodnie z widełkami musi być 5
Spierdzielajcie tam.
http://forum.gazeta.pl/forum/f,15066,Ostrowiec_Swietokrzyski.html
Tam tak chamskiej cenzury jak tu nie ma.
23:25 a czemu szkoda słów? Nie wiem ile masz lat ale czemu tak walczycie o ocenę? Ja nie mogę tego zrozumieć. Cały rok można pracować dzieciaki mają w nosie naukę i dopiero gdy przychodzi półrocze przypominają sobie o nauce? Ja jestem przecieniczka poprawiania ocen na koniec. W regulaminie a właściwie statucie szkoły mojego dziecka jest napisane ze można poprawić każdy sprawdzian. Jak czuja sie osoby, które pracują cały rok na swoją ocenę?
Ocena jest formą zapłaty za naukę.
W Librusie jeżeli dziecko cały semestr pracuje ale raz się potknęło bo miało gorszy dzień i przez to już nie ma szansy na 5 na półrocze. Jest to przedmiotowe traktowanie człowieka.
Mój syn (4 klasa) miał z przyrody pięć 5, jedną -5 i jedną 4. Na półrocze otrzymał 4.
Zapytałam nauczyciela dlaczego tak mu obniżył ocenę - zabrakło synowi ułamka punktu do 5.
Syn musiał wywalczyć jeszcze jedną 5 i jedną 6 żeby otrzymać 5 na półrocze.
Czy to nie jest paranoja?
Ale to nie wszystko. W drugim półroczu dziecko się ostro zaparło.
Zdobył jedenaście 5, jedno 4 i jedną 6 (sprawdzian).
Kilka dni później nauczyciel wykasował synowi 6 i wpisał w to miejsce +4.
Automatycznie synowi już nie wychodziła 5 ze średniej.
Na szczęście trzymałam rękę na pulsie i zgłosiłam zastrzeżenie.
Okazało się, że inne dziecko poprawiało sprawdzian i nauczyciel niechcący "poprawił" ocenę mojemu dziecku.
Jeżeli dziecko ma z jakiegoś przedmiotu 5,5 już nie może mieć 6.
U nas np. nauczyciel muzyki radzi sobie z tym w ten sposób, że chórzystom dopisuje po dziesięć 6 żeby im 6 wyszła na półrocze.
Ale już np. z polskiego, mimo że dziecko czyta jak dorosły, nie robi błędów ortograficznych, bierze udział w konkursach recytatorskich i zdobywa nagrody, to na półrocze ma 4 bo znowu zabrakło ułamka punktu.
Rodzicu widzę, że nie ogarniasz. Oceny są podzielone. Każda ma inną wagę. Program komputerowy wylicza średnią. Co za różnica czy wyliczy ją program czy nauczyciel ręcznie i wpisze w rubryki. Dziś nie oceniamy tego jak dziecko się podlizuje.....te czasy minęły.
No ale jak ma 4,19 tojak może piątke wystawić?
Dyrekcja nie przygląda się jakie stawiacie oceny?
Widocznie nie przegląda.
Sprawa świeża: W jednej ze szkół podstawowych nauczycielka ze średniej 4,11 wystawiła swojemu pupilowi 5 na koniec roku, krzywdząc w ten sposób inne dzieci ze średnią duuużo wyższą. Na półrocze był identyczny proceder, z tymi samymi osobami.
Więc dyrekcja widocznie nie przegląda jakie oceny wystawiają nauczyciele, a ci mogą robić co chcą.
No to rzeczywiście nie tak
W Szewnie ocenianie w porządku tylko poziom wysoki
Czy oprócz szkoły w Szewnie jest jakaś druga przyjazna uczniom i godna polecenia?