amator, ale skuteczny.
Cwany amator - obiecywał docieplenia za środki unijne i co wyszło? Skuteczność zerowa!
To miało być w ciągu kadencji. Tą trwa dopiero 1, 5 roku. Jeszcze nie rozliczaj.
Właśnie nie, środki unijne miały już czekać, a docieplenia miały ruszyć od razu. Zamiast tego ma być nieoprocentowana pożyczka "dojenie" z funduszu zasobowego Spółdzielni. Dla kilku wyróżnionych bloków mają nie mieć zastosowania "zasady kwalifikowania do dociepleń", a "spłata ma następować do momentu spłaty".
Wśród tych bloków są te, w których mieszkają przewodniczący rady i z-ca prezesa. Nie zastosowanie zasad kwalifikowania do dociepleń, to nie to samo, co brak zasady przyzwoitości.
Już nie może. PESEL
Pytanie do m24: jak tam sobie radzicie w księgowości po odejściu 2 osób (w tym głównej księgowej)? Czy teraz księgowania i bilans będzie robił Miecio?
A czy w ogóle powstał plan gospodarczy na ten rok, oparty na rzetelnej analizie kosztów operacyjnych?
A, mnie jako przeciętnego mieszkańca blokowiska, to nie interesuje, co tam w księgowości?, czy powstał plan?,bilans, środki unijne, itp, itd, mój blok jeszcze nie ocieplony, ale pewnie kiedyś ocieplą, na głowe mi sie nie leje, czynsz nie wzrasta, posprzątane, zawiedzeni odstawieniem od dobrze płatnych posadek weźcie się za robotę, bo nie ma powrotu do przeszłości.Zajrzę tu za pół roku, bo to bezpieczny termin, żeby nie dostać niestrawności czytając te wypociny.
Jest to jednak powód do niestrawności. Niektórzy jednak wolą żyć w błogiej nieświadomości z klapkami na oczach. Są też tacy, którzy wolą wiedzieć wcześniej, czy żyją na kredyt niż czekać, aż sielanka odbije się czkawką. Jeżeli ciągle nie ma głównego księgowego, a ci którzy przychodzą jeszcze szybciej rezygnują, to jest się o co martwić.
Z Rosoch 23:14, swego czasu członków pewnej innej SM z Ostrowca też nie interesowało, co się w księgowości dzieje. Efekt - transparenty na balkonach, niepewność własności, długi, syndyk. Niech cię nie obchodzi dalej. Takiego myślenia tylko pogratulować.
P.S.
Zresztą - ty i tak pewnie jesteś z obecnej RN albo zarządu.
Dodam jeszcze tylko, że co się cieszyć ocieplonym blokiem, jak się potem może okazać, że mieszkanie pójdzie na licytację. No, ale w końcu ktoś za tanioszkę kupi z licytacji i bedzie miał ocielone. Tyle, że to nie będziesz ty...
Nie przeraża Was to, że finanse tak dużej spółdzielni są w rękach kierowcy i sklepikarza?
Mnie przeraża, że czego dotkną to bingo.
Niezgodne z prawem i nieuzasadnione wypowiedzenia - dziesiątki, a może i setki tysięcy - bingo!
Zwrot dofinansowania z PUP - ponad setka tysięcy - bingo!
Eureka, fundusz zasobowy - ~2,5 mln zł w styropian - bingo!
Zwindykowane (strzelam) 500 tys. zł - wynagrodzenie (50%) 250 tys. zł - bingo!
I mnie też przeraża to bingo.
Przerażało mnie jak za finanse odpowiadała osoba co do której wykształcenia i doświadczenia było wiadomo ze ma odpowiednie. Ale jakie to już tajemnica. W dzisiejszych czasach żeby mieć swój interes trzeba się znać na wszystkim. Co masz do kierowców i sklepikarzy?
No jeśli tak gościu 15:13 to może niech próbują sił w medycynie. Może przychodnia jakaś ich zatrudni skoro takie omnibusy z nich ;)
Ale żaden z nich nie ma swojego interesu. Do sklepikarzy i kierowców nic nie mam, ale już z pilotem-ogrodnikiem to bym raczej samolotem nie poleciał. Mógłby mieć nieprzeciętne życiowe doświadczenie ale nie poleciałbym i już :)