chyba mi się coś robi w głowę, mama ochotę na flirt z kolegą z pracy. nie romans, bo męża nie zdradzę przenigdy ale potrzeuję tych motyli w brzuchu... tej niepewności. chce sie komus podobać... łapię doły. w sumie to nie chodzi o tego człowieka konkretnego , ale chyba w ogóle ... sama nie wiem. ktos taki mial problem?
Dziecko Ci potrzebne!!!
ale ludzie są złośliwi, a pewnie sami mieli podobne problemy.
każda kobieta chce się komuś podobać, to normalne. może mąż już jej nie zauważa? a ona tego potrzebuje? można czasem poflirtować, tylko do tego trzeba mieć silną osobowość, żebyś się nie zakochała bo wtedy może być ciężko.
raczej postaraj się poprawić relacje z mężem, może jakiś wyjazd za miasto sam na sam, pokaż mi że jesteś atrakcyjna i powinien ciągle się o ciebie starać, jak zobaczy, że faceci się za tobą oglądają to sam zacznie bardziej o ciebie dbać i zabiegać ;)
Taa, bo dziecko to lek na całe zło....
pewnie napisała to taka, która sobie dzieci za dużo narobiła a teraz z zazdrością patrzy na inne kobiety które mają choć chwilę wolnego czasu :-/
Oj taaak,ja 11 lat po slubie,nuda,nuda,dzieci,dom i tyle atrakcji,moj mąż nawet na pizze nie chce wyjść,woli zamówic do domu,chociaz mamy warunki bo na weekend dzieci ida spac do dziadkow-same chcą.Mąż o 20 usypia,ja sama kupuje sobie browarka czasem 2 i siedze,nuda,a potem zdziwko,ze znalazla sluchacza.
kobiety z tego forum same pewnie tylko siedzą całe dnie w domu, mają cały dom na głowie bo mąż im nie pomaga nic i zazdroszczą innym, że one mają lepiej. nie wyobrażają sobie, że życie może być lepsze, bo dla nich życie to tylko pranie sprzątanie i dzieci,plus usługiwanie mężowi, nic więcej.
a jak kobieta wymaga trochę uwagi od męża, bardziej atrakcyjnego życia to od razu ją atakujecie...
kobieta usługuje mężczyźnie, a jeśli to mąż usługuje żonie? gotuje obiady, podaje śniadania, kolacje. Pierze sprząta, robi zakupy, odkurzy, zmyje gary, umyje okna i w oczywiście pracuje ciężko po 8h. Bo żona z ludzi typu "na tapczanie siedzi leń.." dobrze że do pracy wyjdzie chociaż.
wiem o czym mowisz,,chodzi o to zauroczenie ktore bylo przed slubem o takie fajne caly czas towarzyszace uczucie,,tez mi tego brakuje chodz jestem tylko w zwiazku,mowilam o tym mojemu chlopakowi,ale on chyba nie wzial tego na powaznie,chyba jakas rutyna sie wdarla
dziecko jest, więc na TEGO typu nudę nie narzekam... moze to brzmi trywialnie ale dal mnie to naprawdę jest problem cholerny. cały czas siedzi to w mojej głowie.... :(
mezatka 2 lata...tez wieje nuda...:(
Gosc z 13.21to sfrustrowany nudziaz?pomslubie co?pranie gaci,gotowanie,dogadzanie?pelnia szczescia co?
No niestety, niektórym się wydaje, że gdy kobieta potrzebuje od swojego męża odrobiny adoracji, zainteresowania, czułości, to wystarczy jej dorzucić obowiązków domowych, opiekę nad dzieckiem, pranie czy sprzątanie. A jej nie tego brakuje...A potem wielkie zdziwienie, że szuka tego, czego nie dostaje od męża u innych....
Ja tuż po ślubie miałam takiego kolegę z pracy, z którym można było pożartować, pikantne kawały poopowiadać. Wiedziałam że mu się podobam, on też wiedział że mi się podobał.
I tyle było wszystkiego! On miał żonę, ja męża. Żadne z nas nie myślało o niczym więcej. Po prostu lubiliśmy przebywać w swoim towarzystwie.
I to było fajne, leciutki dreszczyk emocji w pracy. Polecam, nawet dla poprawy własnego samopoczucia.
Oczywiście bez zobowiązań i bez ranienia innych osób. Nigdy nie wykroczyliśmy poza pewne granice. Zauroczenie rozwiało się samo, ale lubimy się bardzo nadal. Zyskałam fajnego kolegę.
Może nie mieliście okazji?? bo mógłby być to problem..
Niedługo staniesz się ofiarą kolegi z pracy, jesli jej nie zmienisz. Na początku będzie cudownie, motylki itp. Bedziesz znowu szczęśliwa. Zanim zdejmiesz różowe okulary, zaczną się kłopoty. Twoje kłopoty.. Ech.. Dziewczynki - bardzo łatwo Was zmanipulować, wykorzystać i porzucić - pamiętajcie o tym !!!