Dziś 23 października wypada 60. rocznica wybuchu powstania na Węgrzech w 1956 r., w którym zginęło ok. 2.500 Węgrów. Powstanie trwało 18 dni i zginęło ok. 2.500 Węgrów
Wydarzenia na Węgrzech i brutalna interwencja Sowietów, spotkały się oburzeniem i żywiołową reakcją poparcia także w Polsce.
Zapewne mało osób w Ostrowcu ma wiedzę, że w tamtych dniach powstania węgierskiego i w naszym mieście, solidaryzując się z walczącymi Węgrami postanowiono zbierać honorowo krew. Rodzice moi: dr Eugeniusz Dziewulski i Jego żona, Helena. należeli do inicjatorów zbiórki krwi dla walczących Węgrów przy ostrowieckim szpitalu.
Do dziś dnia w pamiątkach rodzinnych mamy zaświadczenia z ostrowieckiego szpitala poświadczające te fakty. Na pożółkłych kartkach z pieczątkami dr Henryka Pazderskiego, lekarza pobierającego krew i pieczątką i podpisem dyrektor szpitala, dr Marii Piotrowicz, czytamy:
"Stacja Krwiodawstwa przy Szpitalu Nr 1 w Ostrowcu, woj. kieleckie, zaświadcza, iż w dn. 14.XI.1956 r. pobrała 2 porcje krwi grupy "A" po 250 ml, (łącznie 500 ml) jako bezpłatny i dobrowolny datek dla dzieci i matek węgierskich od dr Eugeniusza Dziewulskiego zamieszkałego: Kunów, powiat opatowski, woj. kieleckie.
Krew pobrał: Henryk Pazderski, Lekarz chorób wewnętrznych /-/ Podpis nieczytelny
Dyrektor Szpitala: dr med. Maria Piotrowicz, specjalista chorób wewnętrznych /-/ nieczytelny"
Podobne zaświadczenie wydane zostało dla Heleny Dziewulskiej, która oddała 1 porcję krwi grupy "0" (250 ml)jako bezpłatny i dobrowolny datek dla walczących Węgrów. Zaświadczenie posiada identyczne pieczątki i podpisy jak to pierwsze zaświadczenie (Taty).
W tamtych komunistycznych czasach, taka inicjatywa wymagała niemałej odwagi i choć władze o tym wiedziały, to oficjalnie ten fakt starano się bagatelizować i przemilczać.
Jednak we wrześniu 1967 r. czyli w 11 lat po tej chwalebnej akcji oddawania krwi dla walczących Węgrów, Rodzice zaproszeni zostali przez Krajowy Zarząd PCK na wycieczkę na Węgry, gdzie w Budapeszcie zostali oboje odznaczeni odznakami krwiodawców Węgierskiego Czerwonego Krzyża, (do dziś w zbiorach rodzinnych).
Myślę, że Rodzice byli nielicznymi w Ostrowcu którzy oddali wtedy krew dla Węgrów, a na pewno jedynymi, którzy posiadają takie odznaczenia węgierskie krwiodawców.
Liczę, że przy okazji corocznych Dni Krwiodawstwa obchodzonych pod koniec listopada każdego roku o tych pięknych i szlachetnych faktach zostanie to głośno przypomniane także społeczeństwu Ostrowca.
Jest mi niezręcznie o tym pisać, bo chodzi o moich Najbliższych, ale kiedyś nie wolno było wyciągać na światło dzienne takich niepoprawnych postaw obywatelskich, godzących w dobre imię "Wielkiego Brata zza Buga". Dziś już wolno głośno mówić i pisać i dlatego czuję się w obowiązku ujawniać i takie fakty, z których zawsze jako Rodzina byliśmy dumni.
Janusz Dziewulski /syn dr Eugeniusza i Heleny Dziewulskich/
Brawo dla państwa to zaszczyt, mój syn oddaje krew mieszkając w Anglii jestem z niego dumna.