Przynajmniej kobieta pokazala klase a nie tak jak ci z ogrodow , syndyk sprzedaje dlug nikt nie wie co bedzie zmieszkancami ale od koryta odejsc nie chca
i bez zadnych ukladzikow szkoda dziewczyny tacy ludzie mieszkaja w tzw.''hamburgu'''
"Zastanawia mnie jedna rzecz: w innym wątku ktoś pisał, że nowa Pani Prezes była protokolantką kiedyś, wklepałem więc imię, nazwisko i spółdzielnię i mi wyskoczyło:
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCIQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.smdomator.pl%2Fdokumenty%2Fkolegiumwz.doc&ei=NufNVIfMHon4UNelhIAJ&usg=AFQjCNEFYYG19BP2Or6WsMiSOmagtX-JNQ&bvm=bv.85076809,d.d24
Czyli Pani była tam z-cą kierownika działu ogólnego. Poszperałem w necie i co mi się pojawiło:
"Jeżeli pracownik kieruje wyodrębnioną komórką organizacyjną i jednocześnie wykonuje pracę na równi z pozostałymi pracownikami tej komórki, nie zajmuje stanowiska kierowniczego w rozumieniu przepisów kodeksu pracy (por. wyrok SN z 17 listopada 1981 r., I PR 92/81; OSNC z 1982 r. nr 5-6, poz. 82)".
W wymaganiach konkursowych było, że osoba na prezesa miałaby mieć doświadczenie na stanowisku kierowniczym lub samodzielnym. Czyli w tym przypadku (w rozumieniu tego, co podałem) wychodzi, że ten wymóg nie zostaje spełniony.
Czy ktoś z RN czy p.o. zarządu mógłby się do tego odnieść? I jeśli ewentualnie ta osoba ma faktycznie doświadczenie w zarządzaniu i spełniła wymagania konkursowe, to mógłby napisać o tym?
Nie piszę tego absolutnie w złej wierze, chciałbym tylko, żeby wszystko było jasne i klarowne, bo faktycznie pojawiają się wątpliwości i jak poszukać w starszych wątkach tu na forum to internauci pisali jakiś czas temu, że akurat ta osoba obejmie to stanowisko."
Do członków S.M. Krzemionki i lokalnych dziennikarzy (konkursy)
Gość2015-02-01, 09:52
A jak nazwiesz sytuację, w której wiceprezesem zostaje osoba bez żadnych kompetencji, a przed jej przyjęciem zostają zniesione wszelkie wymogi na to stanowisko?
Pani Gos pokazała całkowity brak odpowiedzialności za firmę podając się do dymisji 1 miesiąc przed Walnym Zgromadzeniem. Co by było gdyby podobnie postąpił M24? Kobitka bez klasy reprezentująca swoją postawą nic.
Dopiero co pisałeś, że to bardzo dobry prezes.
Mirek, wiemy, że to Twój wpis (z 5.32). A teraz czytaj: zgodnie z aktualnym brzmieniem art. 58 pr.sp. członek rady nadzorczej odpowiada wobec spółdzielni za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu spółdzielni, chyba że nie ponosi winy. Z treści tego przepisu wynika jakoby zakres odpowiedzialności członków rady nadzorczej w spółdzielni był tożsamy z tym, który obowiązuje członków rady nadzorczej w spółkach kapitałowych (Sp. z o.o. – art. 293 § 2 k.s.h. ; S.A. – art. 483 § 2 k.s.h.).
I tak należy stwierdzić, że członek rady nadzorczej odpowiada wobec spółdzielni za każde swoje zachowanie tj. działanie lub zaniechanie, które wyrządziło spółdzielni szkodę, czy to majątkową, czy to niemajątkową. Do tego aby przypisać odpowiedzialność członkom rady trzeba wykazać, że ich zachowanie jest sprzeczne z prawem lub postanowieniami statutu. Ponadto odpowiedzialność ta oparta jest na zasadzie winy co znaczy w tym przypadku, że członkowie rady jeżeli chcą uniknąć odpowiedzialności za zachowania sprzeczne z prawem lub postanowieniami statutu, to muszą wykazać brak winy w swoim postępowaniu. I w końcu o czym była mowa wyżej, z racji braku ograniczenia zakresu obowiązku odszkodowawczego obowiązek naprawienia szkody obejmuje zarówno stratę rzeczywistą, jak i utracone korzyści.
Nie mniej jednak jeśli nie istnieją przesłanki odpowiedzialności z ww. art. 58 pr.sp., to spółdzielnia zawsze może domagać się naprawienia szkód przez powyższe osoby na tzw. zasadach ogólnych. Kodeksu cywilnego regulujące zasady odpowiedzialności deliktowej i odpowiedzialności za nienależyte wykonanie zobowiązań. (źródło: http://www.spółdzielnia-mieszkaniowa.pl/odpowiedzialnosc-czlonkow-rady-nadzorczej/)
Wszyscy jesteście na równi winni tej sytuacji - Rada Nadzorcza i Zarząd.
W tej sytuacji czekamy na rezygnacje z funkcji, przez kolejnych członków Rady Nadzorczej.
https://www.youtube.com/watch?v=Z72OKEUxQus&feature=youtu.be&t=4m28s
Autorskie pomysły Pani Prezes już znamy czy jednym z nich nie był Biuro Pracy?
Tak, pomysłem Pani Prezes było zatrudnienie ludzi, a twoim zwolnienie. Kasę trzeba oddać ponieważ?
Ile Pani Gos chciała podwyżki? Ile premii nie dostała?
W związku z "bojami" puszczonymi w eter mogę zapewnić wszystkich pracowników nowo przyjętych że po wygaśnięciu umów w miesiącu październiku po konsultacjach oczywiście z ich przełożonymi dostaną umowy na czas nieokreślony bez względu na decyzje jakie podejmie PUP. Ci ludzie nie stracą pracy w naszej Spółdzielni.Taki był cel i został osiągnięty. A pieniądze z PUP? Nie zostały przejedzone leżą i czekają na finał.Tyle w sprawie "bojów".
Czy te 100 tysięcy do PUP odda Mirek ze swoich?Czy my wszyscy damy na to pieniądze?
tak- mirek odda -czyś ty naiwny
odda odda, jeśli nie dobrowolnie to wg paragrafu pewnego kodeksu, a kodeksy pan 24 zna.
gosciu z godz 08.41 czy Tt jestes slepy czy chory!!! nie zrozumiałes co pisze Mirek 24! te sto tys są w spółdzielni i napewno nikt z rady nadzorczej nie bedzie płacił Bądz spokojny łącznie z Twoją ekipą! a jak jestes bogaty to możesz wspomóż panią Prezes
Jeżeli ta kasa jest to znaczy, że nie zostały dofinansowane nowe miejsca pracy z PUP przez cały rok. Czyli, że na co zostały wydane, skoro do PUP trzeba było zanieść dokładny opis wydatków na te miejsca pracy? Miotasz się.
12:15 i tak ten osobnik ciągle kłamie, i tak ciągle kluczy, i tak ciągle mydli spółdzielcom oczy , i tak ciągle mami swoimi opowiastkami. Za kogo on nas spółdzielców uważa?