Znalezc nowego meza, a im pozwolic razem zyc.
widziały gały co brały ;-)
Ot "inteligentna"wypowiedz. Gosciu z 13:54 porozmawiaj powaznie ze swoim mezem ale nie krzykiem tylko konkretnie powiedz mu co cie boli.
16:06 najlepsza rada
Niestety takich mężów jest wielu.Zakładają swoje rodziny a żyją z mamusia ,dzięki temu mamusie rozwalił y nie jedno małżeństwo.
Najlepiej żyć osobno .Czyli w swoim domu.
Tak niestety żyje mój syn. Synowa z mamusią rządzą.
Taka to nowoczesność we współczesnym świecie rodzina się nie zna,dzieci nie widują dziadków bo fanaberie( synowych czy zięciów) ale taki los czeka w niedalekiej przyszłości niewdzięczne osoby bo oni też mają dzieci przyszłość przed wami kochani.A o rodzicach tez zaczniecie myśleć jak będzie za póżno.
Do 20.00
A jak to ,co napisalas/les,ma sie do tego co pisze zalozycielka wątku???
Gość z 20:00 ma bardzo dużo racji gościu 20:50 a jego post jest wbrew pozorom bardzo związany z tym, co napisała założycielka wątku.
Do gość 10.44 z 12.11
Jeśli twierdzisz,ze gość z 20.00 ma rację,to chyba w tym,ze tesciowa nie uważa synowej za rodzinę obgadujac ja ze swoim synkiem.Niestety,jest dużo matek mających jednego synka,dla których zadna,ale to żadna dziewczyna nie nadaje się na jego żonę.Bo przecież mamusia wie wszystko lepiej.Lepiej sprząta,lepiej gotuje,lepiej prasuje synkowi koszule i spodnie,lepiej zajmuje się dziećmi itd itd.
Bywa też odwrotnie gościu 13:29. Dziewczyny często są nastawione anty do swoich teściowych i żeby nie wiem jak się starać to będzie źle. Dlatego gość z 20:00 i 10:44 mają rację.
Do 13.53
Tylko u nas chyba pokutuje teoria,ze teść,tesciowa to "mama i tata".Jaka to mama,jaki to tata dla synowej lub zięcia? Mama i tata to rodzice,a nie teście.Kto w ogóle wymyślił,żeby tak sie do nich zwracać??
A co do relacji miedzy nimi,to jest różnie.W niektórych przypadkach tesciowa jest gorsza,a w niektórych synowa czy zięć,takze gość z 13.29 ma taka sama racje jak ty:)
kopnij go w zadek a wtedy mamusia będzie synusia pocieszać zamiast tobie dokuczać, może mu nawet znajdzie nową "odpowiednią" żonkę
Gość b ma rację. Byłam w podobnej sytuacji. Synuś wszystko z mamą robił i ustalał. Jej mąż był odsunięty na bok. Podobnie ja. Nawet wybrała synusiowi miejsce, w którym ma pobudować dom - na działce obok niej. Najgorsze było to, gdy obraziła mnie publicznie. On nie zareagował. Zostawiłam go. Na koniec powiedziałam, żeby matka zorganizowała mu casting na partnerkę. Z tego co słyszałam wynika, że jest teraz z jakąś rozrywkową małolatą (19l., on 30). A ja mam cudownego narzeczonego i jestem szczęśliwa i ta "jedyna".
8:50 i to jest powod zebys obrazala jego nowa partnerke od malolat ? O ludzie.moze lepiej mu bedzie ? Ciesz sie narzeczonym bo chyba idealna nie jestes skoro obrazasz inna kobiete
Do 16.26
Nazwać młodą nastolatkę"małolata" to nie jest żadne obrażanie.