Tu nie chodzi kto rządzi tylko o wasze zryte główki.
Boisz się, że twoja zryta główka będzie miała silną konkurencję? nie stresuj się ty zawsze będziesz w czołówce.
Dziecko PO napewno nie
Na pewno masz rację we wszystkim :) i na tyle starczy mojego pisania z tobą, bo musiałbym zejść do twojego poziomu a tu na bank pokonasz mnie swoim doświadczeniem.
A minister zdrowia w rządzie PIS to nie był na nartach we Włoszech? O tym się nie mówi?
Za to nie dają pochwał ani pieniędzy, fucha też się nie trafi :(
Minister zdrowia Łukasz Szumowski
"Szef resortu zdrowia przyznał, że był w tym roku na nartach we Włoszech. – Ani się nie przebadałem, ani się nie zbadałem, nie poszedłem na kwarantannę"
Grodzki u Moniki Olejnik wczoraj pokazał tupet graniczący z bezczelnością i śmiesznością.
Tomasz Grodzki w "Kropce nad i" rozmawiał z Moniką Olejnik na temat koronawirusa. Marszałek Senatu tłumaczył się m.in. ze swojego urlopu we Włoszech. Dopytywany przez prowadzącą, rzucił: "Chce mnie pani ukrzyżować, że zrobiłem sobie test?". Grodzki bronił się, atakując innych polityków oraz dotychczasową taktykę walki z koronawirusem
Olejnik: Wracał pan samolotem z różnymi ludźmi.
Grodzki: Dlatego, żeby się spieszyć, żeby zdążyć na posiedzenie Senatu.
Grodzki do Olejnik: Chce mnie pani ukrzyżować?
Kompromitacja marszałka Senatu. Grodzki u Olejnik: "Po powrocie z Włoch poszedłem na izbę przyjęć" - co jest niezgodne z procedurą.
U Grodzkiego nie wykryto koronawirusa. Bielan odpowiada: Cieszę się, że nieodpowiedzialne zachowanie nie zakończyło się infekcją
Co robi Grodzki w czasie epidemii koronawirusa? Wybrał się na urlop do Włoch! „Wykonałem badania. Wyniki wieczorem”
Absurd! Lider PO i marszałek Senatu jątrzą po RBN: Działania rządu dot. walki z koronawirusem niewystarczające
Na jednej szali niepoważny, narażający współpracowników marszałek Grodzki i histeria opozycji, na drugiej sprawni w walce z kryzysem prezydent Duda i premier Morawiecki
Bartoszewski krytykuje Grodzkiego: „Nie wiem, dlaczego pojechał do Włoch, mógł narazić siebie i innych”
Co robi Grodzki w czasie epidemii koronawirusa? Wybrał się na urlop do Włoch! „Wykonałem badania. Wyniki wieczorem”
https://wpolityce.pl/polityka/490587-kompromitacja-grodzkiego-u-olejnik-komentarze
To jest odwracanie uwagi od nieudolnych działań rządu a właściwie zmarnowanie 2 miesięcy czasu który był nam dany.
Minister zdrowia z PIS też był w tym roku na nartach we Włoszech, jak sam przyznał.
Ale o tym cicho sza.
Wyjaśniam, co się stało we Włoszech, bo nikt inny tego nie zrobił
Zgodnie z przewidywaniami, a raczej z ludzką naturą, wszystko przebiega modelowo. Znikają makarony, ryż, mydło, papier toaletowy, w mediach paski świecą się na żółto, w Internecie tabuny epidemiologów, co sekundę dostarczają coraz bardziej zatrważających informacji. Wśród tego przewidywalnego szaleństwa szczególną pozycję zajmują Włochy, gdzie w ogóle ma być masakra i sami do tego doprowadzili. Na każdą próbę zracjonalizowania najzwyklejszego na świecie zjawiska, które polega na tym, że ludzie łapią wirusy, chorują i niestety cześć z nich umiera, pada jedna odpowiedź – Włochy. Dobrze, w takim razie przyjrzyjmy się Włochom, ale z udziałem rozumu, bez emocji i statystyki dopasowanej do emocji.Na wstępie mała ciekawostka sprzed prawie 700 lat, kiedy to Europa przeszła przez największą w historii pandemię, zwaną „czarną śmiercią”. Szacuje się, że ten pomór pochłonął około 45-50% populacji, przy czym jest to średnia, natomiast w odniesieniu do poszczególnych krajów wygląda to następująco: 80% Włochy, południowa Francja i Hiszpania, 20% Niemcy i Anglia. Nie koniec na tym, bo na przykład w Hamburgu i Bremie zmarło 60% mieszkańców, to jest o 300% więcej niż w Niemczech w ogóle. W Polsce z kolei praktycznie nie było pandemii, jakieś szczątkowe historyczne dane mówią o pojedynczych przypadkach. Jak to wyjaśnić? Proszę zadać to kluczowe pytanie wszystkim epidemiologom i dziennikarzom, którzy non stop żonglują statystykami i odmieniają Włochy przez przypadki. Kto do tej pory się nad tym pochylił?Jak świat światem, zawsze epidemie na jednym obszarze rozwijały się na większą skalę i przynosiły większą liczbę zgonów, natomiast dosłownie obok, jak w przypadku Niemiec i Polski, wyglądało to skrajnie odmiennie. Czy ktoś usłyszał choćby jedno pytanie, o odpowiedzi nie wspominając, dotyczące tego odwiecznego zjawiska? Nie słyszałem, jeśli coś przeoczyłem, proszę mnie poprawić, a póki co spójrzmy na mapę Europy i od razu podzielmy sobie obszary zagrożone wirusem: Włochy - 10 149, Hiszpania - 1 695, Francja - 1 784, to jedna grupa. W drugiej mamy: Norwegia – 400, Szwecja – 355, Wielka Brytania - 382. Jaką tu się da wyciągnąć prawidłowość? Geograficzną i klimatyczną. Kraje południowe o ciepłym klimacie mają najwyższe statystyki, kraje o klimacie ostrym znacznie niższe. Do tej układanki nijak nie pasują Niemcy i Polska, w Niemczech o bardzo podobnym klimacie do Polski mamy 1 565 przypadków, w Polsce zaledwie 44.W takim razie może prócz geografii są inne przyczyny, które decydują o liczbie zarażonych? Cóż, jestem tylko chłopem z Biskupina, nie profesorem medycyny, ale ze szkoły podstawowej wiem, że istnieje coś takiego jak odporność i brak odporności na choroby „egzotyczne”. W czasie wielkich odkryć przywleczone z Europy choroby, z którymi Europejczycy dawno sobie poradzili, wywołały pandemie i masowe zgony wśród Indian. I odwrotnie, choroby przywiezione z zamorskich krajów do Europy wywołały wielokrotnie większą falę zgonów, niż w źródłach zakażenia, dokładnie tak było ze wspomnianą „czarną śmiercią”, która nawiasem mówiąc też przyszła z Chin. A zatem „wydaje się”, że wirusy i bakterie nie tylko mają swoje ulubiona miejsca i klimaty, ale i ulubione grupy ofiar. Co zabije Indianina, nie ruszy Hiszpana, co zabije Włocha, ledwie obejdzie Chińczyka. Czyżby ludzie ze względu na klimat i określone predyspozycje genetyczne, posiadali rożne układy odpornościowe? Nie chce się wierzyć, ale wiele na to wskazuje.Wróćmy do Niemiec i Polski, położenie geograficzne i klimat są podobne, więc to kryterium odpada. Można się wyzłośliwiać, że Niemcy to nordyccy nadludzie, a Polacy podludzie i dlatego działa kryterium genetyczne. Kierunek jest dobry, wymaga tylko korekty, otóż w Niemczech mamy kilka milionów Turków i innych „egzotycznych” mniejszości, w Polsce natomiast monokulturową populację. Podsumujmy dotychczasowe ustalenia, które jakieś tam znamiona naukowości noszą, bo o wszystkim mówiło się kiedyś w szkole, gdy jeszcze dzieci uczyły się o rasach ludzkich i nikt nikogo nazistą nie częstował. Dla wirusa i bakterii ważne jest: położenie geograficzne, klimat, genetyka ofiary związana z układem odpornościowym. Coś jeszcze? O ile pamiętam naukowcy wyodrębnili tak zwane grupy ryzyka, na przykład na różyczkę chorują dzieci, na chorobę wieńcową osoby starsze. W przypadku najnowszego wirusa jest pełna zgodność wśród zawodowców i amatorów, że grupą ryzyka są osoby starsze, zbliżające się do wieku 70 lat. Wystarczy, wracamy do Włoch. Co z wyżej wymienionych czynników pasuje do Włoch?Wszystko! Kraj o określonym położeniu geograficznym, z określonym klimatem i ludnością posiadającą określony układ immunologiczny związany z klimatem. Największe ognisko choroby jest w konkretnym miejscu Włoch – Lombardia, okolice Mediolanu, jak 700 lat temu w niemieckim Hamburgu, dodatkowo ten rejon zamieszkuje ludność o najwyższej średniej wieku w Włoszech. Chorobę do Włoch przywlekli Chińczycy, jak Hiszpanie do Ameryki, ale czy to Chińczycy są pacjentami Włoskich szpitali? Nie, pacjentami i ofiarami są Włosi! Jacy Włosi? W 98% z grupy ryzyka, czyli osoby starsze, jedynie 2% to ofiary poniżej 50 roku życia, dzieci i młodzież statystyki w ogóle nie obejmują.
I to się stało we Włoszech! Plus, łagodnie mówiąc, włoska spontaniczność, czyli czynnik ludzki. Osoby ze stwierdzonym wirusem, biegały sobie po mieście jak chciały i zarażały resztę. 90% kichnęło, kaszlnęło i po tygodniu było po wszystkim, niewielki nawet nie procentowy, ale promilowy odsetek Włochów zachorował, z czego najsłabsze organizmy, toczone przez inne choroby, przypłaciły to życiem. Na koniec doszła magia statystyki, Włosi uznali, że większość ofiar, staruszków w wieku powyżej 80 lat, zabił modny wirus, a nie wiek i inne choroby.
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski poinformował, że posiedzenie Senatu przesunięto na godz. 15:00. Dodał jednak, że możliwe, iż posiedzenie zostanie zupełnie odwołane. W mediach natychmiast pojawiły się spekulacje dotyczące stanu zdrowia senatorów, w tym marszałka Tomasza Grodzkiego. Na konferencji prasowej Karczewski poinformował, że jako lekarz został poinformowany przez Grodzkiego o przyczynach, ale obowiązuje go w tej kwestii tajemnica.
Jak mówił, nie może informować o przyczynach, bo jest to informacja niepewna i przekazana lekarzowi przez lekarza.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Karczewski poinformował, że termin rozpoczęcia posiedzenia Senatu został przesunięty.
A być może będzie w ogóle odwołane posiedzenie Senatu.
- zaznaczył.
Jak dodał, marszałek Tomasz Grodzki (KO) nie poinformował „nas o przyczynach” tych decyzji. Po chwili dodał, że Grodzki poinformował go, jako lekarza o szczegółach, jednak ze względu na tajemnicę lekarską, nie może on podać do publicznej wiadomości więcej informacji na ten temat.
Mnie powiedział jako lekarzowi o przyczynach, ale na razie nie mogę się z państwem podzielić tą informacją. Po pierwsze jest niepewna. Po drugie jest to informacja przekazana lekarzowi przez lekarza i prosił o zachowanie tajemnicy, więc zachowuję tę tajemnicę.
- oznajmił wicemarszałek Karczewski.
https://niezalezna.pl/315746-czy-marszalek-grodzki-jednak-ma-koronawirusa-co-sie-dzieje-w-senacie
A ostrowczanki "na czarno" wróciły opłotkami. W tym p... m mieście to nawet z roboty z Włoch wraca się na czarno.
o jest kodorasta..tka
gdyby faktycznie grodzki miał dodatni wynik to wszystkie szczujnie pisowskie trąbiłyby o tym non stop
A szczujnie esbeckie by milczały degeneracie.
12:21 gdyby cie zarazil tez bronilbys go jak sekciarz swojego guru.
Tak Olejnik zrobiła miazgę z Grodzkiego ws. jego wycieczki do stref zagrożonych koronawirusem
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną przyznał, że poddał się testowi na obecność koronawirusa. Polityk w lutym przebywał we Włoszech i Japonii - Wynik otrzymam dziś wieczorem, mam nadzieję, że ujemny - mówi Marszałek Grodzki w rozmowie z DGP. Jego niefrasobliwość została dość powszechnie odebrana jako brak odpowiedzialności. Marszałek od powrotu spotykał się z wieloma politykami. Wynik testu okazał się negatywny. Dziś Marszałek Grodzki odpowiadał na pytania Moniki Olejnik w "Kropce nad i".
https://www.tysol.pl/a44627--video-Tak-Olejnik-zrobila-miazge-z-Grodzkiego-ws-jego-wycieczki-do-stref-zagrozonych-koronawirusem
