Jeśli zdrowie dopisuje to domek jest lepszy nawet na emeryturze, niektóre osoby wiek emerytalny osiągają mając 50 lat. Jak zdrowie szwankuje to blok lepszy. Plusem jest fakt że właściciel domku nawet w starszym wieku musi się mobilizować aby koło domu posprzątać, chyba że stan zdrowia nie pozwala bo różnie bywa.
Jak zdrowie szwankuje to blok lepszy? Wyobraź sobie schorowaną kobiecinę w podeszłym wieku dymająca torby z zakupami lub schodząca ze śmieciami z czwartego pietra i tak kilka razy dziennie.
Tylko i wyłącznie swój domek żeby uwolnić się od klatkowej hołoty która przez długie lata niszczyła spokojnym ludziom zdrowie i zatruła życie.
20.28 holota to w domkach kolchozowych na dozywotnim kredycie
Tos błysnął intelektem
05:08. Mój kredyt kiedyś się skończy a ty będziesz bulił czynsz i utrzymywał dziesiątki urzędników w spółdzielni do końca twoich dni i nigdy to nie będzie twoje.
10.21 skonczy ci sie zaraz przed smiercia a za prowizje ktora splacacasz urzedasy z banku juz kupują mueszkania. Ja mam wszystko za gotowke tluku
16:22 Ty tłuku . W pakiecie masz również zarzygane, zasrane i zaszczane dojście do mieszkania i częste dostanie w mordę przy samym wejściu na przywitanie. Przeczytaj sobie wypowiedź gościa z 13:21 a może do twego głupiego łba dotrze że jesteś w błędzie. Ale każdy wybiera to co lubi. Ty wybrałeś mieszkanie w chlewie.
21:08 chyba zatańczysz kujawiaka
W blokach na parterze są mieszkania.
No są ale znikają
To żeś rzucił argument.Najgorsza lokalizacja na parterze.Idą na górne piętra,to buty trzepią z błota i piachu obok twoich drzwi,bo po co mają brudzić swoje wycieraczki.Do tego stoją menele na okrągło przed wejściem do piwnicy,albo przed klatką,musisz wysłuchiwać ich bełkotu,wąchać dym z papierosów, od wiosny do jesieni jazgoczące towarzystwo na ławkach przed oknem,wydzierające się bachory.Przy otwartym oknie to tak jakbyś mieszkał na ulicy.A jak jeszcze trafisz na żula w klatce co wchodzi i wychodzi kilkadziesiąt razy w dzień i w nocy,drzwi wejściowe od klatki trzaskają na okrągło.Mieszkaliśmy na parterze wiele lat i to przeżyliśmy.Dziś mieszkamy na szczęście w skromnym ale cichym i spokojnym domku.Za żadne skarby nie wrócilibyśmy do bloku.
Tak wszystko ok,dopóki jesteście młodzi ale na starość wszystkie choroby świata reumatoidalne dokuczają,nie można chodzić i wejdź na 4 piętro cwaniaku a jak wejdziesz to tylko siedź i nie wychodź z nory.
Zdecydowanie w bloku , ciepło wszystko bieżące ,bez dbania o to co na zewnątrz wszędzie blisko
Normalnie sielanka.
Ponad 30 lat mieszkałam na parterze , potem 15 lat na 4 piętrze.
Nie narzekałam na parter , zależy jakich miałeś sąsiadów. Natomiast 4 piętro - dramat- wrzaski spod bloku niosły się w górę i słychać było wszystko .
Także znaczenie ma wydaje mi się lokalizacja .
Teraz znów mieszkam na parterze i nie narzekam.
Fakt
Biedni ludzie ogladaja tv, bogaci czytają ksiazki. Proste