Niektórzy nie mają, bo nie chcą i nie rozpaczają z tego powodu.
To zapraszam do pracy w żłobku, przedszkolu lub tam się szybko człowiek dowiaduje czy lubi dzieci :) Ja się dowiedziałam w przedszkolu. A najgorsi są rodzice ich nie lubię bardziej!!!
Nie mam wykształcenia stricte jako pedagog wczesnoszkolny.
Mam nadzieję, że w tym przedszkolu już nie pracujesz!
KOCHAM MEŁE DZIECI I ZA NIMI SIĘ Z UŚMIECHEM NA ULICY OGLADAM. Jestem nienormalna? Nie. Nieszczęśliwa, bo nie mam swoich.
A ja najbardziej na świecie kocham moje lobuziaki:-)
Pewnie że lubię, kocham, uwielbiam. Załuję, że mam tylko jedno i nie będę mogła mieć wiecej.
Ja równiez kocham dzieci. Ale niektórzy co nie maja swoich mówią na inne: "bachory". Życzę takim, aby nigdy nie mieli swoich.
A ja już nie lubię patrzeć na cudze...odwracam głowę i ocieram łzy:-(
Ja mogę sobie tylko wyobrazić co czujesz...
Ale przecież są inne rozwiązania: możesz dać szczęście i miłość dziecku, które nie dostało tego od losu.
Biorę to pod uwagę, ale to nie jest łatwa decyzja...
Jak każda kobieta chciałabym poczuć pod sercem nowe życie...
ależ wątek-dla KOCHAJACYCH i nienawidzących-ja mam 2 i...kocham je ale..innych nie koniecznie...moi też sie drą kłócą i co...nic -cudze to cudze... ale takie jest życie apropo tych co niecierpią dzieci..."zapomniał wół jak cielęciem był"
Ale jesli kobieta ma potrzebe kochania dziecka to wydaje mi się, że nie powinna być to trudna decyzja. Popatrz na ulicach, kazde małe w takiej małek kurteczce, co patrzy na nas pięknymi oczkami, jest przeciez cudowne. Każde dziecko mozna pokochac.... jeśli masz mozliwości rodzinne, zdecyduj się. Sory, że tak namawiam, ale ja bym się zdecydowała bez wahania. Pozdrawiam.
Powtarzam swoja wypowiedź, gdyż została wyłączona z wyświetlania.
Dzieci są rewelacyjne. I fakt że czasem irytują, nawet własne, jednak są kochane!!!
A decyzja o adopcji jest baaardzo trudna. Trzeba mieć wielkie serce żeby się odważyć na to. Ale myślę że sama również odważyłabym się, gdybym nie miała swoich dzieci.
Dzieci są celem w życiu, jest wtedy dla kogo żyć.
dzieci jak dzieci...najgorsi sa ro rodzic e ktorzy nie pilnuja swoich pociech...zajma sie zakupami a dalej to juz szarancza.........
Ja byłem raz w domu dziecka, jakieś przedstawienie dawaliśmy dla dzieciaków. Tak mi się ich wtedy żal zrobiło, że tamte chwile odcisnęły piętno we mnie. I od tamtej pory obiecałem sobie, że chciałbym stworzyć dom chociaż dla jednego takiego dzieciaczka.
ŁATWIEJ JEST NIENAWIDZIEĆ NIZ POKOCHAĆ,to do tych co sie zastanawiaja i niby nienawidza,a wystarczy tylko chciećDobro zawszesie odwdzieczy ,tak juz jest