Jakie są Wasze opinie?
Zdecydowanie mały domek.Mieszkanie czy tak modny apartament-a przecież to samo-jest totalną porażką.W innych krajach tylko ludzie biedni mieszkają w blokowiskach(90 procent).
Mieszkam w domu o powierzchni 120 metrów w Ostrowcu działka mała 50 m podatku rocznie płacę 130 zł
Chyba 500m2?
Wymień te inne kraje. 90% to mało?
W Chicago i Nowym Yorku.
Szkoda że nigdy tam nie byłeś
proponuje kawalerke na manhattanie w sam raz dla biedoty
Domek tańszy ale co kto woli. Ja mam dom a mieszkam w bloku. Gdybym miała dom w innym miejscu to mieszkała bym w nim.
Jak masz dwie lewe ręce i jesteś próżniakiem to tylko mieszkanie w bloku.Odrobisz 8 godzin pańszczyzny,wracasz,walisz się na kanapę,pilot w łapę i tak do nocy.
Niestety,mieszkanie w bloku ma więcej minusów niż pozytywnych aspektów.Zero prywatności,ciasnota,najczesciej wredni sąsiedzi drzwi w drzwi,brudne klatki schodowe,odory gotowanych potraw na całej klatce.
Ludzie nie są przyzwyczajeni do tego by mieszkac w szuflandiach.Duża liczba ludzi stłamszonych na niewielu m2,zawsze będzie ogniskiem konfliktu.
Prosty przykład-blok czteropiętrowy,jedna klatka,po dwa mieszkania na poziomie.Jedno mieszkanie 46m2,dugie 52m2 razy 5 poziomów to zaledwie niecałe 500m2,na których mieszka średnio 30 osób.Domz małą działką ,czyli 500m2 zamieszkuje 3,4 osoby.Dziesięć razy mniej.
chciałbym mieszkać w domku jednorodzinnym, ale mnie nie stać niestety
Wiele domów kupisz w cenie porównywalnej do ceny mieszkania w bloku.Ktoś powie,że dom taki trzeba remontować,ale mieszkanie też tego wymaga.
Nawiasem pisząc,czym zawinili mieszkańcy ulicy Piwnej,że stawia im się pod nosem takie blokowisko.Cholerna szkoda,fajna,cicha ulica była.
Konfliktowi sąsiedzi zdarzają się i poza blokowiskami, szczególnie gdy mieszkają
prymitywni ludzie obok siebie.
Zgadzam się,ale tytaj masz swój dom,swój kawałek ziemi i nie musisz z wrednym sąsiadem nawet się przypadkowo spotkać.Jest troche przestrzeni.Na klatce schodowej,predzej czy później spotkasz wredną mordę.
Jak się jest wrednym to i inni tym samym opłacają. Ja nie spotykam takich ludzi.
Wątek jest o czym innym.Nie zmieniaj tematu,pliiiisss.
Tak zgadza się
W bloku nie robi się nic, kompletnie. Dwa-trzy okienka do umycia, dwa pokoik do ogarnięcia, jeden kibel do wyczyszczenia i leżycho przymusowe.
To takie miejsce dla wygodnych, żeby nie powiedzieć brutalniej. Nic cię nie interesuje, żadnych dodatkowych prac, no, czasami maleńki ogródeczek pod oknem.