Moja pierwsza praca w USA,Chicago!
Nawet za dobra sprzedaz dostalam rozowa toyte!
Używam tych kosmetyków od ponad 2 lat i zawsze byłam zadowolona. I choć ceny faktycznie niskie nie są to nie można powiedzieć, to zdecydowanie polecam! Sama chętnie skorzystałabym z oferty warsztatów.
Ja ich używam od roku i są bardzo wydajne. A jeśli chodzi o uczulenia, to nie oszukujmy się, zawsze się znajdzie ktoś co jest na coś uczulony. Nawet na krem nivea:) A kosmetyki super i jak się nie jest zadowolonym można wymienić u konsultantki na inny produkt. W sklepie jak kupiłam i mi spuchły oczy to rem wylądował w koszu. A w Mary Kay jak koleżanka była niezadowolona z podkładu to dostala inny. Więc z czym problem?
Dlatego warto nawiązać kontakt z kompetentną konsultantką tejże firmy i być pod jej opieką a wtedy satysfakcja gwarantowana i z kosmetyków i z obsługi :)
Konsultantki odwiedzają klientów i pozwalają na wypróbowanie kosmetyków. Z tego co wiem wszystkie są bardzo wydajne ( użytkowanie około 1 rok czasu) szkoda, że kończą się już po 3 miesiącach. Mimo to z tym co miałam do czynienia jest rzeczywiście dobry.
a mnie najbardziej śmieszy jak konsultantki takich firm jak mary kay czy oriflame nazywają się szkoleniowcami, ekspertami do spraw kosmetyki czy wizażystkami, a naprawdę zadna nie ma minimum przygotowania zawodowego...a plotą bzdury jak nie wiem i wciskaja wam te drogie kremy :)
I tu się mylisz. Te konsultantki, oczywiście które chcą się kształcić, biorą udział w wielu szkoleniach i to są szkolenia raczej na wysokim poziomie, co prawda pod kątem określonej firmy, ale na na poziom nie ma co narzekać. Niejedna kosmetyczka z dyplomem jakiś kursów czy szkół nie dorównuje dobrej konsultantce i nie piszę tutaj bynajmniej o sobie, bo nie jestem konsultantką tych firm, jednak mam do czynienie z tym biznesem i wiem, na jakim poziomie są szkolenia.
kupiłam czarną kredkę do oczu zapłaciłam 50 zł.Mały rysik,parę małych cm.Żenada.Najlepiej sprawdza się czeska kredka do oczu,jest na Polnej w Hali Handlowej cena 1.99zł.Dzisiaj zobaczyłam ,że sklep z kosmetykami jest likwidowany i są ceny hurtowe.
Nie odnszę się do tej marki konkretnie, ale wydaje mi się, że wszystkie takie firmy działają na podobnej zasadzie, tj. handel obwoźny po znajomych i rodzinie, wciąganie kolejnych "naiwniaków" do super byznesu, spendy zwane chlubnie "szkoleniami", na których guru nakręcają swoich podopiecznych i nabijają kabze np. na sprzedaży swoich bestsellerów wg. nich jedynej i niepowtarzalnej lektury, jakże edukacyjnej. I co najważniejsze kosmetyki, które są często kiepskiej jakości, w cenie znacznie przewyższającej produkt markowy w drogerii, będące tylko "przykrywką" w tym całym "praniu mózgu", które fundują wielcy tego "biznesu", obnoszący wszystkim dookoła swoje rzekome ogrooomne zarobki rzędu kilkudziesieciu tys. i wożący sie na własny koszt brykami firmowymi na kredyt którzy sami spłacają (ale oficjalna wersja-samochód od firmy:)). Gajerek musi być zawsze obowiązkowo (nieważne że 20-letni, za mały lub za duży , z ciuchexu), albo " elegancka kiecka "+ brudne, wyciuchane buty, ważne by "byznesmena" z siebie zrobić. Niestety, trudna sytuacja na rynku pracy, niewiedza, powodują, że słabsze jednostki ulegają tym złudzeniom o lepszym świecie, często angażując w to swój ostatni grosz. Moim zdaniem zasady na jakich działają owe firmy odpowiadają działaności sekt ekonomicznych.
Sektą ekonomiczną są korporacje, które wyciskają z Ciebie ostatnie soki, ostatnie pokłady energii i najlepiej kazałyby Ci zrezygnować z życia osobistego.Na Twojej pracy zarabiają krocie a Tobie pozostawiają marne resztki.Plany, wyzwania realizujesz dzisiaj w każdej firmie, nawet tej, która kiedyś wydawała się bardzo etycznym miejscem pracy.Z małą różnicą.W firmie sprzedaży bezpośredniej nikt do niczego Cię nie zmusza, ostatecznie sam decydujesz co zrobisz, bo to Twój biznes. W innej firmie na etacie jak każą mi sprzedać 20 gripexów, muszę to zrobić bez możliwości wyboru. Czujesz różnicę? W firmie sprzedaży bezpośredniej czuję się wolniejsza od apteki w której pracuję na etacie.Nie ma dzisiaj etycznych miejsc pracy.Świat oszalał na punkcie pieniądza i tylko biznes się liczy.Cała prawda.
A gdzie, od kogo można kupić coś z tych kosmetyków? Są jakieś warsztaty czy spotkania.
-z pkt. widzenia konsultantki takiej czy innej marki- kosmetyki te są najlepsze na rynku, mają unikalną, niepowtarzalną formułe, nadają się do wszystkiego i dla wszystkich i dlatego ich cena jest "troszeczkę wyższa. No i oczywiście za to są bardziej wydajne.
-z pkt. widzenia klienta-kosmetyki i inne artykuły przeciętnej jakości, czasem kilkakrotnie droższe od markowego produktu w drogerii, ciągła nagabywanie przez przedstawiciela katalogami, zaproszeniami na prezentacje, szkolenia itp.
Kilkakrotnie, nie chcąc robić przykrości koleżance/koledze kupiłam taki cudowny kosmetyk z takiej czy innej firmy. Nigdy nie spełnił moich oczekiwań, więc pozostaje przy sprawdzonych używanych od dawna kosmetykach z drogerii i jest mi z tym dobrze. Nie lubię, gdy ktoś próbuje uszczęśliwiać mnie na siłę:)
Ta drogeria w hali handlowej,chyba Silvana się likwiduje?
1. żaden kosmetyk nie będzie dobry dla KAZDEGO. żaden.
2. mam cerę mieszana skłonną do wyprysków mimo iż mam swoje lata :) stosowałam do tej pory AA a i tak różnie bywało.
3. od ub r od czerwca dałam sie namowic na przetestowanie najpierw kredek do oczu i tuszu. fakt drogie, ale te tanie z efektem ksero mnie dobijały. dodam, że próbowałam różne i te niby porządne wodoodporne. szykowalo mi się wesele, więc nie chciałam znowu co jakis czas latac do lusterka i poprawiac makijaz albo pytac męża "nie rozmazałam się?" :/ wzięłam kredki i tusz z umową, że jak wytrzymam wesele bez rozmazanej kredki to biorę. wytrzymałam. kredka starcza mi na ok. 3 m-ce. tusz mam cały czas ten sam. jestem b.zadowolona. seria do rąk tez super. maska na noc też, ale z serii do twarzy mi odpowiada tylko emulsja nawilżająca i pod oczy. wyprobowałam na sobie, więc polecam. kosmetyki są naprawdę wydajne.
4. nie mówcie, że mary kay złe to albo tamto. mówcie, że "waszym zdaniem to albo tamto". pamiętajcie, że jednemu pasuje to a innemu co inne.
5. biore od pani Pauliny :)