W bloku co mc płacisz spore pieniądze. Domek za trzy czynsze ogrzejesz i utrzymasz. Ale co kto woli. Ja wolę blok i wygodę. Nie wyobrażam sobie mieszkać pod miastem. Inni wolą jednak dom. No i dzisiaj cena metra w bloku to od 6tys wzwyż, mówię o blokach 30letnich, nie wiem jak w nowych. Tak więc jednak blok jest droższą opcją. Trzeba wszystko przemyśleć.
Nie musisz budować pod miastem na wsi, w Ostrowcu działek jest dużo i są tanie, to nie Kraków czy warszafka
Dom to dom,bloki dla emerytów.
Tanie działki w Ostrowcu?
Gdzie działki w Ostrowcu są tanie, w której części miasta?
Za cenę działki w Ostrowcu to mam mieszkanie. Jak już to dom na wsi.
Potwierdzam tylko dom na wsi z daleka od sąsiadów na uboczu.
Nie pisz człowieku bzdetów, dotyczących cen działek w Ostrowcu. Działkę budowlaną około 1000 metrów można kupić w cenie około 100 tys. złotych. Gdzie i jakie mieszkanie kupisz za te pieniądze, chyba że w starym budownictwie z piecami węglowymi o metrażu do 50 m. kwadratowych. Wystarczy wejść na stronę internetową lub zwiedzić miasto a znajdziesz dziesiątki ogłoszeń w postaci banerów o sprzedaży działek. Wiadoma sprawa, że nie będzie to działka w okolicach placu Wolności (chyba nikt tam nie chciałby budować domu...)Ale jest piękny Gutwin, okolice Bałtowskiej, Szewna, Dębowa Wola, piękne placówki otoczone często lasem z dostępem do dróg utwardzonych oraz z mediami.. Parę lat wstecz UM sprzedawał dziłki po 50 tysięcy ,okolica ul Malinowej. Trzeba trochę pojeździć, popytać, poszukać i można coś ciekawego w dobrej cenie w Ostrowcu znaleźć, bo to niezbyt duże miasto a możliwości rozwojowe są adekwatne do wielkości miasta.
Po co ci 1000 metrów? Kup 400 do 500 i postaw dom do 70 m.kw z dużym tarasem. To wystarczy.
Możliwości rozwojowe Ostrowca... Zainspirowałeś mnie. Doprecyzujesz co miałeś na myśli?
Gdybym miał większą gotówkę uciekłbym z bloku od razu.Swój dom to jest wolność. A w bloku jeden sąsiad za ścianą robił remont pół roku.Kucie ścian, wiercenie,.Drugi jeszcze lepszy bo nie wynajął firmy tylko sam dwupokojowe mieszkanie robił dokładnie rok.Znowu walenie,stukanie, wiercenie,pył na klatce przez rok.Do tego walnięta sąsiadka na górze co całe życie prowadziła życie nocne.Walenia garami,trzaskanie drzwiami,stołkami,darcie mordy do nocy.Wnuczki zjeżdżały na wakacje to zabawy trwały do pierwszej w nocy.Odkurzanie też w nocy.Na dwóch pokojach spało 7 a czasem 8 osób.Dwoje dziadków, córka z dziećmi,i trójka wnuków po synie.Przez całe lata zniszczyli mojej rodzinie zdrowie.Chlanie i balety do nocy.A teraz jak dziadki mają po siedemdziesiąt parę lat dopiero się uspokoiło i udają przed blokiem kulturalnych i spokojnych. Synalek jak był w mieszkaniu, pluł z okien a niedogaszone pety leciały z okna.Wnuś jak był nastolatkiem flamastrami malował ściany na klatce i z kolesiami wysiadywał do drugiej w nocy na ławce przed oknami i gębę wydzierał .My musieliśmy wstawać do pracy o piątej.Wykończeni psychicznie i fizycznie przez lata nieprzespanych nocy,a oni wysypiali się w dzień. Jak człowiek zwrócił im uwagę żeby w nocy byli cicho,to podłe chamy byli jeszcze głośniejsi.I nastawiali sąsiadów w bloku przeciw nam,kłamiąc w żywe oczy.Mógłbym napisać książkę o ponad dwudziestu latach naszej udręki i gehenny jaką nam zgotowała ta podła rodzinka mieszkająca nad nami.Dlatego jeśli macie kasę nigdy nie kupujcie mieszkania w bloku.Chyba że na czwartym piętrze w czteropiętrowcu.Obyście nie mieli nikogo nad sobą.
Co kto lubi. Moim zdaniem koszty utrzymania są znacznie niższe w domku. W ostatnich latach mieszkałam i w domu i w bloku. Totalnie nie rozumiem, jak to możliwe, że w czynszu, który przy dwupokojowym mieszkaniu w starym bloku, którego wysokosc powoli zbliża się do 1000 jest zaliczka na ciepło po 300- 400 zł na m-c., co w skali roku daje spore pieniadze. Mieszkasz w środku bloku włączysz te kaloryfery 3 czy 4 razy w zimę i masz 900, 1200 zł niedopłaty za te 49 m. To jest zgroza. Z innej beczki...totalnie nie rozumiem oceniania kogoś biedota, bo mieszka w bloku. Na to trzeba mieć pieniadze i to niemałe. Nie rozumiem też ludzi, których w zupełności nie stać na budowę własnego domu i całe swoje życie poświęcają temu. Niczego nie zobaczą, nigdzie nie pojadą, całe życie jedzą byle co ale dom mają, to jest takie polskie. W krajach zachodnich nie jest wyznacznikiem bogactwa i szczęścia posiadanie domu na własność. Mało kto posiada, za to stopa życiowa jest na wyższym poziomie ludzie są zadowoleni, nie są zawistni i korzystają z życia a nie przeżywają życia dla murów.
Współczuję autorowi z wczoraj 21:00 nieznośnych sąsiadów bo i tak bywa i to często. Nie zgodzę się jedynie z twierdzeniem co do zamieszkania na 4 tym piętrze. Jeśli jest to czwarte czyli ostatnie i z windą to ok a jeśli bez windy to jest fajnie gdy mamy po 20 parę lat , gdy przyjdzie 6 lub dalsza dekada życiowa to kolorowo nie wygląda, wiem bo ćwierć wieku mieszkałem na 4 tym piętrze, oprócz schodów to same plusy. Odnosząc się do wpisu pana(i) KM , zgadzam się że koszty utrzymania domku są o połowę niższe niż w bloku ale nic nie ma za darmo, jak chcemy taniej bo można to trzeba włożyć więcej pracy np. ogrzewanie w porze zimowej, kominek na drewno jest super wydajny , tani w eksploatacji lecz trzeba drewno przynieść wcześniej kupić wysezonować, porąbać , lub kupić gotowe ale wtedy jest drożej i jedna ważna sprawa- kominek najczęściej lokujemy w salonie ,który należy malować (odświeżać) co 2- 3 lata, gdy kominka brak to wystarczy malowanko raz na 5-10 lat. Co do kosztów budowy, dużo zależy od chęci i umiejętności gospodarza , jak ma przysłowiowy piasek w rekawach to niech zapomni o domku bo będzie wstyd na okolice
Słuszna racja.06:28.
A niektórzy po dwa psy hodują w blokach.Szczekanie i jazgot na okrągło.A w lecie wyjące kundle na balkonach.Chamstwo i dziadostwo.
Racja, sąsiad na górze może być dramatem.
Trudno obiektywnie stwierdzić gdzie taniej. Na pewno mały nowy domek jest tańszy w eksploatacji w stosunku do opłat za blok, ale domek wiecznie nie będzie nowym domkiem i po kilku lub kilkunastu latach należy coś naprawić, coś wymienić a to COŚ to często wydatek kilku lub kilkunastu tysięcy, czego nie odczuwają mieszkańcy bloków choć...co miesiąc na to COŚ płacą spore pieniądze. Jeśli właściciel lokum potrafi i chce cokolwiek robić to zdecydowanie domek polecam a jeśli odwrotnie to polecam mieszkanie blokowe. Nic za darmo nigdzie nie ma, albo płacisz i robią za Ciebie albo podwijasz rękawy i pieniądze pozostają w Twej kieszeni.
Na emeryturze to raczej w bloku wygodniej
Oczywiście