Np. taki były europoseł Nigel Farage (albo jhakiś inny ?) to bodaj mówił, w jakimś nagraniu co jest / było na Youtube, mniej więcej tak: W sumie to Polacy dobrze robią, że niewpuszczają tych emigrantów od Łukaszenki, bo przecież częśc z nich będzie usiłowała dostać się do Angli i potem My Anglicy możemy mieć problemy jak za dużo ich przyjedzie do UK.
To było jeszcze przed "obecnym" konfliktem zbrojnym na/w Ukrainie.
A może już po... W każdym razie taka wypowiedź miała miejsce i została udokumentowana na nagraniu wideo.
13:44 Za to sprowadzamy sobie ich tysiącami na legalu.
Jeśli w sile wieku i zdolnych do pracy to chyba nikt nie ma nic przeciwko, tymbardziej jesli w danym kraju brakuje rąk do pracy.
14.28 rąk do pracy nie brakuje. Brakuje tylko logicznego myślenia. Jeśli nie przyjmuje się młodych do pracy, tylko zostawią emerytów, to wybacz, ale to jest debilizm. Niech emeryt zostanie przez, dajmy rok, i niech uczy młodego pracy na danym stanowisku. Tylko potrzeba MYSLENIA, którego brakuje wszystkim!
Ostrowiecki Urząd pracy twierdził, że brakuje rąk do pracy.
Kiedyś, kiedyś to może się niektórzy starsi stażem pracownicy obawiali, by jakiś nowy co przyszedł do pracy za wiele nie umiał, by czasem nie wiedział więcej niż inni i by tym sposobem czasem kogoś "nie wygryzł" ze stanowiska. Tak się ludzie bali, że stracą pracę i nie dopuszczali nowych ... ?
A raczej by jakiś nowy co przyszedł na staż... Niech robi za półdarmo i najlepiej jak najdłużej, i żyje w tym czasie powietrzem, czy bożą manną.
Kto wytłumaczy dlaczego australijczycy emigrują czasem do UK ? Tak źle w tej australi jest ? Jeden mi kiedyś powiedział (za długo nierozmawialismy a i zbyt dobrze wtedy nie mówiłem po anglijsku), że w australji jest sporo małych form rodzinnych i np. za dużo się nie zarobi jeśli nie ma sięswojego biznesu. A że oni tam w australji mówią po angielsku to im łatwiej odnaleźć się w innych krajach np. w UK.
Była też taka jedna sytuacja raz w pracy w UK. Przyjechali monterzu )z innej firmy chyba ale już niepamięam bo to dawno było ) i coś tam robili... i jak tak z ciekawości spojrzałem na te rysunki i postanowiłem sprwdzić , czy dobrze odmierzyli odległość od chyba ściany itp. ... i się okazało, że źle , że ktoś o kilkanaście centymetrów źle odmierzył... A to nie należało do moich obowiązków wcale by ich sprawdzać. Ale z czystej ciekawości się tym zainteresowałem, chociażby żeby się czegoś nauczyć. I mi podziękował Anglik bo innaczej to by mysili potem wszystko od nowa robić a tak to dzięki mnie zaoszczędzili czasu sporo i "kłopotów", a z początku myślał gostek, że to szef mi kazał patrzeć im na ręce i jak pracują :D
A co konkretnie pytasz ? Nie musze pisać szczegółów co jak i gdzie, bo nie o to chodzi.
I nie miałem na myśli emigrantów tylko "swoich" - swoich z ich punktu widzenia.
14:18 Jakoś ci nie wierzę. Wiesz czemu? Bo jak ty nie możesz okiełzać języka polskiego, to jak ty byłbyś w stanie okiełzać linijkę, metrówkę, dalmierz.
14:46 Więcej wiary Janusz! Bez odbioru. Odmeldowuje się z tego wątku.
I nie dalmierz, tylko zwykła metrówka. To trzeba kończyć studia wyższe, żeby się nauczyć posługiwania się takimi "zaawansowanymi technologicznie urządzeniami" ?